Śladami Nikifora [Muzeum Nikifora w Krynicy]

18.09.2022
Muzeum Nikifora w Krynicy

Wizyta w Muzeum Nikifora z całą pewnością nie jest wizytą zwykłą. Historia krynickiego malarza porusza i może skłonić do refleksji nad rolą przypadku w naszym życiu oraz nad tym, jak istotne są w życiu spotkania i dobre relacje.

Wyobraźmy sobie, jak potoczyłoby się życie łemkowskiego malarza, gdyby przyszło mu urodzić się w zamożnej rodzinie i otrzymać należytą edukację oraz wsparcie i opiekę zdrowotną. Może wówczas zostałby wcześniej doceniony, a jego życia nie przerwałaby choroba (gruźlica, na którą zmarł w 1968 roku w szpitalu). Istnieje jednak możliwość, że Nikifor nie byłby tym, kim był, gdyby nie ukształtowały go jego doświadczenia. Takie rozważania mogą się na pozór wydać jałowe, ale w rezultacie pomagają spojrzeć na zmienne koleje losu z rozmaitych perspektyw. W przypadku Nikifora Krynickiego (właściwie Epifaniusza Drowniaka) ogromną rolę odegrało miejsce, z którym związał swoje życie (Łemkowszczyzna i Beskidy stanowiły dla niego wielką inspirację, szczególnie cerkwie w miejscowościach: Krynica, Łabowa, Tylicz, Mochnaczka, Jastrzębik, Żegiestów, Wojkowa, Powroźnik i Złockie), oraz ludzie, których na swojej drodze spotkał. Aczkolwiek indywidualista obdarzony takim talentem i pasją najprawdopodobniej w każdym miejscu na ziemi znalazłby sposób, aby realizować swoje twórcze powołanie.

 

Nikifor żył w Krynicy-Zdrój samotnie i w ubóstwie, miejscowa społeczność uważała go za niepełnosprawnego intelektualnie, głównie dlatego, że mówił dość niewyraźnie i komunikacja z nim była ograniczona. W okresach bezdomności zdarzało mu się noce spędzać w skrzyni – bodaj jedynym meblu, jaki posiadał na własność i który służył mu przez kilkadziesiąt lat życia (także jako skarbiec na jego prace). Jego twórczość została odkryta w 1930 roku przez ukraińskiego malarza, Romana Turyna, który upowszechnił ją wśród artystów związanych z Paryżem. Jednakże pierwsza publikacja na temat Nikifora pojawiła się dopiero w roku 1938 w czasopiśmie „Arkady”, a jej autorem był Jerzy Wolff (nabywca sporych rozmiarów kolekcji dzieł Nikifora). O Nikiforze pisali także krakowscy krytycy sztuki, Ella i Andrzej Banachowie, którzy zorganizowali mu pierwszą wystawę w warszawskiej sali SARP w 1949 roku. O Nikiforze pisał i wieloletni redaktor naczelny naukowego czasopisma etnograficznego „Polska Sztuka Ludowa”, znawca sztuki nieprofesjonalnej i art brut – Aleksander Jackowski. Wreszcie pod koniec życia uznano Nikifora za wybitnego prymitywistę. Artystą aż do śmierci opiekował się Marian Włosiński, rezygnując tym samym z własnej artystycznej kariery.

