Koncertowa podróż w czasie [Harmonya 1928]

12.07.2023
Zdjęcie grupowe uczestników koncertu

Inspiracją dla tego koncertu był oryginalny program „Wieczoru Muzycznego”, który 14 lutego 1928 roku zorganizowała w Gӧrlitz żydowska młodzież. Znaleziona w izraelskim archiwum prawie stuletnia pamiątka stała się zalążkiem projektu – wydarzenia „Harmonya 1928”. To dzięki niemu w czwartkowe popołudnie 22 czerwca przeżyłam fascynującą podróż w czasie.

 

Za sprawą znalezionego w jerozolimskim archiwum, blisko stuletniego zaproszenia na wieczór muzyczny, jeden z wielu organizowanych przez prężnie działający Jüdischer Jugendbund Gӧrlitz, muzyka stała się pretekstem do kolejnej ciekawej rozmowy o życiu żydowskich mieszkańców saksońskiego miasta, które od 2021 roku okruchami pamięci wypełnia puste miejsca po żydowskiej społeczności, od lat 30. XX wieku prześladowanej i usuwanej ze swojej małej ojczyzny. Nieliczni ocaleni z piekła Holokaustu nie wrócili nad Nysę. Rozrzuceni po całym świecie wspominali z daleka miasto swojej młodości lub dzieciństwa, przekazując potomkom zapamiętane historie o szczęśliwym życiu w Niemczech przed Hitlerem, strasznych doświadczeniach pierwszych dni niemieckiego nazizmu, traumie ucieczek i tułaczki. Lauren Leiderman, amerykańska śpiewaczka, żona młodego lekarza żydowskiego pochodzenia, dzisiaj edukatorka historyczna i aktywistka, od niespełna trzech lat łączy w jedną opowieść porwane wątki rodzinnych historii. To ona wymyśliła i organizuje wydarzenia, które od 2021 roku pod nazwą Jewish Remembrance Week Gӧrlitz/Zgorzelec przybliżają mieszkańcom Gӧrlitz i Zgorzelca historię, kulturę i zwyczaje tych, którym od lat 30. XX wieku stopniowo odmawiano jakichkolwiek praw, na koniec odbierając prawo do życia w ogóle.

 

zaproszenie z 1928 r.

 

Harmonya 1928. Kolejna cegiełka pamięci

Jesienią 2021 roku odnalezieni przez Lauren Leiderman potomkowie dawnych żydowskich mieszkańców Gӧrlitz przyjechali nad Nysę po raz pierwszy od przeszło 80 lat! Z różnych stron świata przywieźli wspomnienia swoich babć, dziadków, a czasem ojców, matek, ciotek i wujów, którymi dzielą się z nami, współczesnymi mieszkańcami już nie jednego, a dwóch miast.

 

W sercu tegorocznego, trzeciego już spotkania dawnych członków gӧrlitzkiej gminy żydowskiej znalazł się niezwykły projekt „Harmonya 1928: rekonstrukcja koncertu i dyskusja o żydowskich muzykach z Gӧrlitz”, który dzięki kreatywności organizatorów pozwolił nam, widzom, zajrzeć za uchyloną lekko kurtynę czasu. Planując ten wieczór, niczego nie pozostawiono przypadkowi. Moderatorka Léontine Meijer-van Mensch, gospodyni wieczoru Lauren Leiderman, artyści – znakomita sopranistka Sara Duchovnay, wnuczka polskich ocalałych z Holokaustu, która zgłosiła chęć udziału w tegorocznej edycji Żydowskiego Tygodnia Pamięci, i uznany japoński pianista Yuto Kiguchi, laureat nagrody „Ibolyka Slotovski Award for Excellence in Piano” i zwycięzca Pierwszego Międzynarodowego Konkursu Pieśni „Bolko von Hochberg” w Gӧrlitz, wypełnili dwugodzinne spotkanie wspaniałą muzyką, przeplataną wspomnieniami i sporą dawką ciekawych informacji o przedwojennym życiu artystycznym i kulturalnym tutejszej społeczności żydowskiej. Léontine Meijer-van Mensch przybliżyła rolę jednej z organizacji animujących ówczesne życie kulturalne, czyli Jüdischer Jugendbund Gӧrlitz (Związku Młodzieży Żydowskiej), który powołano do życia na początku XX wieku na fali popularności organizacji młodzieżowych. Bogaty program związku miał zachęcać żydowską młodzież, wywodzącą się z klasy średniej głównie dużych miast, do aktywności kulturalnej, sportowej i turystycznej. Związek był też odpowiedzią na antysemityzm licznych nieżydowskich organizacji, które wykluczały żydowskich chłopców i żydowskie dziewczęta. Gӧrlitzka organizacja była bardzo aktywna. Młodzi Żydzi często organizowali wycieczki, imprezy sportowe i wydarzenia muzyczne.

