Teledysk: Filmowa „Zabawa” w kostnicy
Tego chyba nikt się nie spodziewał. Po raz pierwszy w historii teledysk, zrealizowany do remiksu utworu „Zabawa” i w reżyserii Marcina Kluczykowskiego, wygrał spośród 31 filmów Young Papaya Directos Contest Video. Jednak jeśli wziąć pod uwagę pomysł i jakość wykonania – w pełni zasłużenie.
Kluczykowski bardzo dojrzale operuje filmowym językiem. Klip jego autorstwa ogląda się niczym krótki film, którego początek intryguje, dalsze sceny porywają, a puenta zawiera element zaskoczenia. Akcja opowieści rozgrywa się… w szpitalnej kostnicy. I chociaż brzmi to upiornie, to całość ogląda się bez cienia obrzydzenia, za to z rosnącym zainteresowaniem. Z jednej strony ta idea nas bawi, z drugiej przeszywa grozą i skłania ku refleksji. Nagle tekst oryginalnej piosenki „Życie to nie zabawa (…) tylko zawody (…)” nabiera jeszcze bardziej wyrazistego znaczenia. Nie wiemy, czy zmarli stracili życie w wyniku kapitalistycznego wyścigu szczurów, czy też dali się ponieść hedonistycznym zapędom, które łatwo w sobie rozbudzić, żyjąc w „globalnej wiosce”, a które każą im tańczyć nawet po śmierci. A może dopiero teraz mogą sobie na swobodny taniec pozwolić? Można snuć domysły. A także doszukiwać się powiązań z trwającą obecnie pandemią…
To, co ujmuje, to fakt, że klip Kluczykowskiego, pozornie nakręcony bez rozmachu i wizualnych szaleństw, oddziałuje wręcz magnetycznie na widza, podobnie zresztą jak remiks utworu autorstwa Catz'n'Dogs. Jego siła tkwi właśnie w wyjątkowości pomysłu, którą podkreślano przy okazji ogłoszenia wyników konkursu. Na ekranie widzimy twarze zaledwie trzech postaci: patologa I (Andrzej Kłak), patologa II (Grzegorz Dubrowski) i wdowy (Małgorzata Witkowska), za to stóp niemal niezliczoną ilość…
„Od pewnego czasu nosiłem w głowie obraz osób zmarłych, które w kostnicy uruchamiają się pod wpływem muzyki. Utwór Zalewskiego i Catz'n'Dogz okazał się idealną okazją, by go wykorzystać, choć na zasadzie kontrastu – wypowiedział się dla „Presto Filmowego” reżyser. – Pod wpływem prac scenariuszowych, konsultacji operatorskich i konieczności dostosowania się do zróżnicowanego tempa utworu pierwotny obraz ewoluował w opowieść, która i dla mnie okazała się zaskakująca. Postanowiłem poszaleć, pobawić się motywem tańca śmierci – przybliżyć go do życia, a zarazem zbudować za jego pomocą mnogość możliwych interpretacji – tak samego utworu, jak i przedstawionej opowieści” – skonkludował.
W pewnym sensie „Zabawa” Kluczykowskiego bawi się znanym w historii kultury, szczególnie w malarstwie i w muzyce, motywem śmierci (danse macabre) – jest to więc nie pierwszy taniec z „kościotrupem”, mimo że na tle wielu współczesnych teledysków odznacza się świeżością i oryginalnością pomysłu.
Kilka słów o reżyserze Marcinie Kluczykowskim:
Urodzony w 1989 r. w Gorzowie Wielkopolskim. Student III roku reżyserii w Szkole Filmowej w Łodzi. W 2020 r. uzyskał stopień doktora nauk humanistycznych na Wydziale Filologii Polskiej i Klasycznej Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Przez wiele lat zajmował się również aktorstwem teatralnym oraz animacją kulturalną. Autor filmów krótkometrażowych prezentowanych na rodzimych festiwalach. Swój kolejny film przygotowuje w ramach programu „30 minut” Studia Munka.
(MB)