Powrót do tradycji wielkich romantyków [Lukas Geniušas i Rafał Janiak w Filharmonii Krakowskiej]

29.12.2021
Lukas Geniušas w Filharmonii Krakowskiej

Gdy tylko nakreślę jakiś szkic, nie mogę się uspokoić, póki go nie wykonam, a gdy tylko utwór jest gotów, natychmiast doznaję nieprzezwyciężonej potrzeby zabrania się do nowego”. To zdanie Czajkowskiego nie tylko opisuje jego wolę pracy, lecz także właściwość jego I koncertu fortepianowego.

Wszyscy chyba znają jego początek – bogate akordy fortepianu bez cienia melodii, ale z burgundową barwą harmonii. Ten kolor zniewala. Tę fortepianową opowieść o Rosji w Filharmonii Krakowskiej poprowadziła orkiestra pod batutą Rafała Janiaka, a za głównym instrumentem zasiadł Lukas Geniušas, pianista, laureat wielu konkursów pianistycznych i kompozytorskich. Być może dlatego jego interpretacja muzyki Czajkowskiego zabrzmiała tak żywo i współcześnie. Pomysł autora, aby odwrócić tradycyjne role solisty i towarzyszącej mu orkiestry, okazał się trafiony. Bogactwo tematów i kolorów całego utworu zachwyciło słuchaczy. Krajobrazy, kolory i tempa się zmieniały, choć bez wątpienia cały czas pozostawaliśmy w Rosji i w muzyce, którą cieszy się szczególnym upodobaniem Lukasa Geniušasa. Swoim wykonaniem odwrócił on całą historię pierwszej części, opowiadając ją inaczej i oddając ten sam krajobraz w innych kolorach i kształtach oraz w innym czasie.

 

Po takiej poincie pierwszej części koncertu II symfonia Krzysztofa Pendereckiego stanowiła doskonały ciąg dalszy. Kto zna wczesną twórczość mistrza – utwory takie, jak „Polimorfia”, tren „Ofiary Hiroszimy” czy I symfonia, w których instrumenty nie melodią, ale brzmieniem budują dramatyczną akcję – pewnie nie spodziewał się takiej muzyki. A jednak. W II symfonii nastąpił odważny powrót do tradycji, a instrumentom przywrócono melodię i harmonię. Kompozytor rozbudował orkiestrę o kilka instrumentów smyczkowych, kilka dętych, perkusję i celestę. Tym bogactwem brzmienia rozbudował krajobraz i czas historii, skontrastował tempa i barwy. Symfonia nosi tytuł „Wigilijna”, jednak aby usłyszeć cztery pierwsze dźwięki „Cichej nocy”, trzeba być uważnym, nie dać się porwać niezliczonej ilości tematów. Oczywiście każdy słucha inaczej i słyszy inną historię, ja zaproponuję swoją wersję. Symfonia zaczyna się kosmicznymi narodzinami Ziemi, przeprowadza słuchacza przez rozmaite wojny, a kończy się… narodzinami Jezusa w Betlejem. Tę i wszystkie inne historie zawarte w tej symfonii doskonale opowiedział dyrygent, w porywający sposób przeprowadzając słuchaczy przez kolejne jej rozdziały, nazwane przez kompozytora moderato, allegretto, tempo I i allegretto. Na koncercie w Krakowie symfonia zagrana przez Orkiestrę Filharmonii Krakowskiej pod batutą Rafała Janiaka była powrotem do tradycji wielkich romantyków.

Wszystkie treści na PrestoPortal.pl czytasz za darmo. Jesteśmy niezależnym, rzetelnym, polskim medium. Jeśli chcesz, abyśmy takim pozostali, wspieraj nas - zostań stałym czytelnikiem kwartalnika Presto. Szczegóły TUTAJ.

Jeśli jesteś organizatorem życia muzycznego, artystycznego w Polsce, wydawcą płyt, przedstawicielem instytucji kultury albo po prostu odpowiedzialnym społecznie przedsiębiorcą - wspieraj Presto reklamując się na naszych łamach.

Więcej informacji:

Teresa Wysocka , teresa.wysocka [at] prestoportal.pl +48 579 667 678

Może Cię zainteresować...

Drogi użytkowniku, zaloguj się aby móc komentować nasze treści.