Kiedy chór się wzrusza [rozmowa z Arturem Kozą]

25.10.2023
Artur Koza

O nadchodzącym koncercie, planach na nowy sezon artystyczny, a także o tym, jak lepiej zrozumieć muzykę chóralną, z chórmistrzem Filharmonii Łódzkiej – Arturem Kozą rozmawia Maria Krawczyk.

Niedawno rozpoczął się nowy sezon artystyczny. Jakie plany ma Chór FŁ na najbliższy czas?

 

Obecny sezon otworzyliśmy podczas festiwalu Kolory Polski. Mieliśmy okazję wykonać wtedy program złożony wyłącznie z zamówień kompozytorskich, stworzonych specjalnie dla nas – a była to zaledwie część skomponowanych dla nas aranżacji. Była to wspaniała okazja, żeby chór, który zazwyczaj stoi za orkiestrą, pojawił się z przodu estrady – godnie i dumnie. W przyszłości czeka nas również wykonanie drugiej części tego programu. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, w 2024 roku dokonamy rejestracji płytowej owych aranżacji. Z pewnością będzie to wyjątkowy sezon. Będziemy obchodzić jubileusz, bo pięćdziesięciopięciolecie zespołu. W tym sezonie zadbaliśmy o to, żeby zaprezentować publiczności cztery koncerty z udziałem chóru w roli głównej, czyli koncerty a cappella. Każdy z tych koncertów połączony jest z jakąś okazją: pierwszy z nich zaplanowany jest na grudzień, gdzie skupimy się na muzyce chóralnej związanej z adwentem i świętami. Drugi koncert wykonamy w lutym – na Walentynki, a będzie to muzyka chóralna prezentująca różne oblicza miłości. W marcu z kolei zaśpiewamy wyjątkowe dzieło – „Pasję” A. Pärta, która przez naszą filharmonię nie była jeszcze wykonywana. W maju zapraszamy na koncert z okazji Dnia Matki z towarzyszeniem tria jazzowego. Mam nadzieję, że każdy z tych koncertów i każdy program będzie miał w sobie coś wyjątkowego, coś ciekawego, co na długo zapadnie naszym słuchaczom w pamięci.

 

W tym roku wyjątkowa rezydentura, Filharmonia Łódzka zaprosiła do współpracy śpiewaczkę Iwonę Sobotkę.

 

Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że możemy gościć panią Iwonę Sobotkę na czterech wydarzeniach. Jest to wspaniała postać, myślę, że doskonale znana nie tylko polskim słuchaczom. To ogromna radość, że możemy inspirować się i czerpać doświadczenia od tak wybitnej śpiewaczki. Pierwszy wspólny koncert już w listopadzie i jestem przekonany, że będzie to wyjątkowe wydarzenie. „Requiem” Verdiego zawsze wypełnia sale koncertowe. Jest to jedna z najbardziej znanych i najwspanialszych mszy za zmarłych. Nasza tegoroczna rezydentka z pewnością uświetni zbliżające się wykonanie, a towarzyszyć jej będą głosy wybitne, czyli Joanna Motulewicz, Piotr Buszewski, Peter Mikulas, a wszystko to pod batutą naszego szefa artystycznego – Pawła Przytockiego.

 

Podczas naszej ostatniej rozmowy, prawie rok temu, gdy rozpoczynał Pan współpracę z Chórem FŁ, zadałam pytanie – jaki to zespół, co go wyróżnia? Wtedy odpowiedział mi Pan, że jest to niezwykle muzykalny, otwarty na nowe propozycje, wrażliwy zespół. Co dzisiaj by Pan dodał?

 

To jest zespół, który niejednokrotnie mnie zaskoczył w czasie minionego sezonu i nadal nie przestaje zaskakiwać. Każdy koncert pokazuje, jak bardzo wyjątkowy jest ten chór. Śpiewacy na koncertach dają z siebie 110% możliwości. Przeżyliśmy wiele wspaniałych chwil. Jestem zdecydowanie w stanie podtrzymać wszystko, co powiedziałem. Jest to zespół o ogromnej wrażliwości i chęci do współpracy. Za nami wiele wspaniałych, muzycznych zdarzeń. Cieszę się, że cały czas idziemy naprzód, a współpraca i wzajemne zaufanie się pogłębiają. To, co mogę dodać po całym sezonie 2022/2023 – Chór FŁ to zespół zaangażowany w każdy koncert! Jednym z dowodów tego może być nasza obecność na finale sezonu Polskiej Filharmonii Bałtyckiej. Wspólne wykonanie II Symfonii Mahlera było dla mnie absolutnym objawieniem. Widziałem łzy w oczach śpiewaków, to był moment, który dostarczył wszystkim wiele wzruszeń.

