Z jazzem przez klasykę, z klasyką przez jazz [finał festiwalu Kolory Polski]

13.09.2024

31 sierpnia zakończyła się jubileuszowa, bo już 25. edycja festiwalu Kolory Polski. To impreza wędrowna jakich w gruncie rzeczy niewiele – koncerty odbywają się w kilkunastu różnych miejscach rozsianych po całym województwie łódzkim, by na finał powrócić na scenę Filharmonii Łódzkiej, będącej organizatorem festiwalu.

Nie inaczej było w sobotni, letni wieczór. Po nieco przydługim wstępie słownym i podziękowaniom, którym zdawało się nie być końca, rozpoczęła się właściwa część wieczoru, której główną gwiazdą był Sławek Jaskółke wraz ze swoją kompozycją The Royal Symphonic Jazz Suite napisaną specjalnie na zamówienie dyrektora Tomasza Bębna. Artystę można śmiało określić mianem jazzmana do zadań specjalnych, który nie lubi zamykać muzyki w osobnych szufladkach. Jest poza tym niezwykle wszechstronny – w przeszłości tworzył muzykę chociażby do obrazów monochromatycznych Rafała Bujnowskiego.

 

Suita – utwór wieloczęściowy i rozbudowany jak już informuje nas sama nazwa jej wielowiekowego gatunku - w obsadzie na fortepian i sekstet jazzowy oraz orkiestrę symfoniczną wydawała się zróżnicowana przede wszystkim pod kątem inspiracji i reminiscencji. Dla części słuchaczy mogło wydawać się nieco to uciążliwe w odbiorze, dla innych zaś mogło być zaletą i świadczyć o erudycji muzycznej kompozytora. Przyznam, że gdzieniegdzie udało mi się napotkać śladu ekspresjonizmu, tego w wydaniu Karola Szymanowskiego, gdzie indziej echa preludiów fortepianowych Zygmunta Mycielskiego (zwłaszcza w czwartej części), czy też utworów orkiestrowych Edvarda Griega. Inne zaś fragmenty z powodzeniem mogłyby stanowić ścieżkę dźwiękową do filmów fabularnych. Bardzo interesującym rozwiązaniem było włączenie niedużych solowych fragmentów granych przez poszczególne instrumenty, np. skrzypce, klarnet, obój czy marimba, która z kolei w połączeniu z fortepianem dawała efekt trwającego dłuższą chwilę transu. Orkiestra prowadzona przez Szymona Morusa zeszła w pewnym momencie na drugi plan, ponieważ to cały septet zdawał się grać pierwsze skrzypce. Wyrównane improwizacje, szczególnie saksofonów, pokazujące biegłość techniczną i muzykalność wykonawców zasłużyły na szczególne brawa.

 

Samo połączenie jazzu z muzyką symfoniczną okazało się być dobrym wyborem. Mimo pewnego rodzaju dysproporcji pomiędzy częściami, ogólne wrażenie spójności pozostawało obecne aż do ostatniej nuty. Kompozytor pokazał nie tylko świetny warsztat i wyobraźnię muzyczną, ale i umiejętności pianistyczne na najwyższym poziomie, zwłaszcza w pięknym cieniowaniu dynamicznym czy perlistych pasażach. Bez wątpienia tego wieczoru ukazanych zostało wiele różnych barw w tak licznych odcieniach.

Wszystkie treści na PrestoPortal.pl czytasz za darmo. Jesteśmy niezależnym, rzetelnym, polskim medium. Jeśli chcesz, abyśmy takim pozostali, wspieraj nas - zostań stałym czytelnikiem kwartalnika Presto. Szczegóły TUTAJ.

Jeśli jesteś organizatorem życia muzycznego, artystycznego w Polsce, wydawcą płyt, przedstawicielem instytucji kultury albo po prostu odpowiedzialnym społecznie przedsiębiorcą - wspieraj Presto reklamując się na naszych łamach.

Więcej informacji:

Teresa Wysocka , teresa.wysocka [at] prestoportal.pl +48 579 667 678

Może Cię zainteresować...

Drogi użytkowniku, zaloguj się aby móc komentować nasze treści.