Wszyscy mamy tajemnice [recenzja filmu „Rzeczy niezbędne”]

01.03.2025

Wszyscy mamy jakąś tajemnicę. Momentami jej odkrywanie może być totalnie fascynujące, ale częstokroć tajemnica łączy się z niebezpieczeństwem. Prawdę lepiej poznać szybciej niż później, tak żeby jeszcze możliwa była z nią konfrontacja. I właśnie o tej konfrontacji opowiada Kamila Tarabura w swoim debiutanckim filmie „Rzeczy niezbędne” z wyjątkowymi aktorkami w rolach głównych: Dagmarą Domińczyk, Katarzyną Warnke i absolutnie bezbłędną Małgorzatą Hajewską-Krzysztofik.

 

Ada (Dagmara Domińczyk) otrzymuje od swojej koleżanki z młodzieńczych lat książkę ze specjalną dedykacją. Motywem przewodnim książki Roksany (Katarzyna Warnke) jest przemoc. Kobiety wspólnie postanawiają wrócić do przeszłości i zmierzyć się z jej demonami.

 

Kamila Tarabura przedstawia nam typowe kino drogi, w którym dwie skrajnie różne od siebie kobiety mierzą się ze swoimi traumami, ale i ukrytymi pragnieniami. Roksana w wykonaniu Warnke to wyrazista, bezkompromisowa postać, która postanawia zweryfikować swoją krzywdę z punktem widzenia matki (Hajewska-Krzysztofik). Niezrozumiana, często pijana, strojna i stereotypowa może razić i denerwować. Jej przerażające historie mające miejsce w dzieciństwie oddziałują we współczesnym, dorosłym życiu w dwójnasób. Maska, którą nałożyła, stała się jej gombrowiczowską „gębą”, której pozbycie się – jak przestylizowanego makijażu – unaoczni bezbronną i zranioną dziewczynkę. Ada, z pozoru silna kobieta będąca w ciąży i w stałym związku, ciekawi najbardziej w kontekście wyjazdu z Polski i rozpoczęcia życia na emigracji. Czy życie poza granicami kraju wychowania było przymusową ucieczką, czy też – podświadomie – chęcią oczyszczenia?

 

„Rzeczy niezbędne” działają najmocniej, gdy operują zbliżeniami, gestami, wyrazem twarzy aktorek. W tym mistrzynią (zarówno w teatrze, jak i filmie) jest Małgorzata Hajewska-Krzysztofik grająca matkę Roksany. Zimną, oschłą, nieprzyjmującą prawdy o swoim zmarłym mężu. Ból i przerażenie chce zatrzeć słoikami dżemów. Jedzenie na zabicie poczucia winy. Kto z nas tego nie zna, również z osobistych potyczek z rodzicami.

 

Film Kamili Tarabury to kolejny po „Lęku” Fabickiego kobiecy film drogi. Bohaterki są z krwi i kości, mają emocje, mają podmiotowość i sprawczość. Wreszcie doczekaliśmy się świadomych postaci kobiecych, które nie są ozdobnikami lub fantasmagoriami męskich pragnień. Kobiety Tarabury to niezależne, świadome swoich zalet i wad protagonistki, które mają dość zamiatania pod dywan sekretów i kłamstw. A ja? Ja bardzo im w tym kibicuję.

 

 

 

Partnerem tematu miesiąca KOBIETA na portalu Presto jest Opera Krakowska.

Wszystkie treści na PrestoPortal.pl czytasz za darmo. Jesteśmy niezależnym, rzetelnym, polskim medium. Jeśli chcesz, abyśmy takim pozostali, wspieraj nas - zostań stałym czytelnikiem kwartalnika Presto. Szczegóły TUTAJ.

Jeśli jesteś organizatorem życia muzycznego, artystycznego w Polsce, wydawcą płyt, przedstawicielem instytucji kultury albo po prostu odpowiedzialnym społecznie przedsiębiorcą - wspieraj Presto reklamując się na naszych łamach.

Więcej informacji:

Teresa Wysocka , teresa.wysocka [at] prestoportal.pl +48 579 667 678

Może Cię zainteresować...

Drogi użytkowniku, zaloguj się aby móc komentować nasze treści.