Romantyczny spacer po muzeum [wystawa Jacka Malczewskiego w Muzeum Narodowym w Krakowie]

20.07.2022
Przestrzeń wystawy, fot. Pracownia fotograficzna MNK

Krakowska wystawa „Jacek Malczewski romantyczny” prezentowana w Muzeum Narodowym w Krakowie umożliwia odbycie spaceru. Romantycznego, nastrojowego, tajemniczego, fantastycznego, poetyckiego, sentymentalnego…

Epitetów można przywołać dużo więcej, bowiem emocji wpisanych w obrazy oraz wynikających z naszej wiedzy i nastroju jest wiele. Spacerować powinno się niespiesznie, od jednej przestrzeni tematycznej do drugiej, by nie uronić nic z bogactwa prac nie zawsze dobrze znanych, nieczęsto prezentowanych… (choć i tych rozpoznawalnych „Malczewskich” na wystawie nie brakuje!). Warto przyjrzeć się wyświetlanym zdjęciom i rysunkom, wysłuchać fragmentów „Anhellego” Juliusza Słowackiego, przeczytać wiersze krakowskiego malarza, popatrzeć na obrazy poprzez czarne mgielne przesłony, by przygasić emocje wynikające z kolorów i gry świateł, by zanurzyć się we własnych myślach…

 

Zgromadzone obrazy Jacka Malczewskiego – jednego z najciekawszych polskich malarzy – zostały pogrupowane tematycznie. Rodzina i przyjaciele, sybiracy, fantastyczny świat rusałek, faunów, aniołów, meduz, Chimer, satyrów…, rzadko prezentowane pejzaże i najmocniejsza reprezentacja autoportretów malarza. Ponad 170 prac ze zbiorów muzealnych i kolekcji prywatnych na ok. 1200 zachowanych (z 2000 wszystkich). Wystarczająco dużo, by poczuć ducha twórczości Malczewskiego.

Jacek Malczewski, Portret narzeczonej, 1887 r., olej na płótnie, fot. Pracownia Digitalizacji MNK

Na krakowskiej wystawie wita nas sam mistrz w wystylizowanej bufiastej koszuli, ukazując po lewej rodzinę, a po prawej przyjaciół. Portret mamy namalowany został już pośmiertnie. Do jego ciemnej, dostojnej tonacji nawiązuje portret młodszej siostry Heleny przy instrumencie tak, jakby malarz właśnie ją wybrał na głowę rodu. Także w kilkuletnim synu Rafale widzi przyszłego malarza, dodając mu Pegaza (na razie w postaci konia) i małoletnich jak on faunów… Obie części rodziny spaja niezwykle wypracowany, jedyny w dorobku portret narzeczonej Marii Gralewskiej, przyszłej żony. Biała, dopracowana w najmniejszych szczegółach suknia i wachlarz ze złotymi detalami skupiają na sobie uwagę patrzącego. Uśmiech kobiety skierowany jest do innych nieobecnych na obrazie. Nam podarowuje ogólne rozbawienie. Wiele w tych pracach wizji i przeczuć, antycypacji przyszłości.

Jacek Malczewski, Sybiracy, 1891 r., olej na kartonie, fot. Pracownia Digitalizacji MNK

Motyw sybiraków w dorobku Malczewskiego powracał przez ok. 50 lat. Obrazy, rysunki, szkice do obrazów… Kopalnie, śniegi Syberii, maleńkie sale... zdają się być wyprowadzone z ducha poematu Słowackiego. Bardzo mocno zarysowany został motyw Anhellego i Ellenai. Nie tylko „Śmierć Ellenai” znana z Sukiennic – białowłosa piękność przykryta skórami na łożu śmierci, ale i inne ujęcia tematu. Warto dostrzec i zmagania malarza z umieszczeniem Anhellego za, a potem przed łożem. A przede wszystkim ujęcie skrótowe umierającej – od strony stóp. Anhelli prawie się do nich modli, albo cierpi w skupieniu odwrócony tyłem. Tak jakby malarz chciał dopisać brakujące mu didaskalia do tekstu wieszcza, jakby szukał podpowiedzi, jak zwiększyć dramatyczność przekazu…