Gwiazdy wieczoru – Sara Duchovnay i Yuto Kiguchi

 

Koncert z 14 lutego 1928 roku był zapewne jednym z wielu takich wydarzeń towarzysko-artystycznych. O ile jednak repertuar większości z nich pozostaje tajemnicą, o tyle ten, dzięki ocalonemu w archiwach programowi, uchylił rąbka tajemnicy o gustach muzycznych tamtego czasu i ujawnił nazwiska trojga muzyków tworzących żydowskie środowisko muzyczne Gӧrlitz. Rekonstrukcja była wspomnieniem o i hołdem dla Ibolyki Slotowski, znakomitej pianistki węgierskiego pochodzenia, której tragiczne losy przypomniały jej wnuki (Renee Hawk, Gregg Cohn i Genise Edwards), Leo Halperina, ówczesnego gospodarza wieczoru, wieloletniego kantora gminy żydowskiej w Görlitz, którego śpiewu słuchano 96 lat temu, oraz śpiewaczki Erny Cronheim.

 

Koncert jak spektakl

Nostalgiczny charakter wieczoru podkreślały nawiązujące do mody lat 20. XX wieku stroje, w jakich na koncert przybyli organizatorzy i potomkowie dawnych gӧrlitzkich rodzin żydowskich. Elegancja wieczorowych kreacji sprzed lat w połączeniu z pierwszym utworem, Beethovenowską „Sonatą Księżycową”, wykonaną przez Yuto Kuguchi, były jak zaproszenie do podróży w czasie, przygotowanie do wzruszającego spotkania z Ibolyką i dawnym Gӧrlitz, które rozpoczęło się chwilę potem. Moderowana rozmowa, do której Léontine Meijer-van Mensch i gospodyni wieczoru Lauren Leiderman zaprosiły potomków Ibolyki Slotowskiej, była spacerem w przeszłość i spotkaniem z wrażliwą, utalentowaną artystką, która miłość do muzyki zaszczepiła w swoich dzieciach. Pełną wzruszeń rozmowę na podium zamknął występ muzycznych gwiazd spotkania – sopranistki Sary Duchovnay i pianisty Yuto Kiguchi, którzy zaprezentowali publiczności piękne wykonania arii „Porgi Amor” z „Wesela Figara” Mozarta oraz pieśni „Die Liebesfeier” Felixa Weingartnera i „An die Musik” Franza Schuberta, przygotowując publiczność na drugie spotkanie z przeszłością. Tym razem jego bohaterami byli kantor Leo Halperin, dobry duch muzycznego życia żydowskiej społeczności Gӧrlitz, znakomity śpiewak i nauczyciel, oraz Erna Cronheim, której głos 96 lat wcześniej zachwycał gości muzycznego spotkania wspólnoty żydowskiej. Kolejną sesję wspomnień i rozważań zamknęły „Preludium op. 23-GMINOR” Rachmaninova, pieśń „Der Asra” Artura Rubinsteina, „Preludium op. 28 No. 4” Fryderyka Chopina, pieśń „Von Ewiger Liebe” Johannesa Brahmsa, którą wykonała gospodyni wieczoru Lauren Leiderman.

Kantor Leo Halperin

Tak naprawdę dla mnie i dla wielu innych osób, którym dane było uczestniczyć w tym niezwykłym koncercie, podróż w przeszłość dopiero się zaczyna. Wierzę, że następne edycje Jewish Remembrance Week przyniosą kolejne odkrycia i kolejne wzruszenia. Jest jeszcze tyle historii do opowiedzenia. Cieszę się, że wracają do nas i upominają się o naszą pamięć ludzie, dzięki którym mieszkam w wyjątkowym mieście.

 

---

 

Rodzina Slotowskich

Walter Helmuth Slotowski urodził się 9 lipca 1896 r. w Lötzen w Prusach Wschodnich (obecnie Giżycko). Pochodził z wielodzietnej rodziny żydowskiej, wychowywał się z czwórką rodzeństwa. Walter pracował w fabryce wyrobów srebrnych w Görlitz.

