Wielkie małe filmy, czyli kilka słów o krótkim metrażu [Krakowski Festiwal Filmowy - konkurs krótkometrażowy]

16.07.2023
Fotos z filmu „Zima”, reż. Tomek Popakul, Kasumi Ozeki | Laureat Złotego Smoka (fot. ze strony festiwalu)

„Gdyby Jan Kochanowski żył dzisiaj i chciał nadal pozostać poetą, kto wie, czy oprócz pisania wierszy nie parałby się właśnie najszerzej pojętą sztuką małej formy filmowej lub audiowizualnej”. Te zaskakujące słowa znajdujemy we wstępie do książki Marka Hendrykowskiego Short. Małe formy filmowe. Wyobrażam sobie, jak wielkie zdziwienie wywołałby wśród widzów następujący komunikat prasowy: „Złotego Smoka w konkursie krótkometrażowym na Krakowskim Festiwalu Filmowym wygrywa film Jana Kochanowskiego”. A jednak – po lekturze książki Hendrykowskiego i po obejrzeniu krótkich filmów biorących udział w konkursie (czy to tegorocznym, czy w każdym poprzednim) – nazwisko Jana z Czarnolasu jako laureata głównej nagrody za krótki metraż okazuje się czymś oczywistym.

 

Krakowski Festiwal Filmowy to wydarzenie, które od pierwszej edycji (1961) skupiało uwagę twórców i widzów na formie krótkiego metrażu. Do 2000 roku odbywało się ono pod nazwą Ogólnopolskiego Festiwalu Filmów Krótkometrażowych (wcześniej poszerzono jeszcze repertuar o produkcje międzynarodowe), co tym bardziej akcentowało rangę małych form filmowych. Dziś konkurs krótkometrażowy to jeden z czterech równorzędnych konkursów odbywających się na KFF, obok konkursu polskiego, dokumentalnego oraz DocFilmMusic.

 

Mała forma, wielkie wyzwanie

Zastanawiając się nad tym, jak wygląda proces tworzenia filmu krótkometrażowego, można zadać sobie pytanie: czy decydując się na taką formę, artysta wybiera prostszą drogę? Marek Hendrykowski odpowiada:

 

„Mała forma – w każdej dziedzinie twórczości – poezji, prozie, dramacie, muzyce, rzeźbie, piosence, filmie, plastyce itp. – jest dla artysty wyzwaniem. W tym sensie miniaturowych rozmiarów sztuka ruchomego obrazu, z wszelkimi jej ograniczeniami i rygorami formalnymi, należy do kunsztów szczególnie wymagających”. [M. Hendrykowski, Short. Małe formy filmowe, Wydawnictwo Naukowe UAM, Poznań 2019]

 

Czego zatem wymaga od twórcy forma krótkiego metrażu? Z pewnością niezbędne okażą się oryginalne podejście do tematu, przemyślana kompozycja, pomysłowy dobór środków, funkcjonalny montaż czy świadome wykorzystanie możliwości, jakie daje przyjęty rodzaj – animacja, dokument czy aktorska fabuła. Mając do dyspozycji wszystkie wymienione składniki (oraz wiele innych), twórca musi je skondensować, zharmonizować i odpowiednio rozmieścić w ograniczonym czasie, a więc zestroić treść z formą, które – szczególnie w przypadku krótkiego metrażu – silnie na siebie wpływają.

 

W jednym z rozdziałów swojej książki Marek Hendrykowski wyodrębnia przymiotniki, jakimi można by opisać film krótkometrażowy. Przywołam kilka z nich: „pojemny”, „zwięzły”, „lakoniczny”, „skondensowany”, „czytelny”, „spójny” czy w końcu – „poetycki”. Żadne z tych określeń w najmniejszym nawet stopniu nie sugeruje uproszczenia czy powierzchowności. Przeciwnie – krótki metraż wymaga maksymalnego pogłębienia przekazu, dotarcia do istoty podjętego problemu i wykorzystania najbardziej wyrazistych środków, by w niedługim czasie wywołać u widza określone emocje i reakcje (które w filmie pełnometrażowym mogą być budowane powoli i stopniowo w długich, rozbudowanych sekwencjach).

 

Krótki metraż to jednak fraszka!

W tym miejscu najlepiej widać analogię pomiędzy filmem a literaturą, a dokładniej pomiędzy krótkim metrażem a fraszką, którą Kochanowski wprowadził do polskiej literatury jako nowy gatunek (wywodzący się od epigramatu), osiągając mistrzostwo w warstwie formalnej i językowej. Wymienione wcześniej przymiotniki określające charakter małej formy filmowej równie dobrze można zastosować do opisania fraszek, zaś zabiegi stylistyczne właściwe dla języka filmu znalazłyby swoje odpowiedniki w języku literackim. Stąd właśnie zasugerowane przez Marka Hendrykowskiego podobieństwo między wierszami Jana z Czarnolasu a filmowymi miniaturami jest równie zaskakujące, co uzasadnione.

