Niesamowita i niepokojąca bajka [o ukraińskiej malarce Marii Prymaczenko]

08.03.2022
Maria Prymaczenko, Gołębica rozwinęła skrzydła i prosi o pokój

Muzeum Krajoznawcze w Iwankowie, w obwodzie kijowskim, spłonęło podczas rosyjskiej inwazji 27.02.2022 r., o czym poinformowało Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy. Niewielkie muzeum posiadało w swoich zbiorach 25 dzieł ukraińskiej artystki Marii Prymaczenko. Podobno wszystkie zostały zniszczone. Maria Prymaczenko (1908–1997) była ukraińską malarką ludową, przedstawicielką sztuki naiwnej. Zajmowała się rysunkiem, haftem i malarstwem na ceramice.

Ludzie mają wiele możliwości przeżywania świata, praktykowania swojej duchowości i zdobywania wiedzy im potrzebnej. Do fascynujących metod zrozumienia naszych relacji ze światem należy intuicyjna, pozaakademicka sztuka nazywana często naiwną, ludową lub pierwotną (art brut). Wielu takich twórców własne światy kreowało od początku, odrywając się od realności w sposób skrajny i tworząc świat wyimaginowany, do którego uchylali drzwi tylko w swoich pracach. Często pojawiały się w nich zwierzęta. Artyści tworzyli fantasmagoryczne bestiarium, wypełnione fauną zrodzoną w ich umysłach.

Maria Prymaczenko

Rzeczywiście, świat malarzy naiwnych jest baśniowy, pełen nieistniejących stworów i roślin. Takie malowanie jest dla nich sprawą normalną. Dla nas natomiast, wychowanych na malarstwie akademickim, studiowanie sztuki z należytą uwagą i wiedzą o roślinach, zwierzętach, ludziach pozwala obudzić intuicję. Przyjrzyjmy się obrazom Marii Prymaczenko. Są piękne, kolorowe, pełne niezwykłych stworzeń i roślin. Nic dziwnego, Maria bowiem dorastała w rodzinie, w której każdy posiadał jakiś talent plastyczny. Jej babcia specjalizowała się w kolorowaniu pisanek, ojciec był doskonałym cieślą, matka natomiast zajmowała się w wyszywaniem. Całe to otoczenie, podglądanie ojca przy pracy, wyczulenie na ornamentykę wyszywanek, kilimów, które widziała w pracach matki, nie pozostało bez wpływu na jej sztukę. W bogatej ornamentyce prac Prymaczenko, bliskiej ukraińskim wyszywankom, pojawiają się jednak wspomniane dziwne i nierzeczywiste stwory. Niektórzy przypisują ich obecność doświadczeniu cierpienia i choroby. Maria chorowała na chorobę Heinego-Medina, czyli ostre dziecięce porażenie mózgowe, co niewątpliwie wpłynęło na jej psychikę i rzutowało na całe życie. Zaważyło to też na jej sprawności fizycznej. Podobno, ze względu na sparaliżowaną nogę, nosiła zawsze długie spódnice. Nauczona przykładem matki, która wyszywała przepiękne koszule, komponowała na nich własne wzory. Chodziła tylko we własnoręcznie uszytych ubraniach. Skończyła cztery klasy szkoły podstawowej, praktycznie nie mając szans na zaistnienie w szerszym kręgu odbiorców.

Maria Prymaczenko, Kołowrotek
Maria Prymacznko, Dwie Kanie

Być może nigdy nie dowiedziano by się o niej, gdyby nie kijowska artystka Tatiana Flera, która odkryła Prymaczenko w 1935 r. Tatiana dostrzegła wykonane przez nią tkaniny na wystawach w wiejskich domach kultury. Oczarowały ją do tego stopnia, że od razu pojechała do rodzinnej wioski Prymaczenko, aby poznać artystkę osobiście. Okazało się, że Maria nie tylko zajmuje się hafciarstwem, lecz także maluje. W owym czasie profesjonalni artyści często poszukiwali nieznanych nikomu twórców ludowych, jeździli po wioskach, aby odkrywać talenty. Właśnie tak została wypatrzona Maria. Zaowocowało to jej udziałem w warsztatach prowadzonych przy kijowskim muzeum. Tutaj po raz pierwszy poczuła się artystką, zrozumiała, że malarstwo jest jej powołaniem. Warsztaty zwieńczyła wystawa zorganizowana w 1933 r. Maria uzyskała na niej dyplom I stopnia. W Kijowie poznała swojego męża, z którym miała syna Fedira. Mąż zginął na wojnie, zostawiając Marię samą z dzieckiem. Wszystkie te przeciwności losu: odpowiedzialność za dom, choroba, wykluczenie odcisnęły piętno na jej twórczości, której tematem jest nieustająca walka dobra ze złem. Prace Marii są piękne, pełne żywych, nasyconych kolorów. Malowała farbami wodnymi, takimi jak plakatówka, czyli tzw. tempera dla początkujących. Dopiero pod koniec życia dane jej było używać droższych i lepszych temper (farba wodna z dodatkiem gumy arabskiej). Symetrycznie powtarzające się motywy roślinne to nawiązanie do sztuki ludowej. Możemy również zauważyć dalekie pokrewieństwo z ikoną ruską, w której tak ważna była stałość i niezmienność. Jednak najpiękniejsze w malarstwie Marii jest wszystko to, co od świata realnego odbiega. Wszelkiego rodzaju stwory, przedziwne zwierzęta, potwory. Z jednej strony można dopatrywać się w ich obecności ukraińskiego folkloru, z drugiej byłoby to zbytnim uproszczeniem.

