Iwona Skowron-Dobrowolska : Nie szukam w moich pracach ideologii
O postrzeganiu miasta, wolności interpretacji i zbliżającej się wystawie Zoom In w Galerii Apteka Sztuki z Iwoną Skowron-Dobrowolską rozmawia Dorota Pietrzyk
O jakim zbliżeniu z widzem myślała pani, tytułując swoją wystawę Zoom In?
Tytuł nie jest bezpośrednio kierowany do odbiorcy, raczej do przestrzeni czy rzeczywistości, w której znajdujemy się. W zamyśle chodziło mi o przybliżenie pewnej perspektywy, małego fragmentu wielkiej i bardzo złożonej przestrzeni, jaką jest miasto, skupienie się na jej wycinku.
Czy prace pani opowiadają o mieście, czy to tylko moje skojarzenie?
Tak jak w tytułach moich prac, ich konstrukcji przestrzennej – miasto jest tematem wiodącym.
Świat w kilku widzianych przeze mnie obrazach pełen jest abstrakcyjnych promieni, płynącej wody, nawiązań do rysunku konstrukcyjnego. Szeregi pionowych linii mają swoje znaczenie?
Nie szukam w moich pracach ideologii. Obrazy mają przez swoją formę przekazywać swobodę interpretacji. Nie chciałabym w żaden sposób ograniczać czy upraszczać tego, co odbiorca może odnaleźć dla siebie w moich pracach. Staram się nie podpowiadać i nie dodawać przesadnych słów tam, gdzie nie jest to konieczne.
Czy ten sposób prowadzenia narracji jest obecny we wszystkich pokazanych na wystawie pracach?
Lubię pozostawiać widzowi przestrzeń na własne przemyślenia, osobisty kontakt z dziełem i ograniczyć moją narrację do przedstawienia widzowi prac. Niech swoboda i subiektywne przeżycia widzów zrobią resztę.
Czy czuje się pani abstrakcjonistką?
Nie, nie jestem abstrakcjonistką.
Skąd ta miękkość duktu pędzla, przenikanie płaszczyzn i kolorów?
To przychodzi w sposób naturalny, gdy obserwuję świat wokół siebie, przenikanie płaszczyzn, form i barw. A pędzel… prawie go nie używam.
Czy pracuje pani również nad innymi tematami?
Kiedy opadną wernisażowe emocje, przyjdzie czas na nowe przemyślenia i koncepcje, a co za nimi idzie – mam nadzieję – nowe prace.
Czy aranżacja wystawy ma jakieś głębsze konotacje?
W wielu przypadkach nie bez znaczenia jest przestrzeń, w której prezentowane są prace, i jej aranżacja. W przypadku mojej wystawy jednak przestrzeń, w której znajduje się odbiorca, nie jest istotą wystawy. Chciałabym, aby odbiorcy skupili się na pracach.
Czy to praca zbiorowa, czy od początku do końca pani dzieło?
Mało która wystawa jest wynikiem prac tylko jednej osoby. W kwestii obrazów – tak, jestem ich jedyną autorką. W zakresie organizacji i realizacji wystawy to praca zbiorowa, stąd też moje podziękowania dla wszystkich współpracujących. Przede wszystkim dla pani kurator prof. Zdzisławy Ludwiniak, pani koordynator Magdaleny Krowickiej i kierownictwa Galerii Apteka Sztuki oraz osób pomagających przy montażu ekspozycji. Dziękuję także moim bliskim za wsparcie, wyrozumiałość i dobre rady.
Będzie katalog pani prac?
Tak, katalog jest przygotowany na otwarcie wystawy.