 

Chór Filharmonii Łódzkiej

 

Z czego te łzy najczęściej wynikają? Często pojawia się taki ładunek emocjonalny na koncertach, który kończy się wzruszeniem?

 

Na sukces tamtego koncertu złożyło się wiele aspektów. Przede wszystkim byliśmy w nowym miejscu, spotkaliśmy się z nową orkiestrą, która zachwyciła nas od pierwszej próby – wspaniały zespół, który gra z ogromną wrażliwością. Maestro Tchitchinadze poprowadził tę symfonię w sposób bardzo świadomy, konsekwentny, dając obu zespołom – chórowi i orkiestrze – ogromny ładunek emocjonalny, budując przy tym wielkie skupienie. Druga symfonia Mahlera to dla chóru dzieło naprawdę trudne. Przez ponad godzinę śpiewacy w skupieniu siedzą na estradzie, żeby na ostatnie 10 minut dzieła wstać i zaśpiewać od najbardziej subtelnego piano, jakie można sobie wyobrazić, do największego, monumentalnego forte – mógłbym zaryzykować stwierdzenie, że chyba najdonośniejszego w historii muzyki. Maestro skutecznie konstruował dzieło od pierwszej nuty, prowadząc słuchacza przez każdy szczegół dzieła, a gdy przyszedł czas na finał z chórem, emocje sięgnęły zenitu. Każdy z chórzystów chciał mieć w tym jak najwspanialszy udział. Poza tym ta symfonia to dzieło, które zawsze budzi wielkie emocje i każdy wykonawca, nawet taki, który już od lat jest na scenie, chce to dzieło przeżyć świadomie. Wykonanie takiego monumentu to ogromna: radość, satysfakcja i wielkie spełnienie artystyczne.

 

Często słuchacze dzielą się na tych, którzy wolą muzykę instrumentalną lub wokalną. Jako specjalista od chóru, co podpowiedziałby Pan publiczności zasiadającej na koncertach, żeby mogła lepiej zrozumieć, wgryźć się w tę warstwę wokalną?

 

Każdy słuchacz uczy się poprzez doświadczenie. Im więcej koncertów i nagrań wysłuchamy, tym bardziej świadomie słuchamy, potrafimy rozpoznać specyfikę danego zespołu i więcej szczegółów zauważamy. To, co może bardzo pomóc w odbiorze muzyki wokalnej, to zrozumienie tekstu i przekonanie się, jak on jest zilustrowany. Muzyka instrumentalna wymaga od nas trochę więcej – zaangażowania, świadomości, może też wyobraźni. Muzyka wokalna pod tym względem jest łatwiejsza w percepcji, ponieważ zawsze przekazuje jakąś określoną treść. Zawsze wyraża coś, co jest zapisane w tekście. Może być interpretowany w najróżniejsze sposoby, czego chociażby przykładem jest wspomniane wcześniej dzieło Verdiego, gdzie ostatnie „libera me” (wybaw mnie Panie) musi być za każdym razem zaśpiewane inaczej i przy każdym wykonaniu może być inaczej przez wykonawców interpretowane. Najważniejsze to podjąć próbę odnalezienia muzycznej ilustracji słowa, jak kompozytor potrafił oddać atmosferę, nastrój czy emocje. Odnalezienie tego pozwala zrozumieć istotę muzyki wokalnej. Wtedy odkryjemy zapisane w nutach: radość, złość, lęk, przejęcie, modlitwę, skupienie. Na szczęście emocje w muzyce każdy słuchacz jest w stanie wychwycić od pierwszych chwil utworu.

 

Chór i orkiestra Filharmonii Łódzkiej

 

 

Na co jeszcze zaprasza Chór FŁ w tym sezonie?

