Muzeum na receptę
Rozmowa o muzeoterapii z Urszulą Kinder, rzeczniczką prasową Muzeum Narodowego w Kielcach – rozmawia Beata Anna Symołon.
Gdy wrzucimy do wyszukiwarki hasło „muzeoterapia”, pojawia się automatycznie Muzeum Narodowe w Kielcach. Słusznie, bowiem dzięki inicjatywie dyrektora MN prof. dr. hab. Roberta Kotowskiego w 2018 r. rozpoczęła się nie tylko kielecka, ale i ogólnopolska historia muzeoterapii. W tymże roku odbyła się pierwsza Ogólnopolska Konferencja Naukowa, której celem było przybliżenie zagadnienia różnym środowiskom. Początkowo głównymi prelegentami byli muzealnicy i terapeuci pracujący z grupami zagrożonymi wykluczeniami. W 2019 r. gościem konferencji był m.in. Stephen Legari z Muzeum Sztuk Pięknych w Montrealu, który po raz pierwszy wprowadził zajęcia z muzeoterapii. Także w Kanadzie, a później w Brukseli zaczęto przepisywać na receptę terapię muzealną.
Czy ta informacja Panią zaszokowała, czy odebrała ją Pani jako naturalną konsekwencję zmieniającego się oblicza muzealnictwa i lat praktykowania terapii przez sztukę? Zresztą prapoczątku muzeoterapii doszukujemy się już w misteriach eleuzyjskich…
Urszula Kinder: Szok to może za duże słowo, ale rzeczywiście byłam zdumiona i jednocześnie zadowolona, ponieważ od dawna jestem przekonana o tym, że muzea to miejsca terapeutyczne, sam klimat muzeum, jego aura i wszechogarniająca nas sztuka i piękno. Dla mnie piękne wnętrze jest bardzo ważne. Lepiej się w nim czuję i okazuje się, że to nie tylko moje odczucia.
Poza tym mogę powiedzieć, po kilkunastu latach pracy w muzeum i obcowania ze sztuką na co dzień, że jestem wręcz od niej uzależniona i nie wyobrażam sobie inaczej. Ja wiem, że obcowanie ze sztuką pomaga w dobrostanie, ale – niestety – jest wielu ludzi, którzy tego nie wiedzą, bo nigdy nie byli w muzeum bądź zwiedzali muzea tylko pobieżnie. I właśnie dla takich ludzi są recepty – to jakby zaproszenie do muzeum, tylko od lekarza i zapisane, więc wydaje się ważniejsze, dzięki temu ma większą sprawczość.
Jest jeszcze jedno zagadnienie, które mogłabym poruszyć w kwestii recept. Według mnie żeby lekarz wypisał receptę na wizytę w muzeum, musi sam do niego uczęszczać – wtedy jest przekonujący.
W ubiegłym roku pojawiała się w języku francuskim i angielskim definicja słownikowa zagadnienia. W roku bieżącym mamy już jej polską wersję. Autorami jej są prof. Dorota Folga-Januszewska i prof. Robert Kotowski. Przywołajmy ją za Słownikiem muzeologii:
Muzeoterapia to „wykorzystanie kolekcji, narracji, przestrzeni i ekspozycji muzealnych jako rozwiązania terapeutycznego w leczeniu niektórych chorób. Potwierdzają to wyniki prowadzonych od wielu lat badań. Celem muzeoterapii jest pokazanie, w jaki sposób muzea mogą uczestniczyć w poprawie samopoczucia, zdrowia, zdrowia psychicznego i stabilizacji emocjonalnej, a także w poszukiwaniu tożsamości poprzez bezpośredni kontakt z kulturą, sztuką i otaczającą przyrodą”.
Dodajmy, że muzeoterapia poprawia dobrostan subiektywny i psychiczny, a co chyba najważniejsze – działa w perspektywie długoterminowej.
A co dla Pani w muzeoterapii jest najważniejsze?
Dla mnie muzeoterapia to właśnie przebywanie wśród sztuki, która najbardziej do nas przemawia, wśród ulubionych obrazów, to kontemplowanie ich i odkrywanie w nich coraz to nowych rzeczy.
W wystąpieniu inaugurującym ubiegłoroczną konferencję prof. R. Kotowski przytoczył wyniki chińskich badań nad skutecznością muzeoterapii. Wynik wręcz niewiarygodny – 99%! Czy gdy muzeum przystępowało do pierwszych działań muzeoterapeutycznych, myśleli Państwo, że będzie to aż tak skuteczna metoda?
O metodzie byliśmy przekonani, bo potwierdzają to badania publikowane na całym świecie, czego dowodzi w swoich licznych publikacjach pomysłodawca muzeoterapii w Polsce prof. dr hab. Robert Kotowski – Dyrektor MN, który zaszczepił w nas jej ideę. Ale muszę powiedzieć, że zaskoczyło nas ogromne zainteresowanie naszej publiczności w kraju. Jesteśmy pod wrażeniem, ponieważ zawsze mamy pełną salę. Bardzo nas cieszy fakt, że inne muzea w Polsce zainspirowały się naszym przedsięwzięciem.
Od 2018 r. do 2023 r. (tylko w 2020 r. nie odbyła się konferencja) odbywają się Ogólnopolskie Konferencje Naukowe poświęcone muzeoterapii. Materiały pokonferencyjne, fotorelacje i transmisje online (2021 r. i 2023 r.) można znaleźć na stronie Muzeum Narodowego w Kielcach i zapoznać się z poruszanymi tematami i listą prelegentów.