 

Ibolyka Feher Slotowski urodziła się 29 sierpnia 1900 r. w Budapeszcie na Węgrzech. Podobnie jak Walter pochodziła z dużej żydowskiej rodziny i była najstarsza z trójki rodzeństwa. Studiowała w Akademii Muzycznej im. Franciszka Liszta w Budapeszcie i otrzymała tam dyplom. Jej nauczycielem był tam najprawdopodobniej Ernst (Ernő) von Dohnányi. W wieku 16 lat wygrała konkurs pianistyczny i otrzymała złoty medal od księcia Esterházy’ego!

Ibolyka Slotowski

 

Na koncercie w Budapeszcie poznała biznesmena Waltera Slotowskiego. Walter i Ibolyka pobrali się 23 grudnia 1923 r. w Budapeszcie. Niedługo po ślubie przeprowadzili się do Görlitz, gdzie zaczęli powiększać swoją rodzinę. Pierwszy syn pary, Tibor, urodził się w Görlitz 24 marca 1928 roku. Drugi syn, Fery, dołączył do rodziny 16 stycznia 1933 roku. Slotowscy byli członkami synagogi i gminy żydowskiej w Görlitz. Ze wszystkich relacji wynika, że zanim naziści doszli do władzy, Ibolyka i Walter mieli dobre życie w Görlitz. Niestety szczęście to nie trwało długo.

 

Ibolyka została początkowo przyjęta do Izby Muzycznej Rzeszy, ale w 1935 roku została usunięta i zabroniono jej występów. Z powodu silnego antysemityzmu w Görlitz rodzina została zmuszona do opuszczenia miasta. Czteroosobowa rodzina uciekła najpierw do Budapesztu, do rodziców Ibolyki, Theresei i Moritza. Stamtąd Slotowscy udali się do Lötzen, do domu rodziców Waltera, Adolfa i Klary. Po pożegnaniu się z bliskimi rodzina Slotowskich była gotowa do ucieczki z coraz bardziej niebezpiecznego kontynentu europejskiego.

 

Przed wyjazdem Walter, Ibolyka i Fery pożegnali się z Tiborem, który został umieszczony na jednym z wielu statków, które w ramach akcji „Kindertransport” wywiozły prawie 10 000 żydowskich dzieci w bezpieczne miejsce w Anglii, ratując im życie. Był rok 1939, na kontynencie europejskim było coraz niebezpieczniej. Ibolyka, która musiała pożegnać swoje najstarsze dziecko, urodziła w tym czasie córeczkę. Dla Slotowskich nastał czas trudnych decyzji. Po trudnym i bolesnym rozstaniu z synem Slotowscy z pozostałą dwójką dzieci, uciekając przed nazistami, wyruszyli do Azji, do Szanghaju, który pod koniec lat 30. XX wieku, obok Dominikany, był jedynym miejscem otwartym dla żydowskich uchodźców, gdzie nie wymagano od nich wizy. W tamtym czasie trafiło do tego miasta około 20 000 europejskich Żydów. Wraz z wybuchem drugiej wojny światowej do Szanghaju przybyło po schronienie więcej europejskich Żydów niż do jakiegokolwiek innego miasta na świecie.

 

Szanghaj przywitał Slotowskich szokującymi dla nich widokami i zapachami. Mimo to myśleli, że są bezpieczni. Szybko okazało się, że władze w Szanghaju były skrajnie nieprzygotowane na tak masową imigrację. Rodziny europejskich uchodźców musiały stawić czoła ciężkim warunkom panującym w ubogiej dzielnicy Hongkou. Przepełnione pomieszczenia, śmierć głodowa, fatalne warunki sanitarne i trudności ze zdobyciem pracy stały się codziennością uciekinierów.