 

Przed nami wyjątkowe koncerty oratoryjne. W tym roku razem z dyrektorem Przytockim udało się nam ułożyć program w bardzo ciekawy sposób. Za chwilę już wspomniane „Requiem” Verdiego, którego pewnie zapowiadać nie trzeba. W listopadzie II Symfonia Mendelssohna, która w Polsce pojawia się dość rzadko, a jest to dla mnie dzieło absolutnie magiczne. Można powiedzieć – taka romantyczna perła muzyki oratoryjnej. W styczniu zapraszamy na „MagnificatBacha, którego w FŁ też bardzo dawno nie wykonywaliśmy. Dzieło to można postawić jako doskonały przykład retoryki w muzyce, a więc znowu tutaj nawiązujemy do muzycznej ilustracji tekstu. Kwiecień będzie też dla chóru ciekawy, ponieważ podzielimy się na dwa zespoły – na chór męski i chór żeński. W jednym tygodniu wybrzmi (z towarzyszeniem p. Iwony Sobotki) „Tristan i Izolda”, a dokładnie pierwszy akt tego dzieła z naszym chórem męskim. Z kolei tydzień później zaprezentujemy „Planety” G. Holsta – kochane przez publiczność. Sezon zakończymy w tym roku II Symfonią Mahlera, więc warto już dzisiaj zaprosić na nią słuchaczy. Wszystko wskazuje też na to, że ponownie czeka nas z chórem muzyczna podróż do Gdańska i kolejna współpraca z Polską Filharmonią Bałtycką. W tym roku będziemy mieli okazję wykonać z nimi właśnie „Requiem” Verdiego. Zapraszam więc na zimową wycieczkę nad morze, także słuchaczy z Łodzi, bo myślę, że będzie to magiczne przeżycie.

 

Praca nad „Requiem” z pewnością wre. Zatem na jakie smaczki w partii chóru powinna zwrócić uwagę publiczność, która pojawi się na koncercie już 27 października?

 

Requiem” jest wyjątkowe, ponieważ to utwór sakralny, w którym na każdej stronie odnajdziemy charakterystyczny dla Verdiego język operowy. Dzięki temu nadał utworowi odpowiednią dramaturgię i bardzo specyficzną narrację. Każdy słuchacz z pewnością czeka na „Dies Irae”, które jest już, można powiedzieć, przebojem muzyki klasycznej, pokazującym spektrum możliwości chóru. Niesamowicie piękna „Lacrimosa” – zaryzykowałbym stwierdzenie: prosta w swojej melodyce, jednak wykonana z odpowiednią interpretacją i głębią robi fenomenalny efekt. W tej części chór zaprezentuje swoje delikatne i subtelne brzmienie. To jedna z moich ulubionych części. Warto zwrócić uwagę na „Sanctus”, gdzie zespół dzieli się na dwa chóry, aby móc zaśpiewać piękną fugę – bardzo głośną, dynamiczną i żywiołową. Myślę, że jeśli ktoś dobrze się nam przypatrzy i przysłucha, usłyszy przestrzenność tego brzmienia. Tematy pojawiają się we wszystkich ośmiu głosach. I oczywiście finałowe „Libera me”. Tam znajdziemy jeden ze słynniejszych fragmentów, kolejną ilustrację tekstu „Requiem aeternam” na sopran solo z chórem a capella – to moment stanowiący uspokojenie i pewnego rodzaju pogodzenie się z losem. Po całym spektrum emocji, które wcześniej w dziele się pojawiają – po „Rex tremendae”, „Tuba Mirum”, „Dies Irae” – jest to moment absolutnego spokoju, gdzie ten najwyższy dźwięk solistki rozlewa się na Sali koncertowej. Dopiero za moment słuchacz zmierzy się z dramatycznym finałem. Chór ma ogromne znaczenie w tym dziele, przez cały czas jest fundamentem. Zespół prezentuje w tym utworze pełne spektrum swoich możliwości – od romantycznego, subtelnego piano, do monumentalnego, pełnego skrajnych emocji forte.

Wszystkie treści na PrestoPortal.pl czytasz za darmo. Jesteśmy niezależnym, rzetelnym, polskim medium. Jeśli chcesz, abyśmy takim pozostali, wspieraj nas - zostań stałym czytelnikiem kwartalnika Presto. Szczegóły TUTAJ.

Jeśli jesteś organizatorem życia muzycznego, artystycznego w Polsce, wydawcą płyt, przedstawicielem instytucji kultury albo po prostu odpowiedzialnym społecznie przedsiębiorcą - wspieraj Presto reklamując się na naszych łamach.

Więcej informacji:

Teresa Wysocka , teresa.wysocka [at] prestoportal.pl +48 579 667 678

Może Cię zainteresować...

Drogi użytkowniku, zaloguj się aby móc komentować nasze treści.