Puzzle, z których niewiele się da ułożyć [o filmie "Niewierna"]

27.09.2022
Niewierna, fot. Galapagos Films

Na ekrany polskich kin właśnie wchodzi francuska produkcja z Juliette Binoche w roli głównej – nowa wersja „Niewiernej”, dramat z 2021 roku w reżyserii Claire Denis. I choć film szalenie wciąga, to trudno nazwać go udanym. Bardziej ogląda się go w formie „guilty pleasure” niż jak film o wysokich walorach artystycznych.

Przede wszystkim jest w moim odczuciu przegadany. Jakkolwiek uwielbiam brzmienie języka francuskiego, to tutaj dialogi służą do wyjaśniania tego, czego nie zdecydowano się pokazać na ekranie. Trudno więc tu mówić o opowiadaniu obrazem, a to przecież najważniejsza funkcja kina. Sytuację ratuje pasująca do opowieści, melodramatyczna i wzmagająca nastrój niepokoju muzyka Stuarta Staplesa, bardzo dobra jest też rola Vincenta Lindona (występuje jako partner Sary – Jean), ale niestety sama opowieść jest niespójna. Z początku jasna motywacja bohaterów z minuty na minutę zaczyna być coraz bardziej niezrozumiała i całość zaczyna nas po prostu irytować.

Przez dwie godziny obserwujemy archetypiczny miłosny trójkąt; właściwie mamy do czynienia ze współczesną wersją legendy o królu Arturze, królowej Ginewrze i sir Lancelocie. Sara od dziewięciu lat żyje w związku z Jeanem. Jean jest rozwiedziony, ma nastoletniego syna. Marcusa wychowała babcia, gdyż Jean spędził kilka lat w więzieniu, a jego była żona powróciła na Martynikę i tam założyła nową rodzinę. Nim to wszystko się wydarzyło, Sara zaś spotykała się z przyjacielem Jeana, François, który był jej miłością życia. Sara nigdy nie pogodziła się z faktem, że nie ułożyło się jej życie z ukochanym człowiekiem. François odszedł rzekomo dlatego, iż obawiał się, że Sara pierwsza go porzuci – ich związek do najłatwiejszych nie należał, Sara wiele w tej relacji wycierpiała. Dopiero związek z Jeanem dał jej poczucie bezpieczeństwa (co ciekawe, mimo niejasnej, kryminalnej przeszłości mężczyzny!). W filmie niby dopowiedziane słowami jest dużo, a jednak po seansie wciąż mamy w głowie wiele pytań. Nie wiadomo więc, dlaczego Jean siedział w więzieniu, ani też czemu François zerwał z nim wówczas na wiele lat kontakt, po czym znienacka powrócił, proponując wspólny biznes… W rzeczy samej postać François jest w filmie ledwo naszkicowana i nieciekawa, reżyserka koncentruje się na Sarze i Jeanie. Szkoda, biorąc pod uwagę wątek przyjaźni Jeana i François oraz wielki sentyment Sary do tego drugiego. Odkąd w życiu Jeana i Sary na nowo pojawia się François dylemat kobiety, z którym z mężczyzn zostać, staje się niemal nierozstrzygalny. Można odnieść wrażenie, że chciałaby pozostać na stałe w stabilnym związku z Jeanem i jednocześnie przeżywać co jakiś miłosne uniesienia z François. Paradoks polega na tym, że w zasadzie François jest bardziej jej wyobrażeniem o miłości, iluzją niż partnerem, z którym ją de facto coś łączy. To Jean trwa przy Sarze dzień po dniu, otaczając ją, mimo trudów własnego życia, czułą troską. Ale że często tęskni się za tym, co niedostępne, w jakiś sposób „zakazane”, to i Sara ma problemy z wiernością. Wypiera świadomość własnych błędów, wmawiając sobie i innym, że nie dokonując jednoznacznego wyboru, nikogo nie krzywdzi. Tymczasem Jeana rani już sam sposób, w jaki Sara patrzy na François. Można by w tym miejscu zapytać, gdzie zaczyna się zdrada, czy na poziomie myśli, spojrzenia, gestu, zbliżenia…? Sara nigdy nie czuje się wolna i nasycona, kusi ją, aby badać własne granice i pragnienia, lecz każda podejmowana przez nią w tym celu próba przynosi cierpienie jednemu z bliskich jej mężczyzn. Kobieta nie wydaje się dość silna, aby umieć uporządkować panujący chaos, a Jean i François jej tego zadania bynajmniej nie ułatwiają. Najbardziej zaskakuje, jak często Sara brnie w kłamstwo, nie chcąc uznać własnej słabości do François. Tymczasem siła bierze się przede wszystkim ze świadomości naszej ułomności, pokochania siebie takim, jakim się jest, z woli pracy nad tym, co nie sprzyja nam i tym, których kochamy. Wszystko jest ludzkie i dla ludzi, ale zarówno zbyt łatwa ocena, jak i pospieszne usprawiedliwianie się nie wspierają dojrzałych relacji. Jednak nie o tym jest ten film. Claire Denis raczej próbuje udowodnić, że nie da się zacząć życia na nowo, wciąż układając je z tych samych puzzli.

 

ZWIASTUN FILMU „NIEWIERNA” (2021):

Wszystkie treści na PrestoPortal.pl czytasz za darmo. Jesteśmy niezależnym, rzetelnym, polskim medium. Jeśli chcesz, abyśmy takim pozostali, wspieraj nas - zostań stałym czytelnikiem kwartalnika Presto. Szczegóły TUTAJ.

Jeśli jesteś organizatorem życia muzycznego, artystycznego w Polsce, wydawcą płyt, przedstawicielem instytucji kultury albo po prostu odpowiedzialnym społecznie przedsiębiorcą - wspieraj Presto reklamując się na naszych łamach.

Więcej informacji:

Teresa Wysocka , teresa.wysocka [at] prestoportal.pl +48 579 667 678

Może Cię zainteresować...

Drogi użytkowniku, zaloguj się aby móc komentować nasze treści.