Muzeum Nikifora w Krynicy

Co ciekawe Nikifor pozostawił po sobie nie tylko swoje prace, lecz i obszerny album, w którym znalazły się wyłącznie jego zdjęcia (portrety lub fotografie w gronie znajomych) oraz tylko jedno zdjęcie, które go nie przedstawia – fotografia jego matki. Być może w ten sposób Nikifor jakby intuicyjnie dokumentował swoje życie dla tych, którzy po latach mieli się stać fanami czy badaczami jego twórczości, tym samym dając istotne świadectwo epoki (najstarsze zdjęcia pochodzą z lat 30.). Jeśli zaś chodzi o jego prace sensu stricto, to szacuje się, że stworzył ich kilkadziesiąt tysięcy (z czego niestety wiele uległo zniszczeniu); tworzył je akwarelami, kredkami, stosował również gwasze. W krynickim muzeum mieszczącym się w willi „Romanówka” znajdziemy jednakowoż i ołówkowe szkice Nikifora, których przed śmiercią nie zdążył wypełnić kolorem (w szpitalu nie wolno mu było malować, niemniej nie przestawał tworzyć). Możemy tu zobaczyć również prace mniej charakterystyczne dla jego twórczości jak: Kuchnia wiejska czy Kuchnia w pensjonacie albo Architektura fantastyczna (Wieża Babel?). Natomiast szalenie ciekawą pracą jest reprodukcja pochodzącej ze wczesnego okresu kompozycji wieloobrazowej – jedna z trzech zachowanych tego typu w Muzeum Okręgowym w Nowym Sączu (którego filią jest, notabene, Muzeum Nikifora w Krynicy), Muzeum Etnograficznym w Krakowie i w Muzeum im. Jacka Malczewskiego w Radomiu, gdzie trafiła za sprawą Andrzeja Wajdy – Uzdrowienie chorej (ok. 1915–1925). Ponadto w Muzeum Nikifora możemy znaleźć należące do niego przedmioty czy własnoręcznie rysowany 86-stronicowy modlitewnik. Bowiem uliczny malarz chciał uczestniczyć w nabożeństwach, jak i inni mieszkańcy Krynicy…

Muzeum Nikifora w Krynicy

Bez wątpienia obcowanie z twórczością Nikifora dostarcza wielu wrażeń – unikalne kolory, wręcz urzekająca naiwność, miłość do otaczającego artystę krajobrazu i wrażliwość na detal. Jednak analiza jego życia i relacji pozwala nam zarazem współczuć mu, jak i odetchnąć z ulgą, że świat ostatecznie oddał mu sprawiedliwość i uhonorował w gronie najwybitniejszych (!) – oczywiście w kontekście specyfiki twórczości, jaką uprawiał. Jego historia jest przejmująca, zapewne dlatego też przenosili ją na ekran filmowcy (wśród nich Joanna Kos-Krauze i Krzysztof Krauze, tworząc w 2004 roku Mojego Nikifora z niezapomnianą rolą główną Krystyny Feldman). Lecz to, co zwraca szczególną uwagę, to fakt, że pomogli wydobyć go z cienia ludzie (poza wcześniej wymienionymi przede wszystkim fotograf, Paweł Stefanowski), których mógł nazwać prawdziwymi przyjaciółmi.

 

Muzeum Nikifora w Krynicy mieści się w pięknej zabytkowej, błękitnej i drewnianej Willi „Romanówka” z XIX wieku i jest dostępne całorocznie (poza poniedziałkami, świętami i dniami poświątecznymi), w czwartki wstęp jest bezpłatny. Oprócz prac Nikifora można w nim obejrzeć np. obrazy Christiana Prodanowa, które pozwalają nam obcować z mistycznymi krajobrazami, ze starymi cerkwiami w różnych miejscowościach, jakże unikatowymi i dla okolic Krynicy-Zdrój.

Wszystkie treści na PrestoPortal.pl czytasz za darmo. Jesteśmy niezależnym, rzetelnym, polskim medium. Jeśli chcesz, abyśmy takim pozostali, wspieraj nas - zostań stałym czytelnikiem kwartalnika Presto. Szczegóły TUTAJ.

Jeśli jesteś organizatorem życia muzycznego, artystycznego w Polsce, wydawcą płyt, przedstawicielem instytucji kultury albo po prostu odpowiedzialnym społecznie przedsiębiorcą - wspieraj Presto reklamując się na naszych łamach.

Więcej informacji:

Teresa Wysocka , teresa.wysocka [at] prestoportal.pl

Może Cię zainteresować...

Drogi użytkowniku, zaloguj się aby móc komentować nasze treści.