Wszystkie kolory Karpat [Tańce tradycyjne łuku karpackiego na festiwalu Eufonie]
Za nami już większość koncertów organizowanych w ramach V Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Europy Środkowo-Wschodniej Eufonie. Wydarzenie dobiega końca, jednak w przeddzień finału festiwalu odbył się koncert wyjątkowy. W oryginalnym i nieoczywistym miejscu, Małej Warszawie, podziwiać mogliśmy pokaz tańców, muzyki, śpiewu, poezji, a przede wszystkim tradycji i historii Karpat. W opowieść o regionie widzów wprowadził Zespół Pieśni i Tańca Olza oraz Kapela Lipka pochodzące ze Śląska Cieszyńskiego, leżącego na trójstyku państw – Polski, Czech i Słowacji. Właśnie dzięki tej różnorodności mogliśmy zobaczyć i usłyszeć wszelkie bogactwo i kolory Karpat.
Tańce tradycyjne łuku karpackiego na festiwalu Eufonie można uznać za zupełną odmienność względem koncertu inauguracyjnego czy finałowego. Jednak mimo braku znanych nazwisk czy światowej sławy muzyków wydarzenie dostarczyło widzom wielu wyjątkowych wrażeń. Nazwa wydarzenia kładzie nacisk na taniec, natomiast w trakcie wieczoru mogliśmy usłyszeć poezję, śpiew a capella, ale przede wszystkim muzykę instrumentalną graną na instrumentach smyczkowych pełną charakterystycznych dla folkloru harmonii. Wydarzenie wzbogacały widowiskowe tańce, w które wplecione były historie niczym z karpackiego podwórka. Nie można zapomnieć o pełnych barw strojach tancerzy prezentujących tradycje regionu Karpat. Wieczór dopełniała narracja prowadzona przez członków Kapeli, która łączyła wieczór w spójną całość.
Wieczór miał charakter nie tylko artystyczny, ale przede wszystkim edukacyjny. Członkowie Kapeli Lipka w przerwach pomiędzy występami wprowadzali słuchaczy w historię oraz tradycje Polski, Czech i Słowacji z naciskiem na Śląsk Cieszyński, Beskid Śląski, Podhale, Beskid Żywiecki, aż po Morawy. Podczas koncertu usłyszeliśmy o historii i tradycji grup, takich jak Polacy, Słowacy, Czesi, Ukraińcy, Węgrzy, a także Łemkowie czy Rusini. To właśnie połączenie teorii i żywej kultury rozkochało publiczność w tradycji Karpat. Oryginalny koncept koncertu przedstawiał widzom między innymi nietypowe tańce z Beskidu Śląskiego, takie jak na przykład jawornicki, piłka, rejna, trojak, koza, ale także znane nam polki, walczyki czy czardasze, a także tańce słowackie okolic Trenczyna czy regionów Zemplin i Szarysz. Mimo różnorodności regionów, wielu odmiennych tańców, nie zawsze zrozumiałego języka historia okazała się być wyjątkowo bogata, fascynująca i pełna nieoczywistych kolorów. Dzięki takim właśnie wydarzeniom nasza kultura i wyjątkowo piękna tradycja ludowa oraz folklor nie zostają zapomniane czy pominięte, ale są zauważone i odpowiednio docenione. W tym miejscu należy dodać, że część muzyki wykonanej podczas koncertu została wpisana do dziedzictwa niematerialnego UNESCO.
Od pierwszego utworu dostrzec można było, jak atmosfera koncertu wpływa na publiczność. Tupiący nogą w rytm muzyki słuchacze, tańczące dzieci, a na koniec ogromny aplauz. Za podsumowanie koncertu, jego klimatu i aury można uznać emocje na twarzach słuchaczy, takie jak wielki uśmiech czy ogromne wzruszenie. Ilość zaangażowania i uczuć włożona w przedstawianie tradycji napełniała całą salę energią. Zaangażowanie wykonawców można zaś podsumować pęknięciem struny w instrumencie jednego z członków Kapeli podczas wykonywania utworów, które idealnie opisuje ilość energii obecnej na sali w trakcie koncertu. Na szczególną uwagę zasługuje jednak interakcja prowadzących, muzyków, śpiewaków i tancerzy wraz z publicznością, aktywizująca ich i mająca odzwierciedlenie w reakcjach słuchaczy.
Widowisko zostało zwieńczone potańcówką oraz warsztatami, w których udział wzięli widzowie wraz z członkami Zespołu Pieśni i Tańca Olza. Potańcówka odbywała się przy akompaniamencie koncertu Kapeli Lipka. Z takim właśnie przytupem zakończył się przedostatni dzień festiwalu Eufonie.