Wybuch radości [o wystawie Otto Piene, „Gwiazdy”]

16.02.2023
Otto Piene, „Gwiazdy”

We Wrocławiu można się znaleźć wśród gwiazd. Można szybciej lub wolniej chodzić wśród gwiazd, myśleć wśród gwiazd, robić im zdjęcia, śmiać się, gwizdać, a po zmroku zadzierać głowę do góry i oglądać gwiazdy w szklanym suficie. Pięknie się tam wtedy odbijają, otwierając kolejne pola do analiz i interpretacji.

Oczywiście nie było żadnej gwiezdnej katastrofy, niebo nie spadło nikomu na głowę, nie ma zabitych i rannych, choć w Pawilonie Czterech Kopuł Muzeum Sztuki Współczesnej Oddziale Muzeum Narodowego we Wrocławiu pojawiły się rzeźby powietrzne, które w pewien sposób niosą pęknięcia w świadomości, czyli zmianę myślenia i postaw. Ta zmiana dzieje się w wielu przestrzeniach – w tej dosłownej i w tej niedosłownej, która zadziewa się tylko w wyobraźni odbiorcy.

 

Sztuka ma oczyszczać, poszerzać pole świadomości człowieka i poruszać. Poza tym łatwo jest w sztuce szokować, trudniej cieszyć, dlatego wielu współczesnych artystów nie robi korzystnych dla świata obrazków. W ich dziełach obecna jest ironia, sarkazm, krytyka. Brakuje nam tak zwanych laurek dla życia. Czasem jednak ktoś się wyłamuje i z jego dzieł eksploduje radość. Wynikająca z relacji z Długimi gwiazdami transformacja może być dla ludzi ze wszech miar pozytywna, bo zaprezentowane w Pawilonie Czterech Kopuł kolorowe rzeźby powietrzne zachęcają do śmiania się, kontaktowania się z jasnymi aspektami świata, może nawet do biegania wśród gwiazd i gwizdania, proszenia o jeszcze, stawania na palcach, może już nie na rzęsach, a na pewno do sięgania po pozornie niemożliwe rzeczy, cuda. Prowokatorem tego myślenia jest nieżyjący już niemiecko-amerykański artysta, Otto Piene.

Otto Piene, „Gwiazdy”

„Długie gwiazdy to jest coś przeznaczonego dla naszych poranionych, zaniedbanych, a często nawet niezauważanych wewnętrznych dzieci. Czyli tych wszystkich ludzkich aspektów, które bardzo chcą być spontaniczne. Pragną przestać się bać, bawić się życiem, tymczasem my je w codzienności skontrolowaliśmy i permanentnie zasmucamy. Dobrze znamy jednak kogoś, kto się wymyka tym postawom! To nasze pociechy – córki i synowie. Może przede wszystkim dzieciaki odnajdą pośród gwiazd Ottona Piene radość, zabawę i ukontentowanie. Może zwłaszcza one ucieszą się, bo nie są jeszcze tak bardzo zdradzone przez świat jak my? I wtedy my będziemy mogli się od nich uczyć, obserwując ich reakcje na te kolorowe skyarty. Będziemy się uczyć, jak żyć, wybuchając swoją wyjątkowością, entuzjazmem, pamiętając, że ciemność jest potężna, ale z mrokiem zawsze wygrywa światło.

 

„Długie gwiazdy” to jednak nie jest jedyna zaprezentowana na wystawie instalacja Ottona Piene. Drugim obiektem artysty, który pokazano w Pawilonie Czterech Kopuł, jest dzieło Praska przestrzeń światła. Choć wchodzi się do niego jak do osobnego pomieszczenia, jest to coś zdecydowanie mniejszego niż Długie gwiazdy, jednak równie mocno oddziałującego na wyobraźnię odbiorcy. W środku dzieła zadziewa się balet świetlny, wybucha istna świetlna magia, którą dodatkowo można wypełniać swoimi emocjami i przeżyciami. Jest to przestrzeń czarów, dzięki której można ulec zachwytowi, poczuć wdzięczność do świata, a może nawet podróżować w czasie. Można dosłownie przenieść się do czasów II wojny światowej i żyć życiem nastoletniego Ottona Piene!

Otto Piene, „Gwiazdy”

Wszystko, co aktualnie dzieje się w muzeum, ma związek z młodością artysty i to jest niesamowite. 22 stycznia na oprowadzaniu kuratorskim poprowadzonym przez Iwonę Dorotę Bigos można było usłyszeć niezwykłą historię artysty, od której zaczęła się jego droga twórcza. Po wybuchu II wojny światowej został on strzelcem przeciwlotniczym, a że miał dopiero szesnaście lat, jego zadaniem było wypatrywanie na niebie nadlatujących samolotów. Nocami Otto Piene patrzył więc w gwiazdy. I tak potem patrzył w nie całe życie.

 

Gdy Otto Piene po II wojnie światowej został malarzem, swoją pierwszą indywidualną wystawę w rodzinnym kraju miał w 1959 roku. W Nowym Jorku zadebiutował w 1966 roku. Ale już w 1958 roku razem z przyjaciółmi założył grupę ZERO, by ogłosić godzinę zero i dać nowy początek sztuce współczesnej po wojnie. To nie przypadek, że ZERO powstała w Niemczech, w kraju oprawców napiętnowanych przez świat. Kolektyw, jakbyśmy dzisiaj powiedzieli, zmierzał do wyzwolenia umysłów z cienia wojny. Szybko stał się ruchem międzynarodowym i można się zgodzić z tym, że jego członkom udało się zrealizować manifest, odnieść sukces.

Otto Piene, „Gwiazdy”

Prace Ottona Piene początkowo związane były z malarstwem rastrowym, artysta malował rzędy punktów. Z czasem zaczął podpalać swoje prace. Poprzez rysunki dymem, doszedł do tworzenia skyartów, czyli serii dzieł sztuki kinetycznej opartej na technologii, których przykłady zostały zaprezentowane w Pawilonie Czterech Kopuł. Przede wszystkim interesuje go w nich światło, ogień i ruch. Jednak pokazane we Wrocławiu dzieła to coś więcej niż obiekty sztuki kinetycznej niosące radość. To całe wydarzenia na ogromną skalę niosące nadzieję. Piotr Oszczanowski, dyrektor Muzeum Narodowego we Wrocławiu, mówił na konferencji prasowej poprzedzającej otwarcie tej wyjątkowej wystawy, że potrzebna jest nam ona właśnie teraz, w dobie wszelakich kryzysów, gdy za naszą wschodnią granicą trwa niesprawiedliwa agresja przeciwko Ukrainie. Jak gdyby na potwierdzenie tych słów, kuratorka wystawy podała piękną myśl, że możemy żyć tak jak powietrzne rzeźby Ottona Piene, które są w ruchu. Musimy się wznosić i upadać, ale zawsze powinniśmy przeć do przodu, do góry.

Wszystkie treści na PrestoPortal.pl czytasz za darmo. Jesteśmy niezależnym, rzetelnym, polskim medium. Jeśli chcesz, abyśmy takim pozostali, wspieraj nas - zostań stałym czytelnikiem kwartalnika Presto. Szczegóły TUTAJ.

Jeśli jesteś organizatorem życia muzycznego, artystycznego w Polsce, wydawcą płyt, przedstawicielem instytucji kultury albo po prostu odpowiedzialnym społecznie przedsiębiorcą - wspieraj Presto reklamując się na naszych łamach.

Więcej informacji:

Teresa Wysocka , teresa.wysocka [at] prestoportal.pl +48 579 667 678

Może Cię zainteresować...

Drogi użytkowniku, zaloguj się aby móc komentować nasze treści.