Wyłonić z chaosu, czyli grecka sztuka szukania sztuki

Grecja jako kolebka kultury rozpoczęła swoje chybotanie pięć tysięcy lat temu, wyznaczając kierunek kołysania całej Europie. To właśnie okres starożytny odcisnął najsilniejsze piętno na nasze wyobrażenie Grecji. Przybywając do niej, zostaniemy zasypani dziedzictwem zakrojonym głównie do V i IV wieku przed naszą erą, kiedy to Grecja przeżywała swój złoty wiek. Pozostałości kultury z tego czasu zachwycają swoją monumentalnością i uświadamiają geniusz oraz niezwykły stopień rozwinięcia tamtej cywilizacji. Jednak spędzenie kilku dni w samych Atenach łatwo może sprawić, że poczujemy się przebodźcowani nadmiarem starożytnych atrakcji i pamiątek czyhających na nas na każdym kroku. Gdzie zatem szukać pomocy, kiedy potrzebujemy kulturalnego odświeżenia w naszych antycznych głowach?

 

Setna rocznica urodzin Xenakisa

 

W maju świętowana była setna rocznica urodzin najbardziej rozpoznawalnego greckiego kompozytora, czyli Iannisa Xenakisa. Mimo iż urodził się w Rumunii, a sporą część życia spędził w Paryżu, jest niepodważalnie gwiazdą polarną dwudziestowiecznej estrady w Grecji. Grecy zapytani o znajomość tej postaci nie zawsze wiedzieli dokładnie gdzie, ale gdzieś na pewno dzwoniło. Mało kto potrafił wymienić choćby jeden tytuł utworu, niemniej większość z pytanych wiedziała przynajmniej, że Xenakis to kompozytor. Obchodami tej okrągłej rocznicy zajęła się Grecka Opera Narodowa, organizując w maju kilka koncertów połączonych z konferencjami. Miałam przyjemność uczestniczyć w ostatnim z wydarzeń mających miejsce w Atenach. Zasiedliśmy 26 maja w sali koncertowej Stavros Niarchos Foundation Cultural Center. Czuło się niesamowitą podniosłość, na koncercie zebrali się najbliżsi współpracownicy kompozytora, rodzina oraz wielu admiratorów z całego świata. Podążając za greckim powiedzeniem siga siga, koncert rozpoczął się opóźniony, ale warto było czekać na pierwsze dźwięki Plekto (1993) wykonanego przez dissonArt ensemble. Zespół idealnie zespoił ze sobą publikę. Czuło się, że pomiędzy estradą a odbiorcami wibruje duch kompozytora ukryty w dźwiękach. Glissanda, tak typowe dla twórczości Xenakisa, z odpowiednim natężeniem dynamicznym stawiały każdy włosek na ciele. Kolejnym utworem, który wyniósł nas ponad szczyt Olimpu, był nieco starszy Ikhoor (1978). Skrzypek, Theodoros Patsalidis, zagarnął całą moją uwagę. Łączył on wszystkich instrumentalistów, mimo iż nie posiadał dominującej roli w utworze. Czuć było, że tętniące kontrastami dzieło jest dla niego idealną okazją do wyrażenia swojego wnętrza, które następnie wypełniało wnętrze sali. Utworem wieńczącym wieczór był Akanthos (1977) na mezzosopran i ośmiu instrumentalistów. Dało się odczuć, że głos jest traktowany instrumentalnie. Wokalistka niesamowicie upodobniała swoją barwę do barw współwykonawców. Ponownie usłyszeliśmy serię glissand przeplatających się przez wszystkie partie, tym razem jednak w połączeniu z monosylabicznym tekstem wokalistki budziły jeszcze więcej niepokoju i nie pozwalały słuchaczowi na chwilę wytchnienia. Ta natomiast przyszła zaraz po koncercie, kiedy wszyscy entuzjaści Xenakisa zaczęli dzielić się swoimi przeżyciami z pozostałymi admiratorami.

