Dla sztuki i ludzi [Krauze i Nehring na 110 lat Orkiestry Symfonicznej FŁ]

28.02.2025

W walentynkowy wieczór Filharmonia Łódzka zaprosiła swoich melomanów na wyjątkowy jubileuszowy koncert. 17 lutego minęło 110 lat Orkiestry Filharmonii Łódzkiej. Takie jubileusze zasługują na huczne świętowanie, dlatego w programie znalazły się pierwszorzędne nazwiska i wspaniałe dzieła, które w znakomity sposób ukazały wachlarz repertuarowy łódzkich filharmoników.

Każda orkiestra to ogrom pracy, pasja i przede wszystkim ludzie, za którymi kryją się wyjątkowe i niepowtarzalne historie. Przy takiej rocznicy nie mogło zabraknąć wyróżnień, które stanowią dowód na to, jak wspaniałe osobowości muzyczne można znaleźć w łódzkiej Filharmonii. Przed rozpoczęciem koncertu Brązowe Medale „Zasłużony Kulturze Gloria Artis” otrzymali: dr hab. Dorota Cegielska, prof. dr hab. Sławomir Cichor, prof. dr hab. Krzysztof Kamiński, dr hab. Agata Piotrowska-Bartoszek, dr hab. Grzegorz Wieczorek, a także dr hab. Ewelina Zawiślak, a wyróżnienia wręczyli: Wicemarszałek Województwa Łódzkiego Agnieszka Ryś, dyrektor artystyczny FŁ Paweł Przytocki oraz dyrektor FŁ Tomasz Bęben.

Szymon Nehring

 

Po uroczystym wstępie nastał czas na to, co w filharmonii najważniejsze, a mianowicie na muzykę. W pierwszej części na scenie wraz z towarzyszeniem orkiestry pojawił się znakomity pianista młodego pokolenia Szymon Nehring. W jego wykonaniu publiczność miała okazję usłyszeć Koncert fortepianowy Es-dur nr 9 KV 271 Jeunehomme [35'] Wolfganga Amadeusza Mozarta. Jak wspomniał prowadzący wieczór Piotr Matwiejczuk – sam Albert Einstein nazwał to dzieło mozartowską Eroicą, a miał na myśli głębię uczuć, wspaniałe kontrasty, nastroje i ścisłe powiązanie orkiestry z solistą i wszystkich trzech części ze sobą. To moje kolejne spotkanie z Szymonem Nehringiem w tym miejscu i muszę przyznać, że jest to artysta, który doskonale współgra z łódzką orkiestrą, a sama orkiestra znakomicie reaguje na wszelkie rubata oraz zmiany dynamiczne, powodując, że solista staje się elementem pulsującym w tej starannie zbudowanej tkance. Znakomicie widoczne było to w Menuecie, gdzie dzięki subtelności, czujności i niezwykłemu wyczuciu artystów publiczność miała wrażenie, że czas się zatrzymał. Jednak prawdziwy temperament pianisty ujawnił się dopiero podczas bisu. Szymon Nehring wykonał dla słuchaczy „Rondo à la mazur” op. 5 Fryderyka Chopina, podczas którego pokazał, że „porusza się” po klawiaturze fortepianu z niezwykłą finezją, ale i dokładnością. Widać, że Chopin to kompozytor, z którym Nehring dobrze się dogaduje, a publiczność uwielbia się temu przyglądać.

 

W drugiej części czekało na publiczność wyjątkowe pod wieloma względami dzieło. Tego wieczoru miała miejsce prapremiera utworu „De arte, de homine” Zygmunta Krauzego. W zapowiedzi Piotr Matwiejczuk wspomniał słowa kompozytora opisujące utwór jako dwuczęściową kompozycję, która nawiązuje do wspomnień związanych z Łodzią i postacią Władysława Strzemińskiego. Pierwsza część to wejście w głąb sztuki unistycznej, z kolei druga to spotkanie z samym Władysławem Strzemińskim i przesiąkniętym bólem, buntem i konfliktami życiem. Dopełnieniem pierwszej części kompozycji była wizualizacja wideo przygotowana przez artystę Piotra Bosackiego. Odniosłam wrażenie, że było to idealne przełożenie tkanki muzycznej na graficzną – choć paradoksalnie twórczość Krauzego jest wzorowana na malarstwie. Animacje Bosackiego miały dodatkowy element ruchu, który stanowił wręcz kalkę dla dzieła muzycznego kompozytora – pojawiająca się, zanikająca, pełna zawiłości i konsekwencji linia. Druga część, nawiązująca do osoby Strzemińskiego, oparta została na białoruskiej melodii ludowej, która stanowiła pomost do miejsca narodzin malarza. Kolejne iteracje faktury unistycznej były poprzedzielane kameralnymi prezentacjami motywu.

 

W tym dziele Krauze nie odchodzi od brzmienia, z którego dał się już poznać. Konsekwentnie posługuje się swoim unistycznym językiem. W tej iskrzącej się lawinie stwarza miejsce dla braku spójności, która dla słuchacza stanowi nierozerwalną całość. A orkiestra pod batutą Pawła Przytockiego? Czujna, pełna brzmienia i malująca piękny, lecz trudny obraz Władysława Strzemińskiego.

 

De arte, de homine” Zygmunta Krauzego to piękny prezent, a także wyjątkowe zwieńczenie 110 lat działalności Orkiestry Filharmonii Łódzkiej.

Wszystkie treści na PrestoPortal.pl czytasz za darmo. Jesteśmy niezależnym, rzetelnym, polskim medium. Jeśli chcesz, abyśmy takim pozostali, wspieraj nas - zostań stałym czytelnikiem kwartalnika Presto. Szczegóły TUTAJ.

Jeśli jesteś organizatorem życia muzycznego, artystycznego w Polsce, wydawcą płyt, przedstawicielem instytucji kultury albo po prostu odpowiedzialnym społecznie przedsiębiorcą - wspieraj Presto reklamując się na naszych łamach.

Więcej informacji:

Teresa Wysocka , teresa.wysocka [at] prestoportal.pl +48 579 667 678

Może Cię zainteresować...

Drogi użytkowniku, zaloguj się aby móc komentować nasze treści.