Hobby sławnych ludzi pióra

13.07.2024

Wykazujemy powszechną skłonność do interesowania się kulisami sławy i życiem osobistym uznanych twórców. Odkrywanie ich zwyczajów, pasji i codzienności sprawia, że stają się oni niejako bliżsi zwykłym ludziom. Dziś zapraszamy Was właśnie w taką podróż – po często nietuzinkowych fascynacjach legend władających piórem i maszyną do pisania, zmieniających dzieje światowej literatury.

 

Wisława Szymborska – świat książek, drobiazgów i wyklejanek

Polska noblistka, poetka i eseistka prywatnie była osobą ceniącą spokój i unikającą bycia na świeczniku. Autorka wiersza „Kot w pustym mieszkaniu” zaciekle chroniła własną prywatność, unikając pytań związanych z jej życiem osobistym. Wywiady stresowały i wprawiały w zakłopotanie Szymborską, która uznawała, że wszystko, co miała do przekazania światu, przelała już na papier.

 

W związku z powszechnym rozgłosem i zainteresowaniem osobą artystki po otrzymaniu literackiej Nagrody Nobla sytuacja przytłoczyła ją na tyle, że zamknęła się w sobie na długie miesiące i nie mogła tworzyć. Wisława Szymborska mimo 350 wierszy na koncie była osobą niezwykle skromną, a przy tym słynącą z błyskotliwego humoru. Jej największą pasją pozostawała literatura, którą nie tylko tworzyła, ale też pochłaniała w mgnieniu oka jako zapalona czytelniczka. Już jako nastolatka czytała „Trylogię” Sienkiewicza czy „Nędzników” Victora Hugo.

 

Książki i posługiwanie się językiem poezji do opisu otaczającego świata nie były jedynymi zainteresowaniami polskiej noblistki. Szymborską fascynował… kicz. Jak sama mówiła, w kiczu dostrzegała pewną mądrość o świecie. Gromadziła bibeloty, gadżety, pamiątki z podróży, a dla odwiedzających ją gości organizowała „loteryjki”, w których mogli wygrać jeden z drobiazgów zasilających jej bogatą kolekcję. Wisława Szymborska tworzyła też tzw. wyklejanki, które w formie pocztówek wysyłała bliskim osobom. Ponadto interesował ją rysunek. Stworzyła ilustracje do podręcznika służącego nauce języka angielskiego. W wolnych chwilach niemal maniakalnie oglądała seriale telewizyjne. Jej ulubionym pozostawała „Niewolnica Isaura”.

Vladimir Nabokov

 

Efekt motyla: Vladimir Nabokov

Był jednym z najważniejszych przedstawicieli rosyjskiej i angielskiej literatury, tworzącym do około 1938 roku w rodzimym języku, a następnie głównie po angielsku z wyjątkiem kilku tekstów w języku francuskim. Stworzył skandalizującą powieść „Lolita” i wiele utworów odsłaniających jego oryginalny system filozoficzny, podejmujących tematykę przemijalności, estetyki czy istoty samej literatury, na którą spoglądał z dystansem.

 

Vladimir Nabokov był z wykształcenia filologiem, ale nie każdy wie, że przez krótki czas studiował także zoologię. Fascynacja światem zwierząt towarzyszyła mu przez resztę życia. Zajmował się lepidopterologią, czyli badaniem motyli. Niesztampowe zainteresowanie odziedziczył po swoim ojcu, który podczas pobytu w rosyjskim więzieniu otrzymywał od syna w prezencie właśnie motyle, co stało się przyczyną pokoleniowej pasji.

 

Nabokov nie tylko interesował się motylami, ale również miał na swoim koncie kilka naukowych odkryć. Pracował w harvardzkim muzeum, był ponadto autorem specjalistycznych artykułów dotyczących modraszków. W wolnym czasie lubił także układać zadania szachowe.

Emily Dickinson

 

Emily Dickinson – najbardziej tajemnicza poetka świata

Życie Emily Dickinson owiewa aura tajemnicy. Amerykańską poetkę nazywa się nawet „pustelnicą z Amherst”. Artystka izolowała się bowiem od świata zewnętrznego, stopniowo wycofując z życia społecznego. Prawie nie wychodziła z domu i nie opuszczała rodzinnego miasteczka Amherst, w ostatnim okresie życia zamykając się w swoim pokoju i kontaktując z siostrą poprzez listy wsuwane przez szparę pod drzwiami.