 

Athens Epidaurus Festival

 

Od czerwca do października w Grecji ma miejsce flagowe wydarzenie, czyli doroczny Athens Epidaurus Festival. Jest to jeden ze starszych festiwali w Europie obejmujących tematyką teatr, muzykę oraz taniec. Jego popularność nie maleje od lat, a to wszystko za sprawą wyrafinowanego programu oraz niebagatelnego miejsca. Jest nim odeon Heroda Attyka znajdujący się u podnóża Akropolu. Festiwal stanowi jedyną okazję, by zobaczyć odeon z bliska – poza tym wydarzeniem starożytna świątynia sztuki jest niedostępna dla przypływających na Akropol fal śmiertelników. Oczywiście nie jest to jedyne miejsce zarezerwowane na festiwalowe wydarzenia, niektóre z nich odbywają się na offowych scenach, niemniej to odeon znajduje się w centrum zainteresowania międzynarodowej publiki. Starożytni Grecy, mając rozmach, nie szczędzili sobie sztuki, dlatego na widowni może jednorazowo zasiąść około 4680 osób. Taki tłum gromadzący się przy artystycznej uczcie serwowanej przez wykonawców robi niesamowite wrażenie i zdecydowanie dodaje splendoru. Wyjątkami są osoby zainteresowane wtargnięciem jedynie na teren niedostępny na co dzień do zwiedzania, które tuż po rozpoczęciu wydarzenia i odpowiednim udokumentowaniu swojej lokalizacji pragną jak najszybciej opuścić antyczne mury.  

Rigoletto Verdiego w reżyserii Kateriny Evangelatos, nowej dyrektorki artystycznej festiwalu, dojrzewał zamknięty przez pandemiczny rygor w salach prób przez ponad dwa lata, zanim doczekał się spotkania z widzami na festiwalowej scenie. Pobudziło to jeszcze bardziej apetyt, a wręcz niepohamowany głód na sztukę tysięcy ludzi przybyłych na festiwal. Słońce zaszło, wszystkie miejsca na widowni zajęte. Wraz z pierwszym „a” podanym przez oboistę kilkutysięczny tłum ucichł. Niesamowita moc jednostki. Jednak kto inny posiadał władzę absolutną. Dimitris Tiliakos, wcielający się w rolę Rigoletta, swoim barytonem przeszywał każdy pęcherzyk powietrza, by w najwykwintniejszy sposób dotrzeć do uszu, a następnie do serc publiczności. Nie było to łatwe zadanie, ponieważ głosy wokalistów musiały przebić się przez orkiestrę, która ze względu na specyfikę miejsca nie była ukryta w orkiestronie, a umieszczona u stóp sceny. Nie wszystkim śpiewakom udało się sprostać temu niełatwemu wyzwaniu, ale to dodatkowo podkreślało wyjątkowość Tiliakosa. Przestrzeń odeonu wypełniona została minimalistyczną scenografią, która nie przeszkadzała w podziwianiu starożytnych murów oraz pozwoliła odpowiednio wyeksponować kostiumy. Te natomiast utrzymane były we współczesnym duchu, choć mimo wszystko była to współczesność sięgająca inspiracjami do przeszłości, a konkretnie do stylistyki lat sześćdziesiątych.

Wyczekiwane La donna e mobile obfitowało w erotyzm wylewający się wprost na widzów, co w sposób dobitny pozwoliło zrozumieć kwintesencję postaci egocentrycznego i perwersyjnego Księcia. Dla takiego widowiska naprawdę warto zrezygnować z innych form spędzania czasu, jakie oferują nam Ateny letnimi wieczorami.

 

 

Co robić?

 

W Grecji nie brak ofert kulturalnych. Nie są one wyboldowane tak jak historyczne atrakcje, niemniej bez problemu podczas kilkudniowego urlopu w swoim kalendarzu można ustawić spotkania z naprawdę ciekawą sztuką.