 

I tak jak literaturoznawcy nie traktują fraszek Kochanowskiego jako młodzieńczych prób czy literackich wprawek, lecz uznają je za pełnoprawny i ambitny gatunek liryczny, tak samo filmoznawcy (oraz świadomi widzowie) w krótkim metrażu dostrzegają wymagającą formę filmowego wyrazu, mającą określone cechy, estetykę i odmiany.

 

Konkurs krótkometrażowy na 63. KFF

Różnorodność stosowanych form i podejmowanej problematyki widzimy co roku w filmach zakwalifikowanych do Międzynarodowego konkursu filmów krótkometrażowych na Krakowskim Festiwalu Filmowym. W tegorocznym zestawie konkursowym znalazło się 37 tytułów, w tym 13 dokumentów, 13 fabuł i 11 animacji. Trwające od 5 do 30 minut obrazy podejmowały zarówno wciąż bolesny i aktualny temat wojny (250 km, Mariupol. Sto nocy, Czarnobyl 22), problematykę społeczną (Obok, Mamusie, Córka) czy ekologiczną (Biologiczne inwazje, Błoto), jak i kwestie uniwersalne (Być kimś, Autobus, Nasz ból). Obrazy zaskakiwały maksymalną prostotą formy (W lesie są ludzie, Obok), jak i wizualnym kunsztem (Ostatnie dni lata, Kwadratura koła). Wszystkie przypominały pocztówki przesłane z różnych stron świata, wykonane w rozmaitych technikach i ukazujące rzeczywistość z różnych perspektyw, często niespodziewanych i skłaniających widza do większego skupienia się na określonym problemie.

 

W tegorocznym konkursie przyznano następujące nagrody:

– ZŁOTY SMOK dla reżysera najlepszego filmu – Tomek Popakul i Kasumi Ozeki za film Zima (Polska)

– SREBRNY SMOK dla reżysera najlepszego filmu dokumentalnego – Yaser Talebi za film Córka (Iran)

– SREBRNY SMOK dla reżyserki najlepszego filmu animowanego – Sofiia Melnyk za film Mariupol. Sto nocy (Ukraina, Niemcy)

– SREBRNY SMOK dla reżysera najlepszego filmu fabularnego – David Arslanianza za film Underdog (Francja)

– Nagroda dla najlepszego filmu europejskiego – W lesie są ludzie w reżyserii Szymona Ruczyńskiego (Polska)

 

Krótko, zwięźle, intensywnie

Okazuje się zatem, że choć dla wielu początkujących filmowców film krótkometrażowy to forma „treningowa”, przy której szkolą i doskonalą oni technikę tworzenia dzieła filmowego (choćby w ramach etiud studenckich), to może ona stać się ich specjalizacją, w której odnajdują się najlepiej i z którą wiążą karierę zawodową (o takich przypadkach, a również o sytuacjach, kiedy studenckie etiudy już noszą znamiona arcydzieł, pisze Hendrykowski w jednym z rozdziałów przywołanej książki).

 

Oglądając zaś filmy zakwalifikowane do konkursu krótkometrażowego na KFF czy prezentowane na innych festiwalach lub nagradzane przez rozmaite grona jury w Polsce i na świecie, przekonujemy się, że krótki metraż to odrębny i w pełni rozwinięty rodzaj filmowego wyrazu, rządzący się określonymi zasadami, ewoluujący, podatny na eksperymenty i nieustannie zaskakujący oryginalnością realizacji formy i podejścia do treści. Przede wszystkim jednak to doskonałe medium, które w dzisiejszych czasach, kiedy to niecierpliwość odbiorców coraz częściej wymaga krótkiego przekazu i intensywnych środków wyrazu, może być doskonałym sposobem na to, by zaoferować widzowi estetyczne przeżycia, emocjonalny wstrząs, chwilę poważnej refleksji czy inteligentnej zabawy.

Wszystkie treści na PrestoPortal.pl czytasz za darmo. Jesteśmy niezależnym, rzetelnym, polskim medium. Jeśli chcesz, abyśmy takim pozostali, wspieraj nas - zostań stałym czytelnikiem kwartalnika Presto. Szczegóły TUTAJ.

Jeśli jesteś organizatorem życia muzycznego, artystycznego w Polsce, wydawcą płyt, przedstawicielem instytucji kultury albo po prostu odpowiedzialnym społecznie przedsiębiorcą - wspieraj Presto reklamując się na naszych łamach.

Więcej informacji:

Teresa Wysocka , teresa.wysocka [at] prestoportal.pl +48 579 667 678

Może Cię zainteresować...

Drogi użytkowniku, zaloguj się aby móc komentować nasze treści.