 

Dickinson była twórczynią przełamującą konwenanse. Jej utwory pozostawały rewolucyjne, często podejmowały kontrowersyjną jak na czasy, w których żyła poetka, tematykę śmierci, samobójstwa, wewnętrznego cierpienia. Autorka niejednokrotnie opisywała w nich własne stany emocjonalne lub zmaganie się z widmem depresji. Co niezwykłe, jako codzienna introwertyczka dawała upust swej uczuciowości i przemyśleniom jedynie na papierze. W listach z bliskimi i zaprzyjaźnionym krytykiem Thomasem Wentworthem Higginsonem odsłaniała swoją prawdziwą twarz.

 

Mimo skomplikowanej natury i problemów na gruncie relacji społecznych poetka miała pewną interesującą pasję. W rodzinnym domu, z którego niemal nie wychylała nosa, lubiła… piec. Słynęła z wyrobów cukierniczych, jak aromatyczne bułeczki czy ciastka, które czasami spuszczała w koszu przez okno, aby poczęstować przechodzące pod domem dzieci.

Lucy Maud Montgomery

 

Matka „Ani z Zielonego Wzgórza” i jej ogród

Podobnie losy kanadyjskiej pisarki Lucy Maud Montgomery nie należały do bajkowych. Mimo literackiego sukcesu za sprawą serii książek opowiadających o przygodach rudowłosej sierotki Ani Shirley autorka przez całe życie była nieszczęśliwa i bardzo samotna. Na chwilę przed śmiercią wyznała: „Moje życie było piekłem, piekłem, piekłem”.

 

Wielu z nas mogłoby pomyśleć: „miała wszystko”. Przecież zrobiła karierę jako pisarka w czasach, kiedy branżę zdominowali mężczyźni reagujący agresją na przejawy kobiecej niezależności… Ale Lucy Maud Montgomery od początku mierzyła wysoko, natomiast seria powieści o losach Ani zaszufladkowała ją jako twórczynię książek dla młodzieży i kobiet. W pewnym momencie znienawidziła stworzoną przez siebie bohaterkę. Do tego dochodziła nieczułość i choroba psychiczna męża-pastora, który nie wspierał żony w karierze literackiej. Wymagał, aby w pierwszej kolejności wypełniała obowiązki pani domu, łaskawie pozwalając, aby dopiero po wszystkim zajęła się snuciem historii na papierze.

 

Trudne momenty umilały Lucy listy wymieniane z małym gronem korespondencyjnych przyjaciół. Były to jedne z nielicznych chwil, w których zagłuszała własną samotność i mogła pozwolić na wylanie się emocji. Jej pasją pozostawało również ogrodnictwo. W cieniu zielonych drzew, pośród róż kwitnących w domowym ogrodzie zapominała o codziennych bolączkach, jednocząc się z naturą. Pełne zachwytu opisy przyrody stały się zresztą jednym z wyznaczników jej stylu.

Witold Gombrowicz

 

Witold Gombrowicz i jego „Kurs filozofii w sześć godzin i kwadrans”

Demaskator, specjalista od „masek”, wnikliwy obserwator społecznych mechanizmów piszący o absurdach egzystencji – Witold Gombrowicz to jeden z najwybitniejszych twórców w dziejach polskiej literatury, który począwszy od debiutu „Pamiętnik z okresu dojrzewania”, odsłonił własny geniusz oraz zabawę językiem. Prowadząc nas przez meandry neologizmów, jak „synczyzna”, „upupienie” czy legendarne „robienie gęby”, rozebrał świat i ludzkość na czynniki pierwsze. Bez „Ferdydurke”, „Kosmosu”, „Trans-Atlantyku” czy jego dramatów świat literatury nie byłby taki sam.

 

Gombrowicz nie tylko tworzył, ale też chłonął ze świata znaków i słów. Zaczytywał się w Szekspirze i dziełach Thomasa Manna. Jego wielką pasją była filozofia. Zastanawiał się: „Ale czym jest filozofia? Żaden system filozoficzny nie trwa długo. Dla mnie jednak filozofia ma tę oto najwyższą wartość, że porządkuje świat w ramach pewnej wizji”. I dodawał: „Zawsze uważałem, że filozofia nie powinna być dyscypliną czysto intelektualną, lecz czymś, co wychodzi od naszej wrażliwości”.

