PRESTO JUNIOR: Chłopiec i gęsi [film „Chłopiec z chmur” Nicholasa Vaniera]
„Chłopiec z chmur” Nicholasa Vaniera (m.in. „Bella i Sebastian”) to poruszająca opowieść o wielkiej miłości do zwierząt. Oto nastoletni Thomas postanawia zaryzykować wszystko, aby uratować wychowywane od małego dzikie gęsi i zrealizować marzenie ojca – ornitologa o nauczeniu ich bezpiecznej dla nich trasy migracji z Francji do Norwegii.
Bo to właśnie te wędrówki w życiu gęsi bywają szczególnie niebezpieczne. Wiele z nich nie dociera na zimowiska z powodu złej pogody, drapieżników grasujących w miejscach żerowania, a także polowań. Niestety, choć ptaki z ranami postrzałowymi potrafią wypuścić się w dalszą podróż, to ołów w organizmie z czasem wpływa na jego zatrucie. Ponadto coraz mniejsza dostępność miejsc do odpoczynku powoduje duże koncentracje ptaków w jednej przestrzeni, co sprzyja rozprzestrzenianiu się chorób. Nie mówiąc już o osuszających się mokradłach, o czym możemy przeczytać np. na stronie www.jestemnaptak.pl… Film „Chłopiec z chmur” pozwala nam uświadomić sobie te wszystkie niebezpieczeństwa i to, jak wielka wola życia drzemie w każdej żywej istocie, tutaj akurat w gęsiach. Z tej perspektywy patrząc, twórcy produkcji uczą nas pokory wobec potęgi przyrody oraz głębokiego szacunku dla istnień, które umieją się na łonie dzikiej natury odnaleźć – w odróżnieniu od człowieka nie próbując jej ujarzmiać. Ponadto, jak zauważył cytowany w materiałach promocyjnych filmu dr Michał Polakowski z Instytutu Biologii Uniwersytetu Szczecińskiego, już samo „to, że społeczeństwo dostrzega przyrodę, jest bardzo budujące”, a o takiej społecznej solidarności na rzecz ochrony środowiska również jest ten film.
Film uczy więc najmłodszych wrażliwości na świat przyrody i apeluje o to, aby dbać o Matkę Ziemię (bo człowiek jest na niej zaledwie gościem), przy okazji przekazując ciekawostki z życia ptaków. Ta opowieść to przyjemne z pożytecznym, lekcja ekologii połączona z dobrą ekranową przygodą i do tego jeszcze uzdrawiającym ducha wątkiem rodzinnym w tle. Choć skądinąd film nie zawiera pogłębionych portretów postaci czy wnikliwej obserwacji rodzinnych relacji. I to mimo że jest dość długi (!). Jednak tak czy inaczej opowiadana historia jest bardzo ciepła i inspirująca, a przede wszystkim pokazuje, ile może znaczyć w życiu młodego człowieka pasja i wsparcie rodziny w jej realizowaniu, a także że „prawdziwa przyjaźń dodaje skrzydeł”. Cała historia jest zresztą pięknie sfilmowana, akcja dzieje się we wspaniałych sceneriach (sceny lotu motolotni i lecących gęsi nasuwają skojarzenia z bajkową powieścią „Cudowna podróż” Selmy Lagerlöf z początku XX w.!), a dodatkowym jego walorem jest nastrojowa muzyka Armanda Amara. W pełni uzasadnione mogą być też tutaj skojarzenia z „Chłopcem z burzy” Shawna Seeta, chociaż wydźwięk filmu Vaniera pozostaje znacznie bardziej optymistyczny. Dlatego nie ma wątpliwości, że seans „Chłopca z chmur” może sprawić wiele frajdy całej rodzinie, nie tylko dzieciom, lecz także każdemu, kto ma od czasu do czasu potrzebę dowiedzenia się czegoś, zachwycenia się czymś.