Ravenna Festival: uczta dźwięków

27.12.2024

Rawenna to dość niewielkie włoskie miasto położone w regionie Emilia-Romagna, niedaleko Adriatyku. Raz na jakiś czas autobusy przywiozą tutaj pasażerów z przepływających nieopodal promów, którzy po zwiedzeniu kilku wczesnochrześcijańskich bazylik wieczorem wrócą na swój statek. Czasem nadwrażliwy student literatury wybierze się do Rawenny, aby odwiedzić grób Dantego, ale poza tym jest to dość spokojne miasteczko, w którym wszyscy się znają, a lokalne restauracje nie zmieniły menu od kilku wieków.

 

Jednak to niepozorne miejsce ma bogate tradycje muzyczne. Już od 1723 roku Rawenna posiadała stały teatr operowy, natomiast w 1852 roku oddano do użytku istniejący do dziś Teatro Comunale Alighieri. Tutaj co roku odbywa się Ravenna Festival, który przyciąga artystów i melomanów z całego świata. W poprzednich dekadach występowali tutaj między innymi: Pierre Boulez, Claudio Abbado, Lorin Maazel, Valery Gergiev, Zubin Mehta, Georg Solti, Giuseppe Sinopoli, Carlos Kleiber, natomiast regularnym gościem, choć być może w tym przypadku „domownikiem” będzie właściwszym określeniem, jest Riccardo Muti.

 

W tym roku festiwal przyciągnął i mnie. Mieszkając w Londynie, regularnie mam okazję oglądać wysokiej jakości produkcje klasyki operowej. Jeśli już podróżuję ze względów muzycznych, to najczęściej po to, aby zobaczyć coś spoza kanonu. Rawenna bardzo często prezentuje mniej znane dzieła operowe. Tym razem cały program składał się z muzyki barokowej. Mnie do Rawenny ściągnęła produkcja „Il ritorno d’Ulisse in patria” Monteverdiego. Zostałem jednak dłużej, aby obejrzeć również „Dydonę i Eneasza” Purcella.


W obu przedstawieniach zagrała orkiestra Accademia Bizantina. Zespół założony w 1984 roku z lokalnej orkiestry grającej na instrumentach z epoki już po dekadzie istnienia stał się jedną z czołowych w Europie orkiestr barokowych. Ottavio Dantone, który jest szefem artystycznym zespołu, uważnie dobiera repertuar i zawsze niezwykle starannie przygotowuje każdy projekt. To z nim orkiestra dokonała dziesiątek nagrań i koncertowała po niemal całym świecie. Dziś po czterdziestu latach istnienia w każdym takcie muzyki pod batutą Dantonego słychać mistrzostwo. Accademia Bizantina ma charakterystyczne ekspresyjne, nieco ostre brzmienie oraz styl i technikę, które bez wątpienia sytuują ją w światowej czołówce. Dla mnie sporym przeżyciem była możliwość usłyszenia jej na żywo i to w jej kolebce – Rawennie.

 

„Il ritorno d’Ulisse in patria” to późne dzieło Monteverdiego. Premiera odbyła się w 1640 roku, zaledwie kilka lat przed śmiercią Mistrza z Cremony. Do dziś wśród muzykologów trwają spory o tę operę. Niektórzy podważają nawet autorstwo Monteverdiego, inni uważają, że dzieło to nie jest porównywalne ze słynnym „Orfeuszem”. Dla mnie jako melomana nie ma to znaczenia. Jest to piękna, niezwykle teatralna muzyka i to się liczy. Jednak opera ta wymaga sprawnych wykonawców. Nie ma tutaj melodyjnych arii ani porywających rytmów, które w przypadku niektórych dzieł uratują je, nawet gdy wykonanie nie jest rewelacyjne. „Ulisses” marnie wykonywany staje się nudną, nie do zniesienia melodeklamacją. Monteverdi stworzył teatr operowy, w którym słowo i muzyka stają się jednością, stąd nie tylko projekcja głosu, ale także po prostu dykcja są tutaj istotne. Muzyka nie jest nazbyt skomplikowana, ale wymaga od wykonawców zaangażowania i skupienia na detalach. W tym właśnie przejawia się talent interpretatorski Dantonego. Pod jego batutą każda fraza jest ekspresyjna, mieni się barwami orkiestrowymi. Dyrygent świetnie operuje tempami, ale – co najważniejsze – batutą opowiada on historię Ulissesa. Muzyczna narracja jest prawdziwie wciągająca. Dantone nie pozwala sobie nawet na chwilę monotonni, nieustannie utrzymuje uwagę słuchaczy poprzez świetne operowanie dynamiką dźwięku, ale także sonorystyką muzyki Monteverdiego, ukazując jej bogactwo brzmieniowe.

