Muzyka Śródziemia [utwory inspirowane książkami Tolkiena]
Jak mogłaby zabrzmieć muzyka elfów, hobbitów, orków? Fenomenem na skalę światową jest wyjątkowo obszerny repertuar inspirowany prozą J.R.R. Tolkiena i jej ekranizacjami. Zawiera on piosenki poetyckie czy metalowe, utwory orkiestrowe i chóralne, a nawet… na organy solo.
Jednym z kompozytorów-organistów, którzy część swojej twórczości poświęcili Tolkienowi, jest Edward A. Broms, autor „Symfonii organowej – Ainulindale”, opartej na indyjskiej radze. Utwór został prawykonany w Holy Name Parish w USA w marcu 2008 r. W koncertach wzięli wówczas udział Peter Krasiński oraz sam autor. Ciekawość zżera, kim jest na co dzień Edward A. Broms – organistą i dyrektorem w St. Paul’s Episcopal Cathedra oraz wykładowcą Nazarene College (z zakresu m.in. improwizacji jazzowych, fortepianowych i basowych). A w latach 1999–2005 był muzykiem zespołu Blue Man Group, który może się pochwalić nominacją do nagrody Grammy.
Inny organista zafascynowany Tolkienem to Włoch Marco Lo Muscio, kompozytor i pianista. W jego twórczości znajdziemy utwory o magicznych tytułach nawiązujących do postaci i miejsc znanych nam z „Władcy Pierścieni” i „Hobbita”, jak np.: „Galadriel – Elf song”, „The Hobbit Book – Bilbo and Gandalf”, „Medieval Melodies – nr 1: Theoden’s Meditation”, „The Knight of Rohan” i inne, powstałe około 2009 r. Na uwagę zasługuje utwór „Visions from Rohan”, który jest poematem organowym i zachwycający „New litanie in memory of Jehan Alain – Gandalf’s dance”. Ten ostatni stanowi połączenie inspiracji Śródziemiem i muzyki klasycznej. Ujawnia się to już w samym ujęciu tematu – Jehan Alain to jeden z najważniejszych dla organistów kompozytorów, autor znanej w środowisku „Litanii” na organy solo. Alain zginął tragicznie, podczas II Wojny Światowej, mając zaledwie dwadzieścia dziewięć lat.
Elfickie nawiązania odnajdziemy nie tylko w twórczości organowej. W 1985 r. Lubomyr Melnyk nagrał cały album na fortepian solo zatytułowany „Song of Galadriel”. Na uwagę zasługują też poematy symfoniczne inspirowane twórczością Tolkiena. Jeden z nich to np. „Quendi” Martina Romberga – kompozytora urodzonego w 1978 r. w Oslo, który kompozycję i muzykę filmową studiował w Wiedniu. Aktualnie kompozytor pracuje we Francji, jest pasjonatem fantastyki, inspiruje się legendami celtyckimi, etruskimi, a także „Gwiezdnymi Wojnami”.
Innym kompozytorem „symfonii fantasy” jest Duńczyk Johan de Meij, który w 1988 r. napisał „The Lord of The Rings Symphony”. Jest to utwór 5-częściowy („Gandalf”, „Lothlórien”, „Gollum”, „Journey in the Dark”, „Hobbits”). Symfonia premierę orkiestrową miała w 2001 r.
Mówiąc o utworach symfonicznych inspirowanych „Władcą pierścieni”, nie można zapomnieć o albumie „Symphony No. 1: Journey of the Ring” Jonathana Petersa.
Tymczasem inspiracji Tolkienem nie brakuje nawet w jazzie. Tu na plan pierwszy wysuwa się John Sangsters. Australijski jazzman napisał: „The Hobbit Suite”, 3-częściowe „The Lord of the Rings”, „Landscapes of Middle Earth” i “Bilbo Nods Off”. Muzyka ta łączy tradycje jazzu i muzyki filmowej.
Z inspiracji Śródziemiem powstał duński zespół The Tolkien Ensemble. Ich głównym celem było stworzenie muzyki do wszystkich pieśni i wierszy napisanych przez J.R.R. Tolkiena. Dzięki wysiłkom kompozytorów: Caspara Reiffa i Petera Halla oraz licznych członków zespołu, w ciągu dziesięcioletniej pracy udało im się ten plan zrealizować. Pełne wydanie Complete Songs & Poems ukazało się w 2006 r. Kompozycje The Tolkien Ensemble niejednokrotnie są zbliżone do klasyki: słychać w nich inspiracje dawną wielogłosowością i niemiecką romantyczną pieśnią z towarzyszeniem fortepianu, choć w wesołych piosenkach hobbitów pobrzmiewa nutka country i brytyjskiego folku. Do The Tolkien Ensemble dołączył grający w filmach rolę Sarumana Christopher Lee, dowodząc, że potrafi czarować także głosem.
Przykładów utworów inspirowanych twórczością Tolkiena nie brakuje w polskiej literaturze muzycznej, choć mało kto o tym wie. Tymczasem w 2008 r. we wrocławskiej filharmonii nagrano symfonię „Ainulindale” (wg „Silmarillionu”) Roberta Kurdybacha. Prawykonania dokonała Polska Orkiestra Radiowa w ramach 26. Festiwalu Polskiej Muzyki Współczesnej „Musica Polonica Nova”.
Pokłosiem zainteresowania, jakie wzbudziła ekranizacja „Władcy Pierścieni” jest opera filmowa fantasy „Violemi – The Slave of Delusion” Pawła Pudło – największa niezależna muzyczna produkcja w Polsce, do której stworzono nie tylko całą historię, rysunki, mapy i drzewa genealogiczne, ale także stroje i biżuterię. Co ciekawe, imiona głównych bohaterów nawiązują do włoskich nazw instrumentów muzycznych!
Cóż, muzyka Śródziemia to temat-rzeka, ale nie powinno to nas dziwić – w końcu sam Tolkien zawarł w „Silmarillionie” mit, w którym mądry bóg Eru stwarza świat z muzyki.
Artykuł ukazał się w Presto #8: Fantasy