Renesans renesansu [Corina Marti i Michał Gondko na Festiwalu Eufonie]

29.11.2024
Corina Marti i Michał Gondko

Powszechnie wiadomo, że zarówno klawesyn, jak i lutnia są instrumentami niezwykłymi, mającymi – mimo tak różnego brzmienia – kilka wspólnych mianowników. Choć dźwięk lutniowy jest o wiele okrąglejszy wobec zdecydowanie ostrzejszego brzmienia klawesynu, oba instrumenty słuchane solo potrafią zahipnotyzować słuchacza, który jest w stanie zatracić się w ich pozornie monotonnym brzmieniu. Lutnia wraz ze swoją szlachetnością i delikatnością zdaje się idealnie partnerować klawesynowi, niezdolnemu przecież do różnicowania dynamiki. Dodaje mu słodyczy, ubarwia jego tembr. Połączenie tych dwóch instrumentów jest zawsze dobrym wyborem – nie inaczej było podczas koncertu Coriny Marti i Michała Gondko w ramach Festiwalu Eufonie.

Pochodząca ze Szwajcarii klawesynistka i flecistka wraz z wybitnym lutnistą Michałem Gondko – prywatnie jej małżonkiem – słynie z zamiłowania do odkrywania zapomnianych utworów muzyki dawnej. Program trwającego nieco ponad godzinę koncertu (a czas ten minął zaskakująco szybko!) można było w zasadzie łatwo przewidzieć: składał się w dużej mierze z pereł polskiego renesansu – obcego również, rzecz jasna – w wersjach na lutnię i klawesyn bądź oba instrumenty solo. Sporo kompozycji pochodziło z osławionej w ostatnich latach właśnie za sprawą Coriny Marti Tabulatury Jana z Lublina – Marti kilka lat temu dokonała nagrania 39 utworów z tego zbioru dla wytwórni Brilliant Classics. Jest zatem bardzo dobrze obeznana w materii i takie właśnie wrażenie mógł odnieść słuchacz.

Corina Marti i Michał Gondko

 

Sala Wielka Zamku Królewskiego w Warszawie, w której odbył się koncert, jest – mimo swojej nazwy – dość kameralna, co bardzo sprzyjało słuchaniu podobnego repertuaru. Artyści mieli dzięki temu właściwie bezpośredni kontakt z publicznością siedzącą zaledwie kilka metrów dalej. Prezentowane utwory były bardzo zróżnicowane – począwszy od spokojnych swoim charakterem preambulów czy intawolacji popularnych w ówczesnych realiach pieśni i piosenek, na żywiołowych tańcach kończąc. Marti mogła pokazać całą swoją technikę – grała w dodatku niezwykle pewnie, energicznie, bez zawahania, co uwydatniło się najbardziej we fragmentach o zabarwieniu wirtuozowskim. Tych kilka utworów prezentowanych przez nią solo nie miało w sobie cienia monotonii – wręcz przeciwnie: brakowało jedynie tancerzy ubranych w renesansowe szaty, aby unaocznić tylko, a właściwie zmaterializować spokojniejsze zwłaszcza tańce. Zamykając na chwilę oczy, można było odnieść wrażenie, że z Warszawy przenosimy się w czasie na renesansowy Wawel.

 

Lutnia solo – bo i tak też było przez kilka utworów – wprowadzała z kolei w nastrój kontemplacji. Podczas utworów granych w duecie, bo jednak to stanowiło większość, słychać było niezwykłe zgranie i spójność, wielką nić porozumienia pomiędzy artystami. Dużą zaletą okazało się zaprezentowanie przez nich utworów naprawdę rzadko wykonywanych, zupełnie wręcz nieznanych wielu słuchaczom. Poza wspomnianą Tabulaturą Jana z Lublina (mam tu na myśli głównie utwory Mikołaja z Krakowa) właściwie jedyną powszechnie znaną melodią był osławiony psalm Mikołaja Gomółki Kleszczmy rękoma, znany wielu polskim odbiorcom z czasów ławy szkolnej. Kompozytorzy anonimowi, których personalia są niemożliwe do ustalenia, czy chociażby mało znany, związany z Pomorzem Benedykt z Drużna (i jego cała tabulatura) zasługują na dalsze zbadanie, wykonywanie i zapisanie na trwałych nośnikach. Dzięki takim wykonawcom jak Marti czy Gondko można być spokojnym o przyszłość muzyki dawnej i jej miejsce w przestrzeni życia kulturalnego. To kolejna optymistyczna listopadowa refleksja.

Wszystkie treści na PrestoPortal.pl czytasz za darmo. Jesteśmy niezależnym, rzetelnym, polskim medium. Jeśli chcesz, abyśmy takim pozostali, wspieraj nas - zostań stałym czytelnikiem kwartalnika Presto. Szczegóły TUTAJ.

Jeśli jesteś organizatorem życia muzycznego, artystycznego w Polsce, wydawcą płyt, przedstawicielem instytucji kultury albo po prostu odpowiedzialnym społecznie przedsiębiorcą - wspieraj Presto reklamując się na naszych łamach.

Więcej informacji:

Teresa Wysocka , teresa.wysocka [at] prestoportal.pl +48 579 667 678

Może Cię zainteresować...

Drogi użytkowniku, zaloguj się aby móc komentować nasze treści.