 

Tytułową rolę wykonał Mauro Borgioni. Jego głos był lekki i elastyczny, ale – co najważniejsze – świetnie wszedł on w swoją rolę, oferując ekspresyjną i bardzo teatralną interpretację partii Ulissesa. Jako Penelope wystąpiła Delphine Galou. Była to kompetentna śpiewaczka. Jej lament z początku opery był naprawdę poruszający, ale pomimo dobrej techniki wokalnej były tutaj momenty niedopracowane od strony interpretacyjnej, co sprawiało, że chwilami śpiewaczka brzmiała monotonnie. Z pewnością swoją muskulaturą uwagę publiczności przyciągał świetny wykonawca roli Jowisza – Gianluca Margheri. Jego interpretacja była subtelna, a zarazem wyrazista. Ciepłym, a zarazem głębokim głosem basowym wykazał się Federico Domenico Eraldo Sacchi.

 

Przedstawienie wyreżyserował Pier Luigi Pizzi. Był to spektakl operowy w starym, dobrym stylu. Pizzi nie narzuca na dzieło Monteverdiego żadnej paralelnej narracji. Pojawiają się tutaj nawiązania do antyku oraz do tradycji dworskiego teatru, ale – co najważniejsze – jest to przemyślana, spójna i dopracowana produkcja, która stawia muzykę na pierwszym miejscu.

Pier Luigi Pizzi również przygotował od strony scenicznej „Dydonę i Eneasza” Purcella. To przedstawienie o magii opery. Muzycy wychodzą na scenę i zaczynają przygotowania do spektaklu. Pizzi w sposób stylowy i subtelny oddaje hołd operze jako gatunkowi. Reżyser podkreśla aspekt wspólnotowy tej formy i snuje refleksję nad operą jako swoistym rytuałem i grą towarzyską.

 

Ottavio Dantone połączył „Dydonę i Eneasza” z hymnami „Hail! Bright Cecilia”. Pomimo że są to dwa różne gatunki, muzyka Purcella brzmiała integralnie i – co istotne – świeżo. Dyrygent rewelacyjnie rozpracował napięcia w tej operze, prezentując ją jako dzieło dynamiczne i pełne barw. Wysoką klasą wokalną wykazali się interpretatorzy tytułowych postaci – Arianna Vendittelli i Mauro Borgioni.

 

Rawenna jest przykładem, jak niewielkie miasto jest w stanie tworzyć interesujące i wysokiej klasy projekty artystyczne, które przyciągają melomanów z różnych krajów. Warto zastanowić się: jak oni to robią?

Wszystkie treści na PrestoPortal.pl czytasz za darmo. Jesteśmy niezależnym, rzetelnym, polskim medium. Jeśli chcesz, abyśmy takim pozostali, wspieraj nas - zostań stałym czytelnikiem kwartalnika Presto. Szczegóły TUTAJ.

Jeśli jesteś organizatorem życia muzycznego, artystycznego w Polsce, wydawcą płyt, przedstawicielem instytucji kultury albo po prostu odpowiedzialnym społecznie przedsiębiorcą - wspieraj Presto reklamując się na naszych łamach.

Więcej informacji:

Teresa Wysocka , teresa.wysocka [at] prestoportal.pl +48 579 667 678

Może Cię zainteresować...

Drogi użytkowniku, zaloguj się aby móc komentować nasze treści.