Które z tematów dla Pani jako współorganizatorki spotkań były w minionych latach najważniejsze, najbardziej odkrywcze, które zmieniły Pani podejście do muzeoterapii?
Najbardziej zapamiętałam chyba tę konferencję z 2019 r., na której Stephen Legari opowiadał, że to naprawdę się dzieje gdzieś na świecie, lekarze naprawdę przepisują recepty na muzeum, opowiadał wtedy o muzeum w Montrealu, to było coś niesamowitego.
Na ten rok (4–5 listopada) zaplanowana została już VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa. Jej tematem przewodnim będzie rezyliencja. Przywołajmy za Wikipedią znaczenie i tego terminu:
„Rezyliencja to wewnętrzne przymioty umysłu i charakteru – zarówno wrodzone, jak i nabyte – umożliwiające człowiekowi odpowiednie reagowanie na przeciwności, w tym zdolność do:
- zapobiegania zaburzeniom powiązanym ze stresem, takim jak depresja czy lęk, lub ich nawrotowi;
- szybszego i pełniejszego dochodzenia do siebie po doświadczeniu stresu i zależnych od niego zaburzeń;
- poprawy sprawności umysłowej i funkcjonowania w różnych obszarach życia”.
W cytowanej definicji zawarty jest opis trudnej współczesności, ale i nadzieja, że po traumie można się podnieść, także dzięki wizytom w muzeum.
Kogo Państwo zaprosili do udziału w tegorocznej konferencji? Czy będzie możliwość uczestniczenia w niej online?
W tegorocznej muzeoterapii udział weźmie m.in. Nathalie Bondil – francusko-kanadyjska historyczka sztuki i kuratorka, światowa ekspertka w dziedzinie muzeoterapii. Jest współautorką artykułów wraz ze wspomnianym wcześniej Stephenem Legari, pt. Muzeoterapia – nowy pomysł na promocję zdrowia, dobrostanu i terapii przez sztukę. Jej wiedza i doświadczenie w tym temacie będą nieocenionym wkładem w tegoroczną edycję konferencji. Ponadto prelegentką będzie Anna Kaszyc, która od lat praktykuje różne formy pracy ze świadomością ciała i ruchem, techniki manualne i energetyczne oraz holistyczne podejścia do zdrowia i rozwoju. Z wykształcenia filolog – kulturoznawca i anglistka. Przetłumaczyła kilkanaście rozwojowych książek (m.in.: Świadomość sensoryczną Ch. Selver i Ch. Brooksa, Ścieżkę najmniejszego oporu R. Fritza, Technikę uwalniania D. Hawkinsa czy Kwantowy umysł A. Goswamiego).
Konferencja – jak co roku – będzie dostępna online.
To wymagające wielu miesięcy przygotowań przedsięwzięcie. Jakie instytucje wspierają konferencję od strony finansowej?
Konferencja jest wspierana przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Muzeoterapia to jednak nie tylko teoria, lecz i praktyka. Przede wszystkim własna, tj. MN w Kielcach. Prowadzili Państwo np. warsztaty Emocje na obrazach Jacka Malczewskiego czy Uważność w muzeum. Domyślam się, że to autorskie projekty muzeum. Jak wyglądały w praktyce? Jakie działania składały się na nie?
Warsztaty muzeoterapii są co roku dostosowywane do tematyki konferencji. Działania obejmują medytacje, zwiedzanie wystaw, warsztaty twórcze oraz dyskusje, które pozwalają na głębsze zanurzenie się w sztuce i refleksję nad własnymi emocjami. Warsztaty łączą w sobie elementy terapii przez sztukę, zachęcając uczestników do aktywnego, świadomego doświadczania przestrzeni muzealnej. Trudno jest opowiedzieć o każdym z tych projektów, ponieważ każdy z nich jest unikalny, indywidualny i ponadczasowy. Żeby doświadczyć pełni terapeutycznego wpływu muzeoterapii, zachęcamy do udziału w konferencji.
A inne warsztaty? Może planowane w najbliższej przyszłości?
Pomysły na kolejne edycje powstają także w trakcie rozmów kuluarowych z uczestnikami i prelegentami i opierają się na potrzebach społecznych. Przykładem jest ubiegłoroczna edycja Sposób na trudne emocje, która powstała w wyniku obserwacji reakcji ludzi na wybuch wojny.
Co można polecić czytelnikom przed najbliższą wizytą w muzeum, by stała się prawdziwym przeżyciem psychoterapeutycznym przynoszącym spokój, wyciszenie…? Czy w wyborze wystawy w muzeum słuchać intuicji? Szukać warsztatów? Po prostu iść do muzeum…?
Wizyta w muzeum sama w sobie jest doświadczeniem terapeutycznym, ponieważ oferuje spokój, refleksję i emocjonalne ukojenie. Otoczenie dzieł sztuki sprzyja wyciszeniu, pozwala na chwilę oderwać się od codzienności i skłania do głębszej refleksji nad sobą i światem. Oglądanie sztuki pobudza nasze zmysły, a cisza muzealnych sal wspiera wewnętrzny dialog, co czyni tę przestrzeń idealnym miejscem do regeneracji psychicznej. Dla każdego odbiorcy wizyta w muzeum jest czymś innym i każdy szuka tam osobistych doświadczeń. Intuicja jest jak najbardziej właściwym doradcą.
Dziękuję serdecznie za rozmowę!