Czy śpiewać każdy może?

27.02.2022
śpiewająca kobieta

Jedni jak Skaldowie śpiewają, bo muszą – żyć bez tego nie mogą! Inni natomiast zastanawiają się, jak to jest z tym śpiewaniem, czy rzeczywiście śpiewać każdy może, trochę lepiej, lub trochę gorzej, bez względu na to, jak co komu wychodzi? Znam wiele osób, które chciałyby nauczyć się śpiewać, ale są przekonane, że się do tego nie nadają albo nigdy nie nadawały. A co jeśli rzeczywiście śpiewać każdy może, a jedyną przeszkodą, która staje nam na drodze, jesteśmy my sami?

Opowiedzą o tym:

Ewelina Grabowska - wokalistka i trenerka wokalna. Prowadzi konsultacje i zajęcia wokalne dla dzieci i młodzieży.

Marta Haliniak - Pracuje z senioralnymi zespołami wokalnymi od 2018 r. Prowadzi dwa zespoły wykonujące muzykę rozrywkową oraz chór żeński.

Alicja Lijewska - Od 2021 roku pracuje jako instruktorka w Dziale Artystycznym Kujawsko-Pomorskiego Centrum Kultury w Bydgoszczy.  W pracy z chórem pełni rolę akompaniatorki i asystentki dyrygenta. 

 

Czy każdy może nauczyć się śpiewać?

Ewelina Grabowska: Jesteśmy wychowani w przekonaniu, że jeśli ktoś nie pochodzi z rodziny muzycznej albo ktoś w rodzinie nie śpiewał, nie muzykował, to nie ma szans, żeby np. córka czy synek poszedł tą drogą, bo któremuś z rodziców słoń nadepnął na ucho. Nie ma czegoś takiego! Każdy może śpiewać. To jest tak jak z nauką mowy. Dziecko, które się rodzi, nie potrafi od razu mówić. Ono słucha melodii głosu swoich rodziców, opiekunów. Później zaczyna powtarzać, tak samo jest ze śpiewaniem. Jeśli od początku stworzymy środowisko muzyczne w domu, śpiewając tak, jak potrafimy lub nie potrafimy, ale będziemy to robić, to nawet bez naszych predyspozycji wokalnych nasze dziecko może śpiewać. Najważniejsze, by miało kontakt z żywą muzyką i śpiewem! Jakikolwiek by on był. Osoba pozbawiona na co dzień kontaktu z muzyką również może nauczyć się śpiewać. Ale znowu to kwestia samozaparcia. Człowiek, który kompletnie nie jest oswojony z dźwiękami, musi cały czas ćwiczyć, słuchać swojego głosu i obcować z muzyką. Samo przyjście na lekcję, która trwa 45 minut, nie załatwi sprawy. Po powrocie do domu należy śpiewać, słuchać swojego głosu i słuchać muzyki. Okazuje się, że jeśli jest ta systematyczność i samozaparcie, to naprawdę się da!

 

Marta Haliniak: Nie każdy może zrobić karierę, śpiewać zawodowo i osiągać z tego jakieś zyski. Dla przyjemności natomiast jak najbardziej każdy może śpiewać – oczywiście z różnymi efektami. Zwłaszcza w przypadku starszych osób pewnych rzeczy się już nie dopracuje, np. kwestii kształcenia słuchu. Każdy może śpiewać dla przyjemności, dla siebie. Jest bardzo mało osób, które zupełnie nie mają słuchu i zupełnie się do tego nie nadają.

 

Kiedy jest najlepszy moment na naukę śpiewu u dziecka?

Ewelina Grabowska: Już od pierwszych lat warto o tym pamiętać o rozwijaniu muzykalności. Na początku w środowisku domowym przez zabawę, a gdy już widzimy większą świadomość i predyspozycje, to możemy się umówić na jakieś konsultacje do trenera wokalnego w celu pokierowania dalej. Jeśli od początku zwróci się uwagę na każdą strefę umuzykalnienia, to nawet dziecko, które wychowa się w rodzinie, która nie miała wcześniej styczności z muzyką, będzie muzykalne. Trzeba tańczyć, wystukiwać rytmy czym się da i śpiewać. A Kiedy najlepiej zacząć lekcje wokalne? To wszystko zależy od świadomości i jest kwestią indywidualną. Nie można jednoznacznie określić tego, gdyż jeden trzylatek nie jest równy drugiemu. Każde dziecko rozwija się w swoim tempie. W przypadku dziecka warto sprawdzić, czy pociąga je to nawet w formie zabawy.

dziewczynka śpiewa

Czy dorosły może nauczyć się śpiewać?