Maria Prymacznko, Wąż
Maria Prymacznko, Ładna świnia

Maria stworzyła własny, niepowtarzalny styl. Świat jej fantazji jest światem wciągającym, jak trochę niebezpieczna i niepokojąca bajka. Maria była również ilustratorką książek dla dzieci. Malarka napisała i zilustrowała własną książkę:  „Towcze baba mak” (1970). Była to bajka ludowa. 


Artystka stała się sławna nie tylko na obszarze radzieckim, lecz także poza jego granicami. Miała wystawy w Pradze, Paryżu, Sofii, Montrealu, Warszawie.

Maria Prymacznko, Tygrys

Głośna była sprawa fińskiego airbusa ozdobionego kompozycją „Leśni ludzie”. Wzór jako swój przedstawiła w 2008 r. córka jednej z najbardziej znanych projektantek fińskiej firmy designerskiej. W rzeczywistości twórczynią projektu zdobiącego kadłub samolotu była Maria Prymaczenko. Projekt został przyjęty z ogólnym entuzjazmem i wkrótce wprowadzono go do katalogu wzorów firmy. Zyskał powszechną renomę i akceptację jako inspirowany pejzażem Finlandii. Projektantka z dumą tłumaczyła na konferencji prasowej, jak to kolory błękitny, zielony i szary nawiązują do fińskiej ziemi i jezior widzianych z samolotu. Według ustaleń jest to jedyna zmiana, której dokonała artystka, gdyż rzeczywistości kompozycja Ukrainki miała barwy zielone. Linie lotnicze Finnair, uznawane za najlepsze w północnej Europie, były całą tą sprawą ogromnie zaskoczone. Ponieważ kwestię własności intelektualnej i praw autorskich traktują bardzo poważnie, szybko wydano polecenie nakazujące zamalowanie wzoru na airbusie.

W 1986 r. Maria stworzyła niesamowitą „czarnobylską serię”. W roku tym nastąpiła awaria jądrowa w reaktorze bloku energetycznego nr 4 Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej. Wskutek przegrzania się rdzenia reaktora doszło do wybuchu wodoru, pożaru oraz rozprzestrzenienia się substancji promieniotwórczych. Wieś, w której mieszkała Prymaczenko, znajduje się 40 kilometrów od Czarnobyla, musiała więc zostać ewakuowana. Jednak artystka i jej syn Fedir nie chcieli się wyprowadzić i pozostali w swoim domu. Rodzinna wieś była dla artystki głównym źródłem inspiracji. Malarka wyjaśniała, że w innym miejscu nie mogłaby tworzyć.

Maria Prymaczneko, Czarnobyl
Maria Prymacznko, Niech ta atomowa wojna będzie przeklęta!

Ostatnie osiem lat swojego życia Maria Prymaczenko spędziła w łóżku. Do samego końca malowała, uczyła, przyjmowała gości. Zmarła 18 sierpnia 1997 r. w tej samej wsi, w której się urodziła. Była laureatką Państwowej Nagrody im. Tarasa Szewczenki, zasłużoną dla sztuki USRS. Rok 2009 UNESCO ogłosiło Rokiem Marii Prymaczenko. Na jej cześć nazwano również maleńką planetę: 14624 Prymaczenko. Pablo Picasso powiedział kiedyś po wizycie na wystawie Prymaczenko w Paryżu: „Klękam przed artystycznymi cudami tej genialnej Ukrainki”. Rok 2009 został ogłoszony przez UNESCO Rokiem Marii Prymaczenko.

Wszystkie treści na PrestoPortal.pl czytasz za darmo. Jesteśmy niezależnym, rzetelnym, polskim medium. Jeśli chcesz, abyśmy takim pozostali, wspieraj nas - zostań stałym czytelnikiem kwartalnika Presto. Szczegóły TUTAJ.

Jeśli jesteś organizatorem życia muzycznego, artystycznego w Polsce, wydawcą płyt, przedstawicielem instytucji kultury albo po prostu odpowiedzialnym społecznie przedsiębiorcą - wspieraj Presto reklamując się na naszych łamach.

Więcej informacji: Edyta Ruta | edyta.ruta [at] prestoportal.pl | +48 579 66 76 78

Może Cię zainteresować...

Drogi użytkowniku, zaloguj się aby móc komentować nasze treści.