Displaced, Mandragora i Bolero –Tryptyk baletowy w Teatrze Wielkim Łodzi

15.07.2022
Displaced, Mandragora i Bolero – balety w Teatrze Wielkim Łodzi

Publiczność Teatru Wielkiego w Łodzi, przed samym zakończeniem sezonu artystycznego, miała niepowtarzalną okazję wziąć udział w premierze „Tryptyku baletowego” i zapoznać się ze współczesnymi choreografiami do wyjątkowych dzieł muzycznych z minionych stuleci.

Tego wieczoru wybrzmiały utwory niezaprzeczalnie intrygujące i większości znane: Mandragora Karola Szymanowskiego, Koncert e-moll (Displaced) Edwarda Elgara oraz Bolero Maurice’a Ravela, które łączy okres impresjonizmu w muzyce.

 

Wieczór rozpoczął się od czteroczęściowego dzieła Edwarda Elgara, do którego choreografię stworzył Joshua Legge. Choreograf na co dzień współpracuje z zespołem baletowym Teatru Wielkiego w Łodzi – jako solista, co zdecydowanie było widoczne tego wieczoru na scenie, gdyż choreografia skupiła się na sile, jaką prezentuje grupa. Joshua Legge wkomponował w swoją współczesną choreografię elementy klasyczne, co doskonale podbijała na scenie swoją obecnością wiolonczelistka Agnieszka Kołodziej, która wykonała partie solowe Koncertu e-moll Elgara. Warto zwrócić uwagę również na minimalistyczną scenografię zaproponowaną przez Mariusza Napierałę, która w pewnym sensie stała się również bohaterką choreografii: wielkie, chłodne, mnożące się, wirujące i znikające bryły sześcianów, które raz stawały się schronieniem dla artystów, a raz przeszkodą. Tancerze nawiązywali swoim ruchem do brył znajdujących się na scenie – tworząc w parach figury, a następnie scalając się w jedną masę, którą targa ta sama energia. Ogromną rolę odegrał również Adam Trautz, który wydobył za sprawą światła kolejne przestrzenie i ścieżki interpretacyjne.

Displaced, Mandragora i Bolero – balety w Teatrze Wielkim Łodzi

Drugim dziełem, które tego wieczoru przedstawili artyści Teatru Wielkiego w Łodzi, była „Mandragora” Karola Szymanowskiego – w choreografii Grzegorza Brożka, który również jest tancerzem zespołu baletowego TW w Łodzi. Artysta zaproponował zupełnie inny teatr tańca. Zielone garnitury oraz scenografia przypominająca nowoczesne biuro korporacyjne, w jakiejś odległej galaktyce, wskazywać by mogły, że twórca postawił na współczesną choreografię, jednak po chwili okazuje się, że prezentowanym sekwencjom jest zdecydowanie bliżej do klasycznej formy tańca. Tancerze początkowo przypominają śliskie, zwinne modliszki, dla których najważniejszy jest rytm dnia. Z czasem obserwujemy historię miłosną – inspirowaną librettem Leona Schillera i Ryszarda Bolesławskiego. Grzegorzowi Brożkowi nie brakuje poczucia humoru. Na scenie pojawiają się kiczowate rekwizyty, np. kij bejsbolowy z gumy, a tancerze zachowują się jak postacie z kreskówek. Bez wątpienia ogromną uwagę przykuwa tancerka, która kroczy przez scenę na ogromnych szpilkach, trzymając w ręku smycz z „psem-człowiekiem”. W tle wyświetlane są animacje przygotowane przez Ewelinę Ostrowską – kody, magiczny kwiat (prawdopodobnie mandragora), a także wnętrza komputerów. Bez wątpienia w tej propozycji dużo się dzieje, może nawet trochę za dużo…

Displaced, Mandragora i Bolero – balety w Teatrze Wielkim Łodzi

Ostatnia zaprezentowana część „Tryptyku baletowego” to „Bolero” – utwór, który inspiruje od dawna. W swojej prostocie motywu doprowadza słuchaczy do szerokiej palety emocji. Tym razem publiczność miała okazję zapoznać się z propozycją choreografii Jacka Przybyłowicza. Na myśl o Bolerze oprócz Maurice’a – kompozytora przychodzi mi również do głowy drugi Maurice – Béjart, który w 1960 r. przedstawił swoją choreografię tego dzieła. Jacek Przybyłowicz w jednym z wywiadów promujących wydarzenie wspomniał, że będąc uczniem szkoły baletowej, wykonywał choreografię Béjarta i zdaje sobie sprawę, że podejmowanie się tak kultowego dzieła wiąże się z pewnym obciążeniem. Takiego ryzyka podjęła się również orkiestra. Uważam, że wykonanie jednego z najbardziej znanych utworów – takiego jak „Bolero” – to ogromna brawurowość, gdyż uszy publiczności są w takich sytuacjach niezwykle wrażliwe i bezlitosne. Muszę jednak przyznać, że zamysł minimalistycznego konceptu, który rozwija się i przekształca wraz z motywem muzycznym Ravela, była zarazem oczywistą jak i świeżą propozycją choreografa. Jacek Przybyłowicz postawił na klasyczne figury i taniec na palcach, tancerki wchodziły na scenie z trzepocącym ruchem dłoni, co uwydatniało lekkość ich ruchów, a piękne świetliste kostiumy (srebrne, złote, granatowe) podbijały zamierzony efekt – skupienia uwagi właśnie na nich. Barwy kostiumów miały również swoje odbicie w animacji Mikołaja Molendy, która w końcowej scenie przypominała mozaikę złożoną z tysięcy cząsteczek w kolorze tancerzy. W poszczególnych etapach choreografii można było dostrzec, że wszystkie jej elementy są ze sobą doskonale skomunikowane. W tym przypadku również warto wspomnieć o efektach zaproponowanych przez reżyserię światła – Kagami. Światło wyznacza granice ruchu i buduje przestrzeń, po której mogą przemieszczać się artyści. Tancerze wychodzili parami z ciemności, by pojawić się w słupie światła. Niezwykle zachwycające były sceny zbiorowe, które przypominały rewię. Tancerze stojący w rzędach – zmieniali swoje położenia, tworząc nowe kombinacje i połączenia, każdy z lekkim opóźnieniem, dzięki czemu na scenie wytwarzała się wyjątkowa energia.

 

Coraz rzadziej się zdarza, że instytucje kultury nie decydują się na balet z muzyką na żywo, tłumacząc to ogromnymi trudnościami w koordynacji zespołów. Na szczęście tym razem można było nie tylko podziwiać tancerzy na scenie, lecz także wsłuchać się w znakomitą interpretację dzieł i brzmienie orkiestry Teatru Wielkiego w Łodzi, pod niezwykle energiczną batutą dyrektora artystycznego Adama Banaszaka, który był również pomysłodawcą wyboru tych trzech dzieł.

Wszystkie treści na PrestoPortal.pl czytasz za darmo. Jesteśmy niezależnym, rzetelnym, polskim medium. Jeśli chcesz, abyśmy takim pozostali, wspieraj nas - zostań stałym czytelnikiem kwartalnika Presto. Szczegóły TUTAJ.

Jeśli jesteś organizatorem życia muzycznego, artystycznego w Polsce, wydawcą płyt, przedstawicielem instytucji kultury albo po prostu odpowiedzialnym społecznie przedsiębiorcą - wspieraj Presto reklamując się na naszych łamach.

Więcej informacji:

Teresa Wysocka , teresa.wysocka [at] prestoportal.pl +48 579 667 678

Może Cię zainteresować...

Drogi użytkowniku, zaloguj się aby móc komentować nasze treści.