Ewelina Grabowska: Najważniejszy jest ten bodziec, który mówi, że ta osoba właśnie tego chce. Tylko należy zadać sobie kilka pytań. Po co chcesz to robić? Ile masz w sobie samozaparcia? I jaki jest tego cel? Jeśli wcześniej nie śpiewałeś, a chcesz nauczyć się w rok, to musisz się liczyć z tym, że to się nie uda. Jeśli jednak dasz sobie czas i włożysz w to pracę, okaże się, że możesz przejść przez drogę, która doprowadzi cię do wyznaczonego celu. Trzeba mieć samozaparcie i świadomość, dlaczego chce się to robić. Dla mnie śpiew nie ma być przykrym obowiązkiem – ma dawać radość, która z ciebie wypływa!

 

Marta Haliniak: Zawsze jest dobry moment na naukę śpiewu. Człowiek powinien odkrywać w sobie nowe możliwości, chociażby dla własnej przyjemności i podtrzymania funkcji pamięciowych itd. Od czego zaczynamy? To zależy z czym dana osoba przychodzi. Dlatego też prowadzimy takie indywidualne konsultacje, na których możemy się skupić na indywidualnym podejściu i problemach emisyjnych. Rzeczywiście jak pracowałam w ten sposób, było widać, że te osoby robią duże postępy. Na konsultacjach robiliśmy ćwiczenia: intonacyjne, dykcyjne, artykulacyjne – taka typowa emisja głosowa. W przypadku osób starszych trzeba podejść do tego zupełnie inaczej, dlatego że nie wszystkie ćwiczenia mogą przez nie wykonywane.

 

Czego uczy śpiew (oprócz oczywiście samego śpiewania)?

Ewelina Grabowska: Uczy wrażliwości, uczuć, kreatywności; poszerza nasze horyzonty patrzenia na świat i horyzonty w samym sobie. Uczy też cierpliwości i wyrozumiałości. Otwiera w nas całą gamę emocji, naprawdę. Od nienawiści do miłości i uwielbienia. Każdy, kto śpiewa, przechodzi przez różne etapy obcowania ze swoim instrumentem, którym jest głos. Śpiew uczy nas siebie. Aneta Łastik w swojej książce głos równa z człowiekiem. To bardzo mądre, bo gdy sama nie jestem ze sobą w harmonii, to głos również nie chce prawidłowo działać. Jeśli nie pokochasz swojego głosu, to on nie będzie brzmiał tak, jak powinien. Jeśli człowiek nie poukłada w sobie wszystkiego jak trzeba, to głos nie będzie mu się podobał. Wszystko tak działa.


Marta Haliniak: Śpiew uczy odpowiedniej postawy, dobrego oddechu. Prawidłowy tor oddechowy – przeponowo-żebrowy jest bardzo zdrowy, dotlenia cały organizm.

 

Alicja Lijewska: Z innych aspektów dołączyłabym także praktykowanie umiejętności skupienia się. Nasze seniorki mają czasem więcej tematów do obgadania niż by wszystkim się zdawało - jak z dziećmi. Zatem ta praca nad skupieniem jest bardzo przydatna.

 

Czy śpiew jest zdrowy, czy pomaga utrzymać formę, spalać kalorie etc.?

Ewelina Grabowska: Tak! Jest teraz taki czas, że ludzie stawiają na medytację i inne podobne formy znajdywania równowagi, oparte na uspokajaniu oddechu, a śpiew te wszystkie kwestie ma: rozluźnione ciało, otwarta postawa, oddech, otwarty umysł. Widząc postawę wokalisty stojącego na scenie, możemy wiele wywnioskować, co chce ukryć lub jakie cechy posiada. Najważniejszy oczywiście jest oddech, dlatego na każdej lekcji śpiewu ćwiczymy prawidłowe oddychanie. Każda medytacja oparta jest na oddychaniu. W śpiewie to wszystko się łączy. Ja się zawsze śmieję, że na lekcji śpiewu mamy wszystko tak na dobrą sprawę, każdy czynnik życia, który kieruje nas ku lepszej kondycji i świadomości. Zawsze zaczynam lekcję od pajacyków, żeby rozluźnić ciało. Każde spięcie w ciele przeszkadza. Niezależnie czy masz 9 lat, czy jesteś dorosły, zawsze coś przeżywasz, dlatego staram się również moich uczniów zrelaksować przed śpiewaniem, żeby mogli skupić się tylko na tym.

