Udana prowokacja Gaspara Noé [recenzja "Lux Aeterny"]

18.11.2021

Gaspar Noé jeszcze lepiej niż materią filmową operuje moimi emocjami. „Lux Aeterną” – średnim metrażem (50 minut) z 2019 – chyba jednak przesadził. Zamiast odkryć przede mną przeżycia i uczucia, których jeszcze nie znałem, zagrał mi na nerwach.

 

Co prawda już dwa lata temu, ale Gaspar Noé nakręcił spot reklamowy dla francuskiego domu mody Yves Saint Laurent. Przerodził się on jednak w obszerną filmową etiudę, która większości widzów pokazać się mogła dopiero późnym latem i jesienią tego roku. Twórca mającego nie tak dawno premierę „Vorteksu” dostarczył tym razem wrażeń rodem z wcześniejszego filmu – docenionego w 2018 r. „Climaxu”.

 

„Płonęłaś kiedyś na stosie?”

 

A zaczęło się niepozornie. Dwie aktorki rozmawiają o rozpoczynających się za chwilę zdjęciach do filmu o czarownicach i przy okazji wspominają swoje przeszłe role. Béatrice Dalle i Charlotte Gainsbourg odgrywają tu właściwie siebie, bo nawet w ich wypowiedziach można odnaleźć nawiązania do wcześniej odgrywanych przez nie ról. Gdy czas nagrań się zbliża, atmosfera się zagęszcza. Producent z operatorem szukają pretekstu, by wyrzucić Béatrice z projektu, mała córka Charlotte opowiada jej przez telefon o traumatycznych przeżyciach, a plan filmowy cały czas pośpiesza wszystkich pracowników i nie daje przestrzeni na sprawy prywatne czy nadmierne okazywanie emocji.

I ten wstęp wciąga. Niepozorna, statyczna rozmowa dwóch aktorek o spalaniu na stosie (i nie tylko) nie nudzi. Powoli budowane napięcie wzrasta. Bez trudu można poczuć, że Noé wchodzi na znaną ścieżkę, która doprowadzi do trudnej do wytrzymania kulminacji zdarzeń i emocji.

 

I tak się dzieje. Finalna scena ciągnie się i dostarcza agonii nie tylko bohaterom filmu, lecz także widzom. Torturuje stroboskopowym światłem, męczy krzykiem, płaczem i ciągłym hałasem. W pewnym momencie zadałem sobie jednak pytanie: „Po co to wszystko?”.

 

Wiele hałasu o nic

 

Seans „Climaksu” był dla mnie przeżyciem traumatycznym. Narkotyczny „bad trip” był nie do zniesienia i doprowadzał mnie do płaczu. Byłem w szoku, że po „Nieodwracalnym” (z realistyczną sceną gwałtu i morderstwa) reżyser stworzył dzieło prowadzące w jeszcze czarniejsze miejsca ludzkiego umysłu. Zastanawiałem się więc jak zaskoczyć może mnie jeszcze nowa „Lux Aeterna”. I film znowu zapraszał w podróż pełną bólu. Ale tym razem nie dałem się wciągnąć w ten trans z prostego powodu – nie widziałem sensu.

Oto film o przemyśle filmowym i jego ciemnych stronach posługuje się językiem ekstremy. Czułem, że forma nie odpowiada treści. Czułem, że reżyser chce podać mi emocje, których nie potrzebuję. Bo przecież wszystko rozumiałem bez nich.

 

Nasunął więc się nie tylko mnie jasny wniosek – Gaspar Noé ironizuje. Mówi nie tylko o kinie, lecz także o sobie. O tym, jak kieruje widzem i jego emocjami. Film staje się pastiszem. Ta karykatura nie do końca mnie jednak przekonuje. Cytaty wielkich twórców, których reżyser przywołuje po imieniu, są na serio, czy parodiują korzystanie z właśnie takich rozwiązań? Ciągły hałas i atak świateł – ma zmęczyć widza, czy pokazać jak łatwo kino może go zmanipulować? Po co ta cała parodia – ma nas rozśmieszyć, czy coś przekazać?

 

Dowcip bez puenty

 

Reżyser prowokuje. I muszę przyznać – udaje mu się to. Reżyser też śmieje się sam z siebie. Jednak tu znów nie do końca wiem dlaczego. Żart – w odróżnieniu od filmu – zdaje się nie mieć konstrukcji, a co za tym idzie – nie ma jasnej puenty. Przynajmniej dla mnie. Nie powiedział mi Noé niczego o sobie, czego bym wcześniej o nim nie wiedział.

 

Z tego, co widzę, wielu twórca jednak do siebie przekonał. Doceniają tę autoironię i liczne nawiązania. Ja jednakże w ich wypowiedziach nie znajduje wciąż niczego, co przekona mnie. Film nie był zły – świetny aktorsko, reżysersko, realizatorsko. Chyba nie był po prostu dla mnie. Powtórzę się: jeżeli reżyser chciał prowokować, to mu się udało – zdenerwował mnie!

Wszystkie treści na PrestoPortal.pl czytasz za darmo. Jesteśmy niezależnym, rzetelnym, polskim medium. Jeśli chcesz, abyśmy takim pozostali, wspieraj nas - zostań stałym czytelnikiem kwartalnika Presto. Szczegóły TUTAJ.

Jeśli jesteś organizatorem życia muzycznego, artystycznego w Polsce, wydawcą płyt, przedstawicielem instytucji kultury albo po prostu odpowiedzialnym społecznie przedsiębiorcą - wspieraj Presto reklamując się na naszych łamach.

Więcej informacji:

Teresa Wysocka , teresa.wysocka [at] prestoportal.pl +48 579 667 678

Może Cię zainteresować...

Drogi użytkowniku, zaloguj się aby móc komentować nasze treści.