Po prostu bądź [recenzja filmu "Dobrzy nieznajomi"]

20.02.2024
"Dobrzy nieznajomi" plakat

To jest jeden z najsmutniejszych filmów o miłości. W zasadzie w tym zdaniu ujęte jest wszystko, co mam w głowie, gdy wracam do momentu pustki, która wypełniła mnie po seansie filmu Dobrzy nieznajomi.

 

Adam (wybitny Andrew Scott) jest scenarzystą. Zaszyty w swoim nowoczesnym apartamencie z obłędnym widokiem; typowy outsider. Pewnego dnia do jego drzwi puka sąsiad – Harry (przejmujący Paul Mescal). Przystojny, reprezentujący zupełnie inny świat, z pozoru świadomy swoich atutów. Od tego momentu życie Adama diametralnie się zmienia, a on sam musi zmierzyć się ze swoimi demonami i stratą, której nie byłby w stanie przerobić na żadnej terapii.

 

Podróż do rodzinnego domu staje się dla Adama momentem przejścia. Metafizycznego oraz cielesnego. Spotkanie z rodzicami, których niespodziewanie stracił, będąc małym chłopcem, otworzy w nim wszystko to, czego się bał, ale również to, o czym nigdy ze sobą nie rozmawiał. Spragniony pieszczot, pochwał i atencji rodziców stara się wszystko zrealizować teraz, jakby wiedział, że jutro ich znowu może zabraknąć. I czy jest to tylko jego fantazja, czy jednak realne spotkanie z duchami, momenty te dojmują najbardziej. Jedna z najmocniejszych scen filmu – rozmowa Adama ze swoim ojcem o tożsamości, orientacji seksualnej i poczuciu wyobcowania – wybrzmiewa teraz tym mocniej, gdy przeglądamy statystyki o samobójstwach dzieci szykanowanych ze względu na inną orientację seksualną. Bo Dobrzy nieznajomi są również o akceptacji – przez siebie samego i innych – o tym, że każdy(-a) z nas chce być równo traktowany(-a) na każdej płaszczyźnie.

 

Wielką siłą tego filmu jest niesamowita chemia i energia między głównymi bohaterami. Intymność – wspaniale podkreślona nostalgicznymi zdjęciami – to największa zaleta filmu. Reżyser, Andrew Haigh, subtelnie rozwija relację rodzącą się pomiędzy mężczyznami. Jest specjalistą od delikatnych portretów, przede wszystkim wnikliwie – niczym psychoterapeuta – rozkłada związki na czynniki pierwsze. Już w filmie Zupełnie inny weekend, który jednak mocniej i dobitniej ukazywał zawiłości związków, z czułością przyglądał się swoim bohaterom.

 

Jestem onieśmielony talentem reżysera i dwóch głównych aktorów. Ten film zostanie ze mną na długo, ba, nawet chcę, żeby ze mną został na zawsze. To film kompletny i poruszający. W Polsce właśnie wszedł do kin – mam nadzieję, że zobaczy go całe podzielone społeczeństwo, a niektórym uświadomi, że miłość nie wyklucza; miłość może być różna; miłość to… miłość.

 

 

 
Reżyseria: Andrew Haigh
Scenariusz: Andrew Haigh
Zdjęcia: Jamie Ramsay
Scenografia: Sarah Finlay
Montaż: Jonathan Alberts
Muzyka: Emilie Levienaise-Farrouch
Obsada aktorska: Andrew Scott (Adam), Paul Mescal (Harry), Jamie Bell (Tata), Claire Foy (Mama)

Wszystkie treści na PrestoPortal.pl czytasz za darmo. Jesteśmy niezależnym, rzetelnym, polskim medium. Jeśli chcesz, abyśmy takim pozostali, wspieraj nas - zostań stałym czytelnikiem kwartalnika Presto. Szczegóły TUTAJ.

Jeśli jesteś organizatorem życia muzycznego, artystycznego w Polsce, wydawcą płyt, przedstawicielem instytucji kultury albo po prostu odpowiedzialnym społecznie przedsiębiorcą - wspieraj Presto reklamując się na naszych łamach.

Więcej informacji:

Teresa Wysocka , teresa.wysocka [at] prestoportal.pl +48 579 667 678

Może Cię zainteresować...

Drogi użytkowniku, zaloguj się aby móc komentować nasze treści.