 

Slotowscy, którzy dotarli do portu na parowcu Giulio Cesare, 28 sierpnia 1939 r. zeszli na ląd. Zamieszkali pod adresem 818/48 Tongshan Road. Walter, jak wielu innych uchodźców żydowskich, był bezrobotny. Ibolyka próbowała wiązać koniec z końcem, udzielając lekcji gry na pianinie innym żydowskim rodzinom uchodźców. Wkrótce potem udało jej się zaistnieć w szanghajskim getcie jako pianistka. 13 lutego 1940 r. w American Women’s Club zagrała wspólnie z węgierskimi muzykami Ferdinandem Adlerem (skrzypce) i Teresą Renner (fortepian) koncert, na który złożyły się utwory fortepianowe Ludwiga van Beethovena, Fryderyka Chopina, Franciszka Liszta, Sergiusza Rachmaninowa i Béli Bartóka. Tej samej zimy w szanghajskim getcie wybuchła epidemia tyfusu. Zachorowali oboje – Ibolyka i Walter. Osłabione organizmy nie zdołały zwalczyć choroby. Zmarli oboje, osierocając dzieci – Ibolyka jako pierwsza, 29 listopada 1940 roku, a Walter kilka dni później, 11 grudnia 1940 roku. Na krótko przed śmiercią przeniesiono ich do biednego szpitala w Szanghaju.

 

Na kilka dni przed śmiercią Waltera i Ibolyki do drzwi mieszkania Slotowskich zapukała niemiecka rodzina żydowska Cohnów. Otworzyli je i zastali 7-letniego Fery’ego i płaczącą Ilonę, którzy zostali sami w mieszkaniu. Mała Ilona również była chora na tyfus. Cohnowie skontaktowali się z jedną z zamożniejszych (żydowskich) uczennic Ibolyki, Teresą Renner, której mąż był lekarzem. Dzięki ich kontaktom dziecko przyjęto do lepszego i lepiej wyposażonego szpitala w Szanghaju, gdzie wyzdrowiało. Jeden z lekarzy, którzy pomagali w opiece nad nią, dr Aladar Schoenfeld i jego żona podjęli decyzję o adoptowaniu dziewczynki. Niestety Ilona aż do wieku nastoletniego nie dowiedziała się o swojej żydowskiej tożsamości. Losem osieroconego chłopca zainteresowała się rodzina Cohnów, która również cierpiała z powodu nędzy szanghajskiego getta. Cohnowie podjęli decyzję o adopcji. Po wydarzeniach Holokaustu Cohnowie i adoptowana rodzina Ilony utrzymywali kontakt. Ilona znała jednak chłopca tylko jako „kuzyna”. O prawdziwej naturze ich związku dowiedziała się dopiero w wieku dojrzałym.

 

Cohnom i Fery’emu udało się w końcu wyemigrować do Stanów Zjednoczonych. Tam Fery zmienił swoje nazwisko z Fery Slotowski na Fred Cohn. Obecnie Fred mieszka w Kalifornii, gdzie wiedzie szczęśliwe i pełne życie. Jest żonaty z Miriam – ona również ocalała z Holokaustu. Mają troje dzieci i piękną wnuczkę.

 

Także Ilonie i jej adoptowanej rodzinie udało się wyemigrować do Stanów Zjednoczonych. Ilona ma dwie córki, jednego wnuka i jednego prawnuka.

 

Wywieziony do Anglii z transportem dziecięcym Tibor po wojnie postanowił pozostać w Anglii. Ma już przeszło 90 lat.

 

Cała trójka rodzeństwa, mimo że wychowywała się oddzielnie, przez lata utrzymywała ze sobą kontakt. W 2021 roku Fred i Miriam ufundowali rodzicom Freda, Walterowi i Ibolyce, kamienie pamięci, w hołdzie dla ich poświęcenia i odwagi.

 

---

Zdjęcie grupowe uczestników koncertu

 

Naturalnym tłem dla historii sprzed lat byli widzowie, w tym 60 potomków gӧrlitzkich Żydów, ubranych w stroje wieczorowe stylizowane na lata 20. i wczesne lata 30. ubiegłego wieku. Tak 96 lat temu mogła wyglądać Ibolyka Slotovski.

Wszystkie treści na PrestoPortal.pl czytasz za darmo. Jesteśmy niezależnym, rzetelnym, polskim medium. Jeśli chcesz, abyśmy takim pozostali, wspieraj nas - zostań stałym czytelnikiem kwartalnika Presto. Szczegóły TUTAJ.

Jeśli jesteś organizatorem życia muzycznego, artystycznego w Polsce, wydawcą płyt, przedstawicielem instytucji kultury albo po prostu odpowiedzialnym społecznie przedsiębiorcą - wspieraj Presto reklamując się na naszych łamach.

Więcej informacji:

Teresa Wysocka , teresa.wysocka [at] prestoportal.pl +48 579 667 678

Może Cię zainteresować...

Drogi użytkowniku, zaloguj się aby móc komentować nasze treści.