Święto muzyki na Ołowiance [Kate Liu w Polskiej Filharmonii Bałtyckiej]

11.10.2023
Kate Liu

Polska Filharmonia Bałtycka w tym roku uczciła Międzynarodowy Dzień Muzyki koncertem z udziałem Kate Liu, która zagrała III Koncert fortepianowy Beethovena. Lecz w takie święto nie mogło zabraknąć też czegoś, co we współczesnej muzyce, także tej określanej mianem poważnej, odgrywa rolę popularyzatorską, promującą i porządkującą mody, a mianowicie hitu.

W tegoroczny Międzynarodowy Dzień Muzyki (ustanowiony w 1975 roku z inicjatywy światowej sławy skrzypka Yehudiego Menuhina), dzień wyjątkowo ciepły, na Ołowiance w stojącym nad Motławą wilgotnym i dusznym powietrzu zabrzmiały pełne uroku melodie z III Koncertu fortepianowego c-moll op. 37 Ludwiga van Beethovena. Grała je wraz z Orkiestrą Polskiej Filharmonii Bałtyckiej dyrygowaną przez George’a Tchitchinadze Kate Liu – pochodząca z Singapuru amerykańska pianistka, laureatka III nagrody oraz nagrody Polskiego Radia za najlepsze wykonanie mazurków na XVII Międzynarodowym Konkursie Pianistycznym im. Fryderyka Chopina w 2015 roku. Zresztą Chopina Kate Liu grała w Gdańsku niedawno, bo na 17. Gdańskiej Jesieni Pianistycznej (zaprezentowała wtedy m.in. mazurki, walce, dwa nokturny). Teraz jednak przyszedł czas na Beethovena.

 

Liu zagrała jego III Koncert dokładnie, z dbałością akcentowała frazy, płynnie przechodziła od delikatnych (część druga „Largo”) do tych bardziej energetycznych fragmentów (ostatnia, trzecia część koncertu „Rondo”), nie popadając jednak ani w nazbyt uderzającą wzniosłość, która zaraz załamuje się w odbiorcy w ironicznym odtrąceniu, ani też w rozmemłane rozczulenie w miejscach bardziej sentymentalnych, rozmytych, czułych. Largo zagrała tak, jak powinno się je grać, czyli faktycznie szeroko, ale nie chwiejąc się, nie potykając. Zostawiała odpowiednio dużą przestrzeń dla zapisanych ręką mistrza dźwięków, żeby mogły wybrzmieć (gorzej, że publiczność tę przestrzeń uporczywie ograniczała swoimi telefonicznymi dzwonkami). Grała bez ryzyka, profesjonalnie. Widoczne to też było w jej ruchach, skoncentrowanych i skupionych, jakby napiętych w oczekiwaniu, ale płynnie zstępujących na klawiaturę.

George Tchitchinadze

Po występie Kate Liu, która została nagrodzona w Gdańsku obfitymi owacjami, Orkiestra zagrała dość rzadko prezentowaną II Symfonię a-moll op. 55 Camille’a Saint-Saënsa. Utwór niewątpliwie pełen uroku, ale uroku dość monotonnego. I chociaż wszystko się w tym gdańskim wykonaniu zgadzało, muzycy grali z zaangażowaniem, a melodie płynęły spokojnie, to po ostatnich dźwiękach niewiele albo zgoła nic we mnie nie pozostało z tych miękkich fraz. Ale może to tylko wynik mojej nieczułości na poruszane w II Symfonii przez Saint-Saënsa struny.

 

Na koniec, a był to zabieg dobrze przemyślany, Orkiestra Polskiej Filharmonii Bałtyckiej sięgnęła po dobrze znane „Bolero” Maurice’a Ravela. Czy zaproponowane przeze mnie na wstępie określenie „hit” można zaaplikować do tego utworu, nie będę się specjalnie upierał, ale sądząc po reakcji publiczności – podobało się i to bardzo. Co się miało zresztą nie podobać w tej pięknej melodii powtarzanej jak mantra przez kolejne instrumenty (chociaż, to prawda, kiedyś pojawiały się głosy krytyczne z uwagi na rzekomą monotonię „Bolera”, lecz to monotonia szczególnego typu, zamierzona, pełna napięcia i spętanego wyczekiwania, w każdym razie na pewno nienużąca). Jest u Ravela coś hipnotyzującego, coś, co objawia się w braku silenia się na wirtuozerię, skomplikowanie, olśnienie. Widocznie to w prostocie tkwi siła, która w Międzynarodowy Dzień Muzyki objawiła się w wykonaniu Orkiestry pod wodzą wyjątkowo ekspresywnego Tchitchinadze. Szczególnie w ostatnich fragmentach „Bolera”, gdzie mantra melodii załamuje się czy raczej wzbija w jakiś szał, ale szał poddany ścisłym regułom, spodziewany i zaskakujący zarazem, pośród uderzeń gongów, kotłów i talerzy. Niech tak świętuje muzyka.

Wszystkie treści na PrestoPortal.pl czytasz za darmo. Jesteśmy niezależnym, rzetelnym, polskim medium. Jeśli chcesz, abyśmy takim pozostali, wspieraj nas - zostań stałym czytelnikiem kwartalnika Presto. Szczegóły TUTAJ.

Jeśli jesteś organizatorem życia muzycznego, artystycznego w Polsce, wydawcą płyt, przedstawicielem instytucji kultury albo po prostu odpowiedzialnym społecznie przedsiębiorcą - wspieraj Presto reklamując się na naszych łamach.

Więcej informacji:

Teresa Wysocka , teresa.wysocka [at] prestoportal.pl +48 579 667 678

Może Cię zainteresować...

Drogi użytkowniku, zaloguj się aby móc komentować nasze treści.