Odwiedzając Ateny, utonąć możemy w liczbie wystaw sztuki współczesnej, jakie oferują nam bardziej lub mniej znani artyści. Z pomocą przychodzi strona currentathens.gr skupiająca wszystkie trwające obecnie wystawy. Dzięki niej możemy obejrzeć wystawy w przerwie pomiędzy zwiedzaniem Akropolu a Agory, wiele z nich często zlokalizowanych jest w ścisłym centrum. Na stronie umieszczane są czasem wystawy mające miejsce na pobliskich wyspach, na przykład na wypełnionej osiołkami Hydrze, na którą dostaniemy się z Aten w niecałe dwie godziny.

Ateny to miasto często ubarwiane festiwalami. Pomijając największy z nich, czyli wcześniej już wspomniany Athens Epidaurus Festival, na odwiedzających miasto w najbliższym czasie w sierpniu, z darmowym wstępem na dwa ostatnie pokazy filmów, czeka Athens Open Air Film Festival.

Od początku września w Narodowym Teatrze w Atenach zawitają sztuki z angielskimi napisami. Jest to idealna opcja, żeby zakosztować greckiego teatru w przystępniejszej formie. Warte odwiedzenia jest również Narodowe Muzeum Sztuki Współczesnej w Atenach (EMST), gdzie na kilku piętrach prezentowane są dzieła greckich artystów. Muzeum wciąż pracuje nad nowymi ekspozycjami, więc zdecydowanie warto wstąpić do niego nawet, jeśli mieliśmy już przyjemność oglądać tamtejsze wystawy w przeszłości. Poza tym z tarasu na jednym z pięter rozpościera się przepiękny widok na Akropol, który, w zestawieniu ze współczesna architekturą dzielnicy, tworzy niesamowicie wdzięcznie kontrastujący obrazek.

 

Nie tylko Grecja kontynentalna oferuje kulturalne uczty. To kraj z imponującą liczbą wysp, jest ich ponad 2 tysiące, z czego zamieszkanych jest 165 z nich. W wydarzenia kulturalne szczególnie obfitują Cyklady, w których skład wchodzi słynne Santorini, Naxos, Milos czy Mykonos. Warta odwiedzenia w sierpniu jest wyspa Syros, na której będzie mieć miejsce International Classical Music Festival of the Cyclades. W ramach festiwalu, który będzie gościć po raz osiemnasty w teatrze Apollon w Ermoupolis, odbędzie się gala operowa, na której wystąpi grecka sopranistka Opery Narodowej, Cellia Costea, i słynny grecki baryton, Dimitri Plataniasa. Obędą się także dwa koncerty kameralne i recital śpiewaka operowego, Myrtò Papatanasiu.

Natomiast na małej wyspie Sikinos ulokowany będzie Little Islands Festival. Zaprezentowane zostanie ponad 100 dzieł sztuki z 25 krajów, dla których kluczowe jest poczucie wspólnoty w społeczeństwie. Zaoferowane będą pokazy cyfrowe, interaktywne spektakle i instalacje, alternatywne wycieczki z przewodnikiem, pokazy kinowe, imprezy muzyczne oraz warsztaty dla dorosłych i dzieci.

Grecję warto odwiedzać nie tylko dla jej niesamowicie przejrzystej wody i przepysznej musaki. Kiedy weźmiemy ją pod lupę, dostrzeżmy bogactwo wydarzeń kulturalnych, które, korespondując z historią i tradycją, pokażą nam nowe oblicze tego wrażliwego narodu. Wystarczy tylko dać się zaprosić na tę boską ucztę.

 

Małgorzata Krawczyk

Wszystkie treści na PrestoPortal.pl czytasz za darmo. Jesteśmy niezależnym, rzetelnym, polskim medium. Jeśli chcesz, abyśmy takim pozostali, wspieraj nas - zostań stałym czytelnikiem kwartalnika Presto. Szczegóły TUTAJ.

Jeśli jesteś organizatorem życia muzycznego, artystycznego w Polsce, wydawcą płyt, przedstawicielem instytucji kultury albo po prostu odpowiedzialnym społecznie przedsiębiorcą - wspieraj Presto reklamując się na naszych łamach.

Więcej informacji:

Teresa Wysocka , teresa.wysocka [at] prestoportal.pl +48 579 667 678

Drogi użytkowniku, zaloguj się aby móc komentować nasze treści.