Chciałbym, żeby to był sen [Dzień osiemdziesiąty piąty w Teatrze Groteska]

14.02.2025
Dzień osiemdziesiąty piąty w Teatrze Groteska]

Bohater opowiadania Hemingwaya od samotnego dzieciństwa nawykł do prowadzenia dialogów z samym sobą. W dorosłym życiu wrócił do tych rozmów po śmierci żony. Dlatego nie dziwią jego myśli wypowiadane na głos na łodzi nie tylko do siebie, ale i upolowanej ryby. 

Powraca pamięcią do połowów w towarzystwie chłopca o imieniu Manolo, którego uczył rybołówstwa. Do lwów widzianych przy wodopoju w Afryce i tańczących delfinów. Snuje refleksje, np. o tym, że lepiej byłoby nie upolować tak dużej ryby jak ostatni marlin. Santiago powtarza kilkakrotnie – niczym mantrę – słowa: „Chciałbym, żeby to był sen…”. Spełnienie marzenia – po 84 dniach bezowocnego wypływania na połów – przerosło bowiem siły starego samotnego człowieka. Nie poddaje się słabościom, walczy z rekinami prawie do końca i ze szkieletem ryby dopływa do przystani… Można podsumować tę walkę chyba najsłynniejszym zdaniem pochodzącym z tego opowiadania: „Człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać”.

 

„Chciałbym, żeby to był sen…” – Aga Błaszczak dała nam możliwość zobaczenia na scenie realizacji tego marzenia. Stary leży na łóżku w hospicjum 85. dnia bez upolowanej ryby. Jego zła passa trwa. Jedyną osobą, która mu towarzyszy, jest pielęgniarz. Santiago jest za słaby, by wypłynąć w morze, za słaby nawet, by samodzielnie żyć. Wraca jednak we wspomnieniach i do połowów, i do snów. Pabla utożsamia z Manolem, łóżko staje się łodzią, a jego wymuszany ruch – prądami morskimi i walką z wielką rybą. Ale to półprawda. Bowiem może to być także jeden z tych długich dni, po owym dniu 84., który zamyka historię życia. I wtedy zwycięski połów byłby wspomnieniem, które wyczerpało siły starego (w wyniku ogromnego wysiłku wypluł przecież coś z siebie i poczuł ogromny ból w piersiach). Sen na łóżku w chacie został przedłużony o sen w hospicjum.

 

Najważniejsze w spektaklu są relacje lalki Santiaga i jego animatora Pabla. Relacje bardzo złożone. Lalka jest niesamowita, tak jak jej animator. Na początku spektaklu widzimy tylko jej poszarzałą głowę i rękę, ale już one przyciągają spojrzenie. Oczy – duże, szkliste i jakby osadzone w mokrym miejscu – patrzą widzowi w… oczy. Trudno przed nimi uciec. To oczy zmęczonego i wrażliwego człowieka, żyjącego wewnętrznym życiem. Aktor nie tylko porusza lalką i użycza jej głosu, lecz niczym prawdziwy pielęgniarz otacza starego opieką, troską, stara się w każdej chwili zapewnić mu maksimum komfortu. Widać, że się doskonale rozumieją. I wzajemnie słuchają, prawie zawsze. To „prawie” buduje klimat. Santiago otrzymuje ciepło, o którym niejeden chory może tylko marzyć… Lalka żyje na scenie życiem prawie autonomicznym. Wychodzi nawet na zakończenie przedstawienia, by odebrać oklaski, kwiaty i pocałunki. Otrzymała teatralne imię Stefan.

 

Popatrzmy na tę relację jeszcze inaczej. Każdy z nas ma przekonanie, że w środku się nie zmienia. Że zmianom podlega tylko jego ciało. W takim kontekście aktor staje się widzialnym wewnętrznym Ja starego, zawsze obecnym, wyrozumiałym, rozumiejącym z wyprzedzeniem potrzeby ciała. Pozostaje na scenie niczym dusza oddająca ciało w kolejne czułe ręce.

 

Santiago i Pablo nie żyją w próżni. Otacza ich muzyka, dźwięki, ptak, meduza, ryba, lekarka, śmierć… Aktorka budująca ich codzienność, wspomnienia i marzenia.

 

W świecie Hemingwaya starzy ludzie są potrzebni. Manolin zapewnia Santiaga, że gdy ten odpocznie, znowu zacznie z nim pływać. Nie przejmuje się protestami starego rybaka. Wie, że może się od niego jeszcze wiele nauczyć. Mistrz bowiem nie umiera.

 

Przedstawienie Dzień osiemdziesiąty piąty to osobny i odważny głos poruszający temat godnej starości, spokojnego i niesamotnego odchodzenia. Osobny i trudny w rzeczywistości, która wydaje się być chora tylko na młodość.

Wszystkie treści na PrestoPortal.pl czytasz za darmo. Jesteśmy niezależnym, rzetelnym, polskim medium. Jeśli chcesz, abyśmy takim pozostali, wspieraj nas - zostań stałym czytelnikiem kwartalnika Presto. Szczegóły TUTAJ.

Jeśli jesteś organizatorem życia muzycznego, artystycznego w Polsce, wydawcą płyt, przedstawicielem instytucji kultury albo po prostu odpowiedzialnym społecznie przedsiębiorcą - wspieraj Presto reklamując się na naszych łamach.

Więcej informacji:

Teresa Wysocka , teresa.wysocka [at] prestoportal.pl +48 579 667 678

Może Cię zainteresować...

Drogi użytkowniku, zaloguj się aby móc komentować nasze treści.