 

Marta Haliniak: Próba chóru to nie tylko zajęcia muzyczne, ale przede wszystkim spotkanie z drugim człowiekiem i zrobienie czegoś wspólnie. Wiadomo, że są osoby samotne, nawet małżeństwa często spędzają czas tylko ze sobą i takie wyjście na próbę jest dla nich nie tylko wydarzeniem artystycznym, lecz także możliwością spotkania z grupą, w której często zawiązują się przyjaźnie. To jest bardzo wartościowy aspekt.

próba chóru

Na czym polegają lekcje śpiewu?

Ewelina Grabowska: Najpierw rozgrzewka dla ciała. Często chwilę rozmawiam z moimi uczniami, żeby wybadać, kto jaki ma humor. To bardzo ważne. W środowisku nauczycielskim śmieją się, że nauczyciel śpiewu to trochę taki psycholog. Po kilku ćwiczeniach rozluźniających ciało, twarz, zawsze proponuję ćwiczenia na oddech i dykcję. Potem bardzo lubię robić takie ćwiczenie na wyobraźnię, które połączone jest właśnie z oddechem i rozluźnieniem. Polega ono na tym, że nucąc wyznaczoną melodię, masz rozmyślać o sytuacji, która jest dla ciebie przyjemna. Dajmy na to: idziesz sama boso przez łąkę, las. Ćwiczenie trwa do tego momentu, aż uda się uczniowi wejść w ten świat, to pozwala się wyłączyć na chwilę i odnaleźć w sobie przestrzeń na dalszą część zajęć. Następnie rozśpiewka, która najczęściej jest dostosowana do repertuaru, który będziemy później wykonywać. Czterdzieści pięć minut to bardzo niewiele na to wszystko. Po wyborze piosenki zawsze staram się skupić także na interpretacji, na tym, jak uczeń rozumie to, o czym ma zaśpiewać i jak siebie widzi w tym wszystkim. Zależy mi na tym, żeby osoba wykonująca dany utwór śpiewała to w pierwszej osobie. Stworzyła w nim swoją przestrzeń, a nie odtwarzała oryginalnego artystę. Jednak zawsze staram się wyczulić na to, kto napisał i wykonywał dany utwór. Zawsze pytam, skąd wybór akurat tej piosenki, do kogo ją kierują i z jaką intencją. Każda piosenka ma swojego odbiorcę! Puste śpiewanie nie ma sensu. Ktoś może przepięknie śpiewać: ozdobnikami, riffami, ale jeśli robi to pusto i nie rozumie, o czym śpiewa, to można nazwać to popisywaniem się. Lepiej gdy ktoś jest mniej zdolny, ale szczery.

 

Lekcje śpiewu powinno się podzielić na takie dwie części: interpretację piosenek, jej przekaz, oraz na technikę. Są nauczyciele, dla których technika i emisja głosu jest na pierwszym miejscu, a drudzy uważają, że to emocjonalność jest najważniejsza. Nie powinno się popadać w takie skrajności. Najlepszym rozwiązaniem jest połączenie tych dwóch światów, wtedy powstaje coś wyjątkowego. Wokalista, który ciągle słyszy, że czegoś nie potrafi technicznie, nie będzie w stanie skupić się na przekazie, może też się pojawić takie niebezpieczeństwo, że zgubi sens swojego śpiewania, skoro ciągle będzie się skupiał na własnych niedoskonałościach. Ja staram się zawsze wyciągać te dobre strony, by zachować styl i charakter osoby. Oczywiście jestem bardzo wymagająca i ćwiczę trudności techniczne, by wszystko brzmiało lepiej. Jednak nie chcę, by to zdegradowało sam cel śpiewania. To jest bardzo cienka granica.

 

Czy można samodzielnie poprawić swoja technikę śpiewu?