 

Mistrzami Witolda Gombrowicza byli Michel de Montaigne, Arthur Schopenhauer, Friedrich Nietzsche (z wyłączeniem jego koncepcji nadczłowieka, której pisarz wprost nie znosił). Cenił też Jeana-Paula Sartre’a. Gombrowiczowskiej wizji świata najbliżej było do egzystencjalizmu. Podkreślał jednak, że utożsamia się z systemami odrzucającymi abstrakcję, wchodzącymi w bezpośredni kontakt z życiem. U progu życia mistrz wygłosił trzynaście wykładów z filozofii dla partnerki Rity Gombrowicz, Dominika de Roux i ukochanego czworonoga Psiny, które po latach zebrano w zbiór „Kurs filozofii w sześć godzin i kwadrans”.

Jane Austen

 

Jane Austen – od fascynacji światem elity do piwowarstwa

XVIII-wieczna pisarka w swoich pełnych ironii oraz dowcipu powieściach doskonale odzwierciedlała realia epoki. Choć większość życia spędziła w wiejskim domku, z wielkim realizmem opisywała codzienność „wyższych sfer” wraz z rządzącymi elitą konwenansami. Było to owocem jej wnikliwej obserwacji podczas wizyt u krewnych w Londynie czy Paryżu. Przy każdej sposobności autorka „Rozważnej i romantycznej” z wielkim zainteresowaniem i fascynacją odwiedzała salony.

 

W wolnym czasie chłonęła także świat sztuki. Uwielbiała wizyty w teatrach, zresztą w aktorstwo bawiła się od najmłodszych lat, przemieniając wraz z rodzeństwem gospodę rodziców w amatorski teatr do dziecięcych zabaw.

 

Co ciekawe, Jane Austen była też wielką fanką piwa świerkowego i prawdziwą specjalistką od warzenia tego trunku. Było to niskoalkoholowe piwo, w wielu domach rutynowo podawane do posiłków, stanowiące w zasadzie odpowiednik dzisiejszej wody mineralnej. Taki napój był zwyczajnie bezpieczniejszy od często skażonej wody sprzyjającej groźnym infekcjom. Piwo świerkowe znalazło swoje stałe miejsce nie tylko w domu Jane, ale również jej powieści „Emma”, na której kartach zostaje wspomniane.

Ernest Hemingway

 

Ernest Hemingway – kociarz, obieżyświat, pięściarz i… cukiernik

O tym, że autor „Komu bije dzwon” oraz „Stary człowiek i morze” był zapalonym wędkarzem, wiedzą chyba wszyscy. Ale być może mniej znaną ciekawostką jest fakt, że pozostawał też… wielkim miłośnikiem kotów! Pierwszego kota podarował amerykańskiemu nobliście kapitan Stanley Dexter, kompan od trunków Hemingwaya z tawerny Sloppy Joe. O kotach mówił, że są „zupełnie szczere emocjonalnie”. Mruczki towarzyszyły mu niemal na każdym kroku, wspierając przy pracy. To tylko potwierdza niezwykle bliską więź pisarza z tymi czworonogami.

 

Niestety Hemingway nie miał już w sobie tyle miłości do innych zwierząt. Jego wielką pasją było bowiem polowanie, przy czym na ofiary wybierał nawet… niedźwiedzie grizzly! Bardzo lubił też podróżować, dzięki czemu powstały obszerne reportaże, odwiedził Europę, Zatokę Meksykańską, Chiny i Afrykę. Wiele radości sprawiało mu pływanie po Karaibach własną łodzią „Pilar”.

 

Niewielu twórców wiodło tak barwne losy i żyło z pasją jak Ernest Hemingway. Jako pisarz, dziennikarz, zapalony podróżnik i weteran wojenny nieustannie znajdował czas na kolejne hobby. W wolnym czasie uprawiał boks. Ale poza stereotypowo męską pasją z zamiłowaniem zaglądał również do kuchni. Uwielbiał piec ciasta – stworzył nawet autorski przepis na szarlotkę.

Wszystkie treści na PrestoPortal.pl czytasz za darmo. Jesteśmy niezależnym, rzetelnym, polskim medium. Jeśli chcesz, abyśmy takim pozostali, wspieraj nas - zostań stałym czytelnikiem kwartalnika Presto. Szczegóły TUTAJ.

Jeśli jesteś organizatorem życia muzycznego, artystycznego w Polsce, wydawcą płyt, przedstawicielem instytucji kultury albo po prostu odpowiedzialnym społecznie przedsiębiorcą - wspieraj Presto reklamując się na naszych łamach.

Więcej informacji:

Teresa Wysocka , teresa.wysocka [at] prestoportal.pl +48 579 667 678

Może Cię zainteresować...

Drogi użytkowniku, zaloguj się aby móc komentować nasze treści.