#SzczęścieSięRozumie

09.09.2025

Czy jesteś szczęśliwa? Jakoś tak się składa, że ciągle ktoś mnie o to pyta. Albo podsumowuje, gdy mówię, czym się zajmuję, o tak: „Ale ty musisz być szczęśliwa, że robisz to, co kochasz”. A ja czuję się bardziej zmęczona niż szczęśliwa, gdy robię to, co robię. Naprawdę. Szczęśliwa czuję się, gdy już to zrobię, gdy widzę efekty, albo – gdy ktoś je zauważa i podziwia (lub odnosi się krytycznie, z uważnością – bo widzę, że temu komuś zależy). Zwykle w trakcie pracy nie jestem szczęśliwa. 

 

Drażni mnie ta ciągła pogoń za szczęściem. Jak za własnym cieniem. Jak słońce wyjdzie, to cień jest, jak słońce chowa się za chmurami, albo w nocy – cienia nie ma. Za czym tu gonić? Ze szczęściem jest tak samo. Jeśli zaczynasz go szukać, to – zła wiadomość – nigdy go nie znajdziesz. Bo jeśli szukasz, to znaczy, że nie masz w sobie poczucia szczęścia. A cała tajemnica tego mitycznego zjawiska tkwi w tym, że, jak mawiała nasza sekretarz redakcji Agnieszka Strycharczyk: „Szczęście się rozumie”.

 

Niektórzy nie rozumieją. Na przykład chcą być z kimś, kto im to szczęście da. Albo uważają, że jeśli czegoś nie mają, to nie mają szczęścia. Albo nie mają go, bo coś im się nie udało. Albo spotkali na swojej drodze nieodpowiedniego człowieka i też uważają, że nie mają szczęścia. I ciągle to szczęście od czegoś uzależniają. Albo widzą świat wokół siebie zły, podły, okropny, twierdząc, że to są fakty. Uwaga, wieczny krytykancie: nie tylko to, co złe, jest prawdziwe. To, co dobre, też jest prawdziwe. 

 

A szczęście cichutko siedzi w jakimś kącie i dusi się w nim, bo nie może wyjść przez te wszystkie obostrzenia. 

 

No to co robić, żeby być szczęśliwym? No właśnie – robić. Wstawać rano. I nie trzeba z uśmiechem. Wstawać do działania. Najlepiej takiego, które się jednak lubi. Nawet jeśli jest trudne. Wychodzić do ludzi. Dla ułatwienia – widzieć w nich to, co dobre, i to dobre wzmacniać. Czasem to też jest trudne, ale skoro przynosi efekty, to zrobić to. Żyć tak, jakby miało się do ludzi zaufanie. I jeszcze ułatwiać im dotrzymanie słowa – np. prosić ich o pomoc w sprawach dla nas ważnych, a dla nich – możliwych do wykonania. Wpadać na dobre pomysły, których realizacja przyniesie korzyści wszystkim. Działać, działać, działać. Czasem pomarzyć. Czasem odpocząć. Czasem zrobić małe podsumowanie i dostrzec to, co było dobre, ciekawe, piękne. Jak coś się nie udało, to wyciągnąć z tego wnioski. Wiadomo, że popełnianie błędów nie jest przyjemne. Jeśli jednak człowiek się zmierzy z konsekwencjami, to czasem i na tym można zbudować coś pozytywnego. Ostatnio popełniłam paskudny błąd. Było mi wstyd. I było mi smutno, że ktoś przeze mnie poczuł się źle. Na początku nie wiedziałam, co zrobić. Po 12 godzinach znalazłam w końcu rozwiązanie. Zaproponowałam. Okazało się dobre. Uff, odetchnęłam z ulgą. Drugi raz już tego błędu może nie popełnię. A do tego sporo zrozumiałam i dowiedziałam się o sobie.

 

Co jeszcze robić? Dużo pracować. Także nad sobą, swoimi postawami, weryfikować swoje poglądy. Ale nie przepracowywać się. Miarą efektywności nie jest nasze przemęczenie, ale – paradoksalnie – jego brak. No to próbujmy się nie przemęczać, jeśli możemy. Bez poczucia winy a z poczuciem satysfakcji.
 

Artykuł ukazał się w artbooku Presto nr 32: Lalka.

Wszystkie treści na PrestoPortal.pl czytasz za darmo. Jesteśmy niezależnym, rzetelnym, polskim medium. Jeśli chcesz, abyśmy takim pozostali, wspieraj nas - zostań stałym czytelnikiem kwartalnika Presto. Szczegóły TUTAJ.

Jeśli jesteś organizatorem życia muzycznego, artystycznego w Polsce, wydawcą płyt, przedstawicielem instytucji kultury albo po prostu odpowiedzialnym społecznie przedsiębiorcą - wspieraj Presto reklamując się na naszych łamach.

Więcej informacji:

Teresa Wysocka , teresa.wysocka [at] prestoportal.pl +48 579 667 678

Może Cię zainteresować...

Drogi użytkowniku, zaloguj się aby móc komentować nasze treści.