Nowe otwarcie w Filharmonii Krakowskiej

10.10.2025

81. sezon artystyczny w Filharmonii Krakowskiej zapowiada się intrygująco. U sterów nowy dyrektor artystyczny, a gdzieś na horyzoncie budowa pierwszej własnej siedziby Filharmonii Krakowskiej.

Dyrektor Mateusz Prendota już na konferencji prasowej, która odbyła się parę dni przed koncertami inauguracyjnymi, zapowiedział, że temat budowy gmachu będzie poruszał za każdym razem, gdy weźmie w rękę mikrofon. I jak na razie obietnicy dotrzymuje. Rzeczywiście, konkurs na projekt budynku Filharmonii przy Rondzie Grzegórzeckim został już ogłoszony, jego ostatecznego rozstrzygnięcia można się spodziewać wiosną przyszłego roku, a początek budowy przewidywany jest na rok 2029. Za siedem lat – tak w skrócie dyrektor Prendota podsumował na pierwszym koncercie sezonu całe przedsięwzięcie, zapewniając, że jest to czas niedługi. Najważniejsze, że potrzeba stała się realnym planem.

 

A że Filharmonia Krakowska nowej siedziby (a właściwie pierwszej własnej – jak podkreśla w swojej narracji zarząd instytucji) potrzebuje, można się przekonać przy każdej wizycie w budynku przy ul. Zwierzynieckiej. Podczas inaugurujących sezon artystyczny 2025/2026 koncertów 26 i 27 września przy pierwszym utworze – III Symfonii Pieśń o nocy Karola Szymanowskiego – monumentalny skład ledwo mieścił się na scenie.

 

Przy niedużej – zwłaszcza względem obsady wykonawczej – kubaturze obecnej sali koncertowej Filharmonii muzykom właściwie od pierwszych taktów udało się otoczyć słuchaczy dźwiękiem. Świetnie z tym gęstym orkiestrowym brzmieniem miksował się głos solisty-tenora Bartosza Nowaka. III Symfonia powstała w środkowym okresie twórczości Szymanowskiego, a więc jeszcze przed przesiąkniętymi polskim folklorem Harnasiami czy cyklem fortepianowych Mazurków, ale już po jego młodzieńczej fascynacji późnoromantyczną muzyką niemiecką. Jednak jak stwierdził kiedyś dyrygent Tomasz Bugaj, każde z dzieł tego kompozytora jest dziełem osobnym. W III Symfonii, mimo jej wyraźnie impresjonistycznych, barwowo-nastrojowych konotacji, są też momenty wielkiej ekspresji, jak i elementy ludowe, polskie.

 

Powstanie utworu przypada na czas, w którym kompozytor wsłuchiwał się w nową muzykę tworzoną we Francji (i to nie tylko impresjonistów, ale też choćby Strawińskiego), poszukiwał inspiracji w kulturze śródziemnomorskiej i bliskowschodniej. Tekst Pieśni o nocy – krótki, ale sugestywny i zmysłowy – to polski przekład Tadeusza Micińskiego. Autorem poematu jest średniowieczny perski poeta  Jalaluddin Rumi. Ten sam, którego złote myśli współcześnie można znaleźć w wielu zakątkach Internetu (choć również wielokrotnie tłumaczone i nieraz nieco spłