Wybierając dobro [ o filmie „Johnny”]

14.10.2022
Johnny

„Johnny” to film, który tyleż samo irytuje, co zachwyca. Choć sam pomysł na fabułę wydaje się dobry, to momentami razi szkolne ujęcie tematu. I jednocześnie głęboko porusza zawarte w filmie przesłanie – apoteoza dobroci i człowieczeństwa, żywe świadectwo nawrócenia, a właściwie zawrócenia zagubionej jednostki ze ścieżki zła.

Niedziwne zatem, że obraz otrzymał nagrodę publiczności na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Ponadto za pierwszoplanową rolę męską wyróżniono Piotra Trojana. Ten młody chłopak dosłownie błyszczał na tle pozostałej obsady, mimo że reżyser zaangażował takie gwiazdy jak Anna Dymna czy Dawid Ogrodnik. Jednak nikt nie wypadł aż tak autentycznie jak Trojan. Ogrodnik w roli ks. Jana Kaczkowskiego, któremu poświęcono film, okazał się być odrobinę przerysowany, ale cóż – nie jest łatwo grać postaci pozytywne do szpiku kości. To Trojan miał do odegrania przemianę i nawrócenie recydywisty i zrobił to wyśmienicie. Cała historia skupia się bowiem na losach wielokrotnie karanego, wywodzącego się z patologicznego środowiska Patryka, który w ramach wyroku dostaje konkretną liczbę godzin prac społecznych w hospicjum założonym (co ciekawe, wbrew arcybiskupowi!) przez ks. Kaczkowskiego. Początki w nowym otoczeniu nie są łatwe, jednak Patryk z czasem zżyje się z paliatywnymi pacjentami, a nawet szczerze ich pokocha. To dlatego ks. Kaczkowski będzie go później bronił w sądzie – że nie widywał go na dyskotekach, a w sytuacjach skrajnie dramatycznych, które przecież ostatecznie weryfikują serce człowieka; w odpowiednim otoczeniu każdy może rozwinąć skrzydła, po prostu na nauczenie się wzorców i wypracowanie nowych strategii działania potrzeba czasu. Księdzu Kaczkowskiemu autentycznie zależało na uratowaniu chłopaka – jednakże do niczego Patryka nie zmuszał, jedynie zachęcał i motywował, nieustannie dawał szansę. Mógł to uczynić, gdyż miał otwarte serce i głowę, zawierzał temu, że życie potrafi być nieprzewidywalne. I Patryka ocalił.

 

Oparta na faktach opowieść ukazuje wielkie zwycięstwo nauk nie tyle Kościoła, co księdza, który przełamywał schematy i nie bał się iść pod prąd. Przez cały film wyraźnie wyczuwa się niechęć twórców do wszelkich oficjalnych struktur – do kurii, służby zdrowia czy wymiaru sprawiedliwości. Zadziwia nas zarówno historia ks. Kaczkowskiego, który ostatecznie sam zaczyna chorować na śmiertelną chorobę, podobnie jak i jego podopieczni, jak i Patryka Galewskiego, który dzięki kolejnym osobom poznanym w hospicjum odkrywa swoje własne, życiowe powołanie. Oczywiście nie ustrzeże się błędów, lecz błędy popełniać ma prawo każdy. Liczy się obrany kierunek!

 

Niemniej szkoda, że w filmie Daniela Jaroszka rażą drętwe dialogi i łopatologiczne, mało pogłębione zarysowanie akcji w ekspozycji. Jeszcze gorzej sprawdza się końcówka, która może aż zemdlić liczbą hołdów dla – skądinąd bohaterskiego – księdza; jedno z ostatnich ujęć, gdy to ks. Kaczkowski wchodzi do pełnego światła pokoju w swoim hospicjum (a tym samym symbolicznie umiera…), wydaje się być co najmniej tanią metaforą. Na szczęście przez większość filmu akcja toczy się wartko a założenie, aby skoncentrować się na skonfrontowaniu księdza z resocjalizującym się skazańcem, doskonale się broni. Jest tu humor, są wzruszenia, film stanowi dowód, że najlepsze scenariusze pisze samo życie. I parę zupełnie niepotrzebnych zabiegów jak nafaszerowanie produkcji mało wyszukanymi treściowo w kontekście fabuły piosenkami czy głos z offu – narracja prowadzona z perspektywy Patryka – nie mogą tego zepsuć. Natomiast pomysł, aby na otwarcie filmu połączyć wątki Kaczkowskiego i Galewskiego w efektownym intro (łączącym rap z ujęciami mszy w kościele i włamania do domu jednego z parafian) – jest przebojowy.

 

ZOBACZ TRAILER FILMU „JOHNNY”:

Wszystkie treści na PrestoPortal.pl czytasz za darmo. Jesteśmy niezależnym, rzetelnym, polskim medium. Jeśli chcesz, abyśmy takim pozostali, wspieraj nas - zostań stałym czytelnikiem kwartalnika Presto. Szczegóły TUTAJ.

Jeśli jesteś organizatorem życia muzycznego, artystycznego w Polsce, wydawcą płyt, przedstawicielem instytucji kultury albo po prostu odpowiedzialnym społecznie przedsiębiorcą - wspieraj Presto reklamując się na naszych łamach.

Więcej informacji:

Teresa Wysocka , teresa.wysocka [at] prestoportal.pl

Może Cię zainteresować...

Drogi użytkowniku, zaloguj się aby móc komentować nasze treści.