Jacek Malczewski, Załaskotany, 1888 r., olej na płótnie, Muzeum UJ

Pozorny oddech przynoszą obrazy z motywami rusałek – słowiańskich boginek. Cały sztafaż: woda, zarośla, dziewanny, noc rozświetlona poświatą księżyca… budują klimat jak najbardziej romantycznego spotkania, tylko że młodzieniec najczęściej ginie ku przerażeniu obserwujących scenę wiejskich dzieci. Moją uwagę najdłużej zatrzymało pełgające delikatnie światło na obrazie „Topielec w uściskach dziwożony”. Subtelny obraz niesubtelnej śmierci. Na ścianach pałacu mecenasa artystów Zygmunta Pusłowskiego te letnie noce z rusałkami trwały nieustająco. By widzów czymś zaskoczyć, nie znudzić – znanymi Chimerami, harpiami, aniołami – na krakowską wystawę wybrano obrazy ukazujące je w zbliżeniu, skrócie, w detalach… Zobacz i zapamiętaj mnie – zdają się mówić – jako piękną kobietę, a te skrzydła, szpony, ogony to… efekt ruchu, złudzenie, przypadek…


 

Jacek Malczewski, Autoportret,  1908-1915 r., olej na dykcie, fot. Pracownia Digitalizacji MNK

Kilka sal wystawowych zapełniają autoportrety Jacka Malczewskiego. Żaden malarz nie portretował siebie tak często jak on! Te z jego pracowni z modelkami, paletami i szkicownikami. Te z pejzażami zapełnionymi przez Chimery i gorgony. Najczęściej autoportrety ukazują twarz en face. Inaczej jest na tryptyku poświęconym „Sztuce”, a przede wszystkim na obrazach o tematyce religijnej, na których Chrystus ma twarz Jacka Malczewskiego. W profilach i półprofilach widać ogromne napięcie u zbiegu brwi i nosa, tak jakby malowanie wymagało od niego maksymalnej koncentracji. Ta najbardziej rozpoznawalna twarz Malczewskiego ukazana en face wydaje się być maską, która nie zmienia się mimo upływu lat. Taki Dorian Gray, ale nie portretowy, lecz realny. Koniec jednak jest zgoła inny niż u Oskara Wilde’a. Krakowski artysta przez wiele lat maluje swoją śmierć. Na zamykającym wystawę tryptyku „Mój pogrzeb” (1923) satyrowie i zwykli ludzie idą zziębnięci przez zaśnieżony krajobraz, a artysta łowi Chimerę na słonecznej środkowej kwaterze. Ale poniżej, w gablocie, została zamieszczona pośmiertna maska i prawa dłoń. Gliniany odlew z 1929 r. ukazuje dobrze znaną z obrazów twarz-maskę Jacka Malczewskiego. Bezwiekową, z rozpogodzonym obliczem, jakby zeszło z niej całe napięcie, a spod przymkniętych powiek malarz obserwował już drugą stronę życia.

Jacek Malczewski, Jesienią, 1890 r.,  olej na płótnie, fot. Pracownia Digitilizacji MNK
Jacek Malczewski romantyczny”, Muzeum Narodowe w Krakowie, 18 lutego – 31 lipca 2022 r. Towarzyszy jej pięknie wydany szczegółowy album pod tym samym tytułem.
Rok 2022 – ze względu na 200. rocznicę wydania „Ballad i romansów” Adama Mickiewicza - został ogłoszony Rokiem Romantyzmu Polskiego.
Wystawa została dofinansowana ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Kurator wystawy: Urszula Kozakowska-Zaucha.

Wszystkie treści na PrestoPortal.pl czytasz za darmo. Jesteśmy niezależnym, rzetelnym, polskim medium. Jeśli chcesz, abyśmy takim pozostali, wspieraj nas - zostań stałym czytelnikiem kwartalnika Presto. Szczegóły TUTAJ.

Jeśli jesteś organizatorem życia muzycznego, artystycznego w Polsce, wydawcą płyt, przedstawicielem instytucji kultury albo po prostu odpowiedzialnym społecznie przedsiębiorcą - wspieraj Presto reklamując się na naszych łamach.

Więcej informacji:

Teresa Wysocka , teresa.wysocka [at] prestoportal.pl +48 579 667 678

Może Cię zainteresować...

Drogi użytkowniku, zaloguj się aby móc komentować nasze treści.