Współczesne problemy w klasycznej komedii [„Wesele Figara” w telewizji Arte]

18.03.2022
„Wesele Figara” w telewizji Arte

Do 8 lipca tego roku Arte możemy oglądać nową wersję „Wesela Figara” Wolfganga Amadeusza Mozarta. Jest to inscenizacja przygotowana specjalnie na otwarcie festiwalu Aix-en Provence w 2021 r.

Trzeba przyznać, że bardzo ciekawą koncepcję realizatorską obrała Lotte de Beer – niderlandzka reżyserka, która choć wprowadziła dzieło Mozarta w świat współczesny, to jednak zrobiła to bardzo przystępnie i przyjemnie dla oka. Brak tu udziwnień, za to zwrócono uwagę na dość uniwersalne problemy obecne zarówno w czasach Mozarta, jak i współcześnie. O tym za chwilę.

 

Sztuka od samego początku nie miała łatwo. Pierre Beaumarchais, który napisał ją w 1781 r., nie spotkał się z uznaniem władz. Ludwik XVI zakazał wystawiania jej w Paryżu. Jednak jak to zwykle bywa, zakazany owoc zaczął żyć własnym życiem w domach paryżan i „Wesele Figara” stawało się dość popularną lekturą. W końcu premiera odbyła się w 1784 r., a sława sztuki dotarła aż do Wiednia. Jednak i tutaj cesarz Józef II zakazał wystawienia sztuki ze względu na jej „niemoralną treść”. W tym samym czasie Mozart poszukujący libretta do swojej nowej opery zainteresował się zakazaną sztuką. Napisanie libretta powierzył nadwornemu dramaturgowi cesarza Józefa Lorenzowi da Ponte. W połowie października 1785 r. Mozart rozpoczął pracę nad operą. Partytura gotowa była już po miesiącu, pod koniec listopada. Jednak na premierę trzeba było czekać aż do maja następnego roku. Olbrzymi sukces w Wiedniu sprawił, że operą zainteresowała się także Praga i pod koniec roku również tam przygotowano premierę. Oficjalnie rozpoczęło to praski etap kariery Wolfganga A. Mozarta.

 

Historia miłości Figara (Andrѐ Schuen) i Zuzanny (Julie Fusch) oraz jej zazdrosnego pana hr. Almavivy (Gyula Orendt) i jego żony Rosiny (Jacquelyn Wagner) wpleciona w realia ówczesnego pałacu przynosi wiele komediowych sytuacji. Osobną kwestią jest oczywiście genialna muzyka Mozarta. Kompozytor umieszcza w operze prawie trzydzieści popisowych momentów, takich jak arie, duety, tercety, kawatyny, czy też scen chóralnych. Olbrzymi materiał wokalny, który zresztą żyje współcześnie jako osobny repertuar koncertowy śpiewaków operowych. Takie arie, jak „Non piu andrai…” czy „La Vendetta…” praktycznie znane są każdemu miłośnikowi opery. W prezentowanym przedstawieniu świetnie grającą orkiestrę Balthasar Neumann Ensemble z wielką werwą prowadzi Thomas Hengelbrock. Doborowa obsada śpiewaków gwarantuje także od strony wokalnej najwyższy poziom artystyczny. Jak dla mnie mistrzowsko zaprezentowano dwie role kobiece: Rosiny – ze świetną kreacją wspomnianej Jacquelyn Wagner oraz niewielką, ale jakże istotną dla całości rolę pazia Cherubina – w tej roli znakomita Lea Desandre.

„Wesele Figara” w telewizji Arte

I tu wracamy do realizacji, która możemy oglądać w telewizji Arte. Reżyserka Lotte van Beer pod osłoną wspaniałej muzyki Mozarta postanowiła zwrócić uwagę także na współczesne problemy, podkreślając tym samym uniwersalizm dzieła.

 

Almaviva jest przedstawiony jako lubieżny i uzależniony od seksu podły typ, który, choć jest chorobliwie zazdrosny o swoją żonę Rosinę, nie stroni jednak od romansów ze służbą. Reżyserka umiejętnie bierze pod lupę zależności relacji władca–poddany, która tak często i dziś ma podłoże seksualne. Sporo jest w tym spektaklu aluzji erotycznych, które choć jak na operę buffa przystało pokazane w sposób komiczny, momentami burleskowy, to jednak naświetlają problem molestowania bardzo trafnie.

 

Uwagę zwraca także warstwa wizualna spektaklu. W pierwszej części (akt I i II) scenografia to przekrój przez mieszkanie, olbrzymi apartament złożony z sypialni i salonu – miejsce przebywania hrabiostwa, przedzielone wielką pralnią – pomieszczeniem, przez które zazwyczaj przewija się służba. To tu rozgrywa się komedia, która im bliżej drugiej części (akt III i IV), tym bardziej staje się dramatyczna. Dwa ostatnie akty przynoszą formę znacznie bardziej oszczędną wizualnie, ale jakże wymowną. Na scenie pojawia się tylko łóżko hrabiny obramowane oświetlonym sześcianem. Mimowolnie kojarzy się to ze złotą klatką. Zamknięta w niej Rosina obserwuje zalotne igraszki męża wobec służby, niewiele mogąc zrobić. „Jeśli mnie kochasz, będziesz miała wszystko” – te słowa jakie kieruje hrabia do jednej z pokojówek, oferując jej pieniądze. Na wszystko to ze swojej złotej klatki patrzy zrozpaczona i upokorzona hrabina. Almaviva okazuje się tyranem znęcającym się psychicznie nad swoją żoną. Problem jakże aktualny także dziś w wielu rodzinach.

 

Ponieważ jest to jednak opera komiczna, musi się ona zakończyć szczęśliwie. Jednym z radośniejszych obrazów IV aktu jest scena, gdy wszystkie panie zebrane na scenie wraz z hrabiną robią na drutach bardzo fikuśne wdzianka, w które ubierają nawet niektórych mężczyzn. Kobiety jednoczą się we wspólnym manifeście, podkreślając jednak, że od wieków jest przecież tak, że kobiety kochają mężczyzn i odwrotnie, i żyć bez siebie nie mogą. Zwyciężają pokój i przyjaźń.

 

Wspaniały spektakl, który ogląda się z zapartym tchem. Bardzo wdzięczna w odbiorze koncepcja reżyserki okazuje się bardzo przemyślana i spójna, a muzyka Mozarta wieńczy dzieło. Gorąco polecam.

Wszystkie treści na PrestoPortal.pl czytasz za darmo. Jesteśmy niezależnym, rzetelnym, polskim medium. Jeśli chcesz, abyśmy takim pozostali, wspieraj nas - zostań stałym czytelnikiem kwartalnika Presto. Szczegóły TUTAJ.

Jeśli jesteś organizatorem życia muzycznego, artystycznego w Polsce, wydawcą płyt, przedstawicielem instytucji kultury albo po prostu odpowiedzialnym społecznie przedsiębiorcą - wspieraj Presto reklamując się na naszych łamach.

Więcej informacji:

Teresa Wysocka , teresa.wysocka [at] prestoportal.pl

Może Cię zainteresować...

Drogi użytkowniku, zaloguj się aby móc komentować nasze treści.