Pół wieku fioletu – spotkanie z Ewą Michalską-Gawron

-
26.05.2023
Ewa Michalska-Gawron; fot. Michał Szperling

Z Ewą Michalską-Gawron w ramach przygotowań do Święta Saskiej Kępy 27 maja 2023 rozmawiała Agata Bisko z Promu Kultury Saska Kępa.

 

Z domieszką niebieskiego, ale też wpadający w amarant. Tylko nie bordo! – mówi pani Ewa, mrużąc oczy od słońca. Za chwilę założy fioletowe okulary słoneczne, w odcieniu pasującym do fioletowego żakietu, który sama uszyła oraz własnoręcznie rzeźbionej fioletowej biżuterii. Stoimy w jej ogródku podziwiając fioletowe kule kwiatów czosnku.

Ewa Michalska-Gawron; fot. Michał Szperling

 

Pani Ewa Michalska-Gawron, artystka, absolwentka wydziału rzeźby i tkaniny ASP, dobrze znana mieszkańcom Saskiej Kępy jako – nie obraża się za to określenie – Fioletowa Pani. Saskokępianie zatrzymują ją na ulicy, żeby zamienić parę słów, skomplementować strój i zadać pytanie, którego nie zadać nie sposób.

 

– Dlaczego fiolet?

 

W odpowiedzi pani Ewa bierze do ręki małą szarą karteczkę z odręcznym pismem. Trzyma ją na biurku w otwartej na ogródek klimatycznej pracowni. Trudno skupić się na treści notatki wśród niezliczonych komódek, szufladek, puzderek i przyborów utrzymanych w odpowiedniej gamie kolorystycznej. Pani Ewa odczytuje tytuł: fiolet magiczny. Dalej – właściwości barwy.

Właściwości fioletu magicznego; fot. Michał Szperling

 

Pierwsza zaleta: przywraca równowagę, odpędza obsesje i lęki. Dobrze wpływa na układ nerwowy.

 

– Fiolet wpadł mi w oko na początku lat siedemdziesiątych i tak zostało. Zawsze byłam nieśmiała, trochę wycofana. Myślę, że fiolet dał mi swoją siłę. Jestem mu wierna do dziś – mówi spokojnym, stonowanym głosem, powoli dobierając słowa. Wygląda na to, że kolor-amulet działa.

 

Kolejna cecha: odpowiada za rozwijanie intuicji i kreatywności, pobudza wyobraźnię. Uspokaja i uwrażliwia na piękno.

 

Pani Ewa ufa swojej intuicji. To pomaga poradzić sobie z wyzwaniami codzienności. O kreatywności najlepiej mówią jej dzieła sztuki i projekty. Żakiet z fantazyjnym ptakiem misternie wyszytym nicią w odcieniach przechodzących od śliwki do fuksji. Pierścionki i kolczyki w kształcie ptaków wyrzeźbione z drewna gruszy i ubarwione połyskującym fioletowym lakierem do paznokci. Haftowane poszewki na poduszki, patchworkowe pokrowce na krzesła.

Żakiet projektu pani Ewy Michalskiej-Gawron; fot. Michał Szperling

 

– Teraz jest łatwiej. Kiedy zaczęła się moja fascynacja, niewiele było w sklepach. Wymyśliłam, żeby farbować tkaniny tuszem do stempli, ale wszystko się brudziło. Mieszałam też barwniki czerwony z niebieskim. Powinny dać razem fiolet, a nie wiedzieć czemu wychodził szary. Jak wszystko w tamtych czasach…

 

Czytamy dalej: to dobry kolor do wnętrza, wpływa na ludzi pozytywnie.

 

Fioletowy daszek, furtka, doniczki i kwiaty intrygują – kto tu może mieszkać? W domu na rogu dwóch niewielkich uliczek Saskiej Kępy mała Ewunia bawiła się jako dziecko, by jako dorosła kobieta zamieszkać z mężem. Fiolet wita gościa już w drzwiach wejściowych, a z każdym krokiem wchodzący coraz głębiej zanurza się w kolor. Fotel, kanapa, krzesła, przemalowane komody i szafki kuchenne, framugi, wzór malunku na ścianie, obrus, talerzyki, serwetki – łatwiej wymienić elementy wnętrza w innych barwach. Przed wszystkim jej drewniane rzeźby muśnięte gdzieniegdzie tylko fioletem, kwiat z brązu i kolekcja koników należąca do zmarłego niedawno męża Piotra Gawrona. Przedpokój wypełniają rzeźby drewnianych postaci, które wyszły spod jego dłuta.

Kwiat z brązu; fot. Michał Szperling
Rzeźby; fot. Michał Szperling

 

– Jeszcze tak niedawno… – zawiesza się głos. Pod powieką umalowaną purpurowym cieniem szkli się łza. Obecność męża, znanego artysty czuje się nie tylko w opowieściach pani Ewy.

 

– To mojej mamy, to taty, a to mąż namalował – Ewa Michalska-Gawron pokazuje kolekcję obrazów nad kanapą. Żartujemy, że na niej nie wzbogacą się galerie sztuki. Nawet malowidło wnuczka znalazło swoje miejsce na ścianie. Dziecko wiedziało, po jakie kredki sięgnąć – dominuje lawenda i fuksja. A jak najważniejszy w jej życiu, mężczyzna czuł się w takim niecodziennym otoczeniu? Namawiał na więcej fioletu.

 

Mąż lubił otwierać moją szafę na oścież, wołając gości: patrzcie na to! – śmieje się pani Ewa.

 

Być może odpowiedź na to pytanie, kryje się w jednym zdaniu, którym z dystansem i humorem podsumował swoje małżeństwo, pracę i miejsce na ziemi: „ożeniłem się z dziewczyną z Saskiej Kępy i to mój największy sukces”.

 

I w końcu: fiolet to kolor wróżek i czarów.

 

Życie to nie bajka – zwykliśmy mówić. A może jednak? Artystka Ewa Michalska-Gawron zbudowała swój dom z wyobraźni, poczucia bezpieczeństwa i pasji. Aż nie chce się opuszczać tej magicznej krainy, gdy za drzwiami czyha przyziemność.

 

– Proszę pamiętać o fioletach! – rzuca na pożegnanie, opierając się o klamkę z ptakiem od lawendowej furtki. Nie ma obawy. Są przygody, które pamięta się na zawsze.  

fot. Michał Szperling

Wszystkie treści na PrestoPortal.pl czytasz za darmo. Jesteśmy niezależnym, rzetelnym, polskim medium. Jeśli chcesz, abyśmy takim pozostali, wspieraj nas - zostań stałym czytelnikiem kwartalnika Presto. Szczegóły TUTAJ.

Jeśli jesteś organizatorem życia muzycznego, artystycznego w Polsce, wydawcą płyt, przedstawicielem instytucji kultury albo po prostu odpowiedzialnym społecznie przedsiębiorcą - wspieraj Presto reklamując się na naszych łamach.

Więcej informacji:

Teresa Wysocka , teresa.wysocka [at] prestoportal.pl

Może Cię zainteresować...

Drogi użytkowniku, zaloguj się aby móc komentować nasze treści.