Polonez na każdą okazję [recenzja płyty Julii Kociuban "Polonezy polskie"]

30.12.2022
Polonez na każdą okazję [recenzja płyty Julii Kociuban "Polonezy polskie"]

Jak brzmiała polska muzyka pop w XIX wieku? Czy był jakiś gatunek słuchany zarówno chętnie w szlacheckich dworach, jak i na salonach stolicy? A może nawet poza granicami gnębionego rozbiorami państwa? Płyta, którą chcę tu przedstawić, stanowi – częściową przynajmniej – odpowiedź na to pytanie.

Polonezy polskie, bo o tym albumie mowa, nagrała rok temu znana polska pianistka Julia Kociuban, a wydawcą tego niebanalnego zbioru jest wydawnictwo DUX razem ze Stowarzyszeniem Miłośników Muzyki Świętogórskiej im. Józefa Zeidlera. Nie pierwsza to udana realizacja powstała we współpracy gostyńskiego stowarzyszenia i wytwórni zaangażowanej w promowanie dzieł mało lub wcale nieznanych, a poznania wartych. W pamięci mam dokumentację na płycie wykonań dzieł Józefa Zeidlera i Piotra Niestrawskiego podczas festiwalu Musica Sacromontana. Krążek z polonezami ma charakter bardziej kameralny, ale jest równie ciekawy.

 

Impulsem do powstania tego wydawnictwa było odkrycie w zbiorach klasztoru na Świętej Górze w Gostyniu polonezów Alfonsa Szczerbińskiego i Jana Kiszwaltera. Pierwszy żył i tworzył w Krakowie w II połowie XIX wieku i z tego też okresu pochodzi jego dzieło opatrzone tytułem „Na pamiątkę Konstytucji 3 Maja”. Drugi z twórców poświęcił swój polonez w stylu militarnym jednemu z wodzów powstania listopadowego, Janowi Zygmuntowi Skrzyneckiemu. Polonez Szczerbińskiego nosi ewidentne znamiona powrotu do stylu klasycyzującego, ale też jest utworem pełnym rozmachu i radości. Ten Kiszwaltera jest bardziej powściągliwy, dystyngowany, choć również pogodny.

Polonez na każdą okazję? Na triumf i klęskę? Także na rozstanie – jak słynne, chyba najbardziej znane spośród znajdujących się na płycie „Pożegnanie ojczyzny” Michała Kleofasa Ogińskiego. Ale też – a może przede wszystkim – do tańca. Niezwykła popularność polonezów w epoce romantyzmu była efektem rosnącego na nie zapotrzebowania. Niemal każdy kompozytor tworzący tzw. muzykę użytkową próbował swych sił w tanecznej materii, a stosunkowo proste wytyczne dotyczące budowy i charakteru poloneza pozwalały w miarę łatwo stworzyć dzieła, które trafiały „pod strzechy”. Od prostych, które mogły grywać kształcone w sztuce pianistycznej panienki z dobrych domów, po wirtuozowskie, którymi można było czarować gości podczas domowych koncertów. No i, oczywiście, te, przy których sunęły przez pokoje uroczystym krokiem barwne korowody tancerzy w kontuszach, frakach i empirowych sukniach.

Prezentowany na płycie, a dokonany przez pianistkę wybór polonezów celowo obejmuje dzieła mało znane – może poza wyjątkiem Ogińskiego. Trzy utwory Chopina powstałe w wieku nastoletnim pokazują drogę, jaką przebył kompozytor. Nim skomponował swojego niezwykłego Poloneza-Fantazję, popełnił dzieła znacznie bardziej konwencjonalne, choć urokliwe. Ja słyszę w nich echo „Ronda a la Mazur”, stylu brillante zabarwionego polską melodyką. Na uwagę zasługują dwa, wskazane przez Julię Kociuban jako ulubione, polonezy – Juliusza Zarębskiego i Józefa Wieniawskiego. To dzieła poważniejsze w charakterze, wirtuozowskie. Jest też kompozycja Paderewskiego, moim zdaniem bardzo przyjemna w słuchaniu, choć pochodzi ze zbioru utworów „domowych”.

Interpretacje Julii Kociuban nie mają w sobie jednak nic z maniery wykonawczej „panienek ze szlacheckiego dworku”. Przeciwnie – ujmują doskonałym zrozumieniem charakteru poloneza i jego trudnej w gruncie rzeczy do uchwycenia konwencji rytmicznej. A także lekkością wykonania wirtuozowskich fragmentów. Ale nieco staroświeckie brzmienie fortepianu marki Bösendorfer, jak też akustyka dworku w Grabonogu, gdzie powstało nagranie, dają taki właśnie, nieco przydymiony, jak ze starego obrazu, efekt. Jeśli wyobrazimy sobie zimę, myszkę szurającą gdzieś w ścianie, skrzypiącą podłogę – jak barwnie przedstawiła mi realia powstania nagrania pianistka – możemy faktycznie przenieść się w inną epokę. Moim zdaniem warto.

Wszystkie treści na PrestoPortal.pl czytasz za darmo. Jesteśmy niezależnym, rzetelnym, polskim medium. Jeśli chcesz, abyśmy takim pozostali, wspieraj nas - zostań stałym czytelnikiem kwartalnika Presto. Szczegóły TUTAJ.

Jeśli jesteś organizatorem życia muzycznego, artystycznego w Polsce, wydawcą płyt, przedstawicielem instytucji kultury albo po prostu odpowiedzialnym społecznie przedsiębiorcą - wspieraj Presto reklamując się na naszych łamach.

Więcej informacji:

Teresa Wysocka , teresa.wysocka [at] prestoportal.pl

Może Cię zainteresować...

Drogi użytkowniku, zaloguj się aby móc komentować nasze treści.