Ewelina Grabowska: I znowu jest to kwestia bardzo indywidualna – czy jesteś już po jakiejś lekcji śpiewu i wiesz mniej więcej, po czym stąpasz, czy nie. Współczesność bardzo pomaga nam zaznajomić się z lekcjami śpiewu, nie wychodząc z domu. Na przykład na YouTubie są świetni trenerzy Marcin Łazarski, Gosia Sacała. Oni pokazują, że jak ktoś stawia pierwsze kroki i nie jest gotowy na lekcje śpiewu, to może z nim poćwiczyć, a co najlepsze, może też do nich napisać i zapytać o radę. Mają filmiki, które krok po kroku wprowadzają do świata świadomego śpiewania. W świecie internetu jest wiele grup w social mediach, gdzie można wstawić filmik i otrzymać porady. Na sam początek myślę, że jest to jakaś opcja. Można samemu poprawić technikę, ale trzeba się wybrać do kogoś po to, żeby powiedział, jak nad nią pracować, chociaż raz w miesiącu na taką kontrolę naszych dotychczasowych dokonań. Warto pokazać, jak się ćwiczy, na czym, żeby móc jeszcze efektywniej działać. Na własną rękę niestety można sobie zrobić więcej złego niż dobrego. Pamiętajcie: nie śpiewamy ponad siebie, nic na siłę. Warto szukać nauczyciela śpiewu, ale nie trzymać się kurczowo jednego. Na każdym etapie swojego śpiewania polecam mieć kolejnych nauczycieli, bo każdy potrafi pokazać nam coś innego. Można mieszać i wracać, taka jest moja osobista opinia. To pozwala się rozwijać. A jeśli trafi się ktoś, kto nam nie odpowiada, nie należy się zrażać, ale szukać dalej. Wiem to z doświadczenia.

 

Marta Haliniak: Myślę, że jest to trudne i warto skorzystać ze wskazówki osoby, która się tym profesjonalnie zajmuje. Po to, żeby nie zrobić sobie krzywdy, gdyż my słyszymy swój głos inaczej niż ktoś, kto nas słucha. I też często nie zdajemy sobie sprawy z podstawowych błędów, takich jak np. oddychanie. Osoba, która pracuje na co dzień przy emisji głosu, uczy śpiewu, często od razu widzi taki problem. Myślę, że warto skonsultować to przynajmniej raz, żeby wiedzieć, w którym kierunku iść i nad czym pracować.

 

Oprócz ćwiczeń na dykcję, przeponę – co jeszcze jest istotne?

 

Ewelina Grabowska: U mnie oczywiście praca nad przekazem i świadomym śpiewaniem. Szukanie siebie, swojego stylu i głosu. Jeśli ktoś śpiewa subtelnie i delikatnie, to można wprowadzić ćwiczenia na pogłośnienie głosu. To wszystko zależy od potrzeb. Każde zajęcia są indywidualną pracą i doborem narzędzi. Zdarza się, że ktoś ma problem z ułożeniem języka, wtedy warto pokazać kilka ćwiczeń logopedycznych. Ktoś ponad miarę swoją mimiką wyśpiewuje każdy dźwięk, wtedy należy to niwelować. Lub w drugą stronę, ktoś potrafi mieć twarz jak kamień, śpiewając najpiękniejsze słowa na świecie. To bardzo ważne, żeby wszystko grało. Każdy ma inną barwę, którą można jeszcze bardziej wydobyć. Istotna jest też praca na poszerzanie swojej skali. Oj, dużo jest tego! Najszybciej odpowiadając, co jeszcze? Emisja głosu i zaangażowanie.

 

Marta Haliniak: Radość! Umiejętność czerpania z tego radości. Nie warto stawiać sobie za wysokich wymagań, bo wtedy łatwo się zniechęcić, bo wszystko potrzebuje czasu. Bardzo holistycznie podchodzę do śpiewu i uważam, że wszystko ma znaczenie – całe ciało, umysł. Śpiew jest trochę taką filozofią i wydaje się, że to jest bardzo ważne, żeby zawsze czerpać z tego przyjemność i być cierpliwym. Nie można oczekiwać, że wszystko będzie się udawało od razu. Na wszystko musi przyjść czas: musi to wejść w głowę, w pamięć mięśniową, i trzeba dać sobie na to czas.

lekcja śpiewu

Śpiewanie – ciężka praca czy przyjemność?

Ewelina Grabowska: Oczywiście, że przyjemność, ale nie można zapominać, że jest to też ciężka praca. Znowu pojawia się pytanie: po co to robisz? Jeden będzie śpiewał dla przyjemności, bo chce albo śpiewanie jest dla niego terapią. Drugi natomiast będzie śpiewał, bo to kocha, ale oprócz tego pragnie doskonalić się zawodowo – czyli cały czas musi być w formie, koncerty, musicale, warsztaty, lekcje. Każda z tych osób wykona ciężką pracę, ale na swoje możliwości. Człowiek ma swoje bariery – w śpiewaniu także się pojawiają – po to, żeby je pokonać. To bywa trudne, bo bardzo często wiąże się nie tylko z samymi walorami głosu, skalą czy innymi kwestiami technicznymi. Ma to również swoje źródło w głowie – chodzi o kwestie pokochania siebie i swojego głosu. Lubię porównywać nasz instrument i pracę nad nim do ćwiczeń na siłowni. Jak się idzie na siłownię, po pierwszym razie nie ma efektów. Jeśli natomiast będziesz systematycznie trenował, to zauważysz kolosalne zmiany. Kolejna sprawa to uświadomić sobie, że nie można się porównywać. Są osoby, które w dwa miesiące robią takie same postępy, jak ktoś w dwa lata. Wszystko zależy od predyspozycji i niestety nie jest to sprawiedliwe. Każdy powinien przekraczać swoje granice dla siebie. Przyjemność, przede wszystkim jednak jest to bardzo ciężka praca, jeśli śpiew ma być twoim życiem zawodowym wśród równie dobrych zawodowców.

 

Alicja Lijewska: Praca i przyjemność. To klucz do powodzenia!

 

A Ty pracujesz nad swoją formą? Czy nauczyciel powinien się doszkalać?

Ewelina Grabowska: Tak! Trener wokalny powinien nieustannie się kształcić. Tym bardziej że też śpiewam i chcę się doskonalić dla samej siebie. Ja mam to cały czas na uwadze, żeby zdobywać wiedzę nie tylko teoretyczną, lecz także praktyczną. Wszystko idzie do przodu, wszystkie style się zmieniają, nauczyciel nie może stać w miejscu. Chcę pomagać i nadal się uczyć, żeby być na bieżąco. Ja znalazłam swój głos i go dopieszczam. Chcę przekazywać moje doświadczenie innym, by szybciej doszli do niektórych spraw niż ja.

 

Marta Haliniak: Ja śpiewam bardzo dużo w wolnym czasie, ale nie ukrywam, że jako trener wokalny cały czas korzystam z warsztatów i zajęć indywidualnych. Przewinęłam się przez różnych nauczycieli. Od każdego dostałam inne uwagi i metody kształcenia głosu, z których do dzisiaj korzystam. Dla tych, którzy chcieliby nauczyć się śpiewać zawodowo, ważne jest korzystanie z różnych rad i poszukiwanie nowych dróg w swoim głosie.

 

Jak przekonać tych, którzy boją się spróbować śpiewać?

Marta Haliniak: Zawsze jak ktoś do mnie przychodzi na konsultacje, żeby się dowiedzieć, w którą stronę ruszyć i mówi, że się stresuje, to ja odpowiadam, że ich nie oceniam. Dlaczego? Bo instruktor, nauczyciel nie ocenia – jest od pomocy. Prędzej osoba, która przychodzi do mnie, może zdecydować, czy ja mu odpowiadam.

Alicja Lijewska: Nie zaszkodzi spróbować, umówić się na lekcję próbną czy konsultację. Warto sprawdzić siebie, zobaczyć, jak inni postrzegają Ciebie jako potencjalnego wokalistę. Po prostu się nie bać! 

Ewelina Grabowska: Powiedziałabym, żeby najpierw zaczęli śpiewać dla siebie nawet pod tym prysznicem i wybrali taki repertuar, który ich odzwierciedla. Potem warto zacząć siebie nagrywać, żeby polubić swój głos. To ważne, żeby nagrywać się nawet mówiąc. Akceptacja swojego głosu to wielki krok w stronę śpiewania. Idź na karaoke jeden, drugi raz! Jeżeli już masz chęć śpiewania, rób to dla siebie! To jest tak samo jak z nauką obcego języka. Jeśli nie mówisz, to się nie nauczysz. Jeśli nie czujesz się dobrze solo, zawsze możesz wybrać się do jakiegoś chóru albo zespołu i otwórz się na to. Śpiewaj! Ludzie, którzy śpiewają, mają w sobie moc i dobro. A przecież każdy może śpiewać!

Wszystkie treści na PrestoPortal.pl czytasz za darmo. Jesteśmy niezależnym, rzetelnym, polskim medium. Jeśli chcesz, abyśmy takim pozostali, wspieraj nas - zostań stałym czytelnikiem kwartalnika Presto. Szczegóły TUTAJ.

Jeśli jesteś organizatorem życia muzycznego, artystycznego w Polsce, wydawcą płyt, przedstawicielem instytucji kultury albo po prostu odpowiedzialnym społecznie przedsiębiorcą - wspieraj Presto reklamując się na naszych łamach.

Więcej informacji:

Teresa Wysocka , teresa.wysocka [at] prestoportal.pl +48 579 667 678

Może Cię zainteresować...

Drogi użytkowniku, zaloguj się aby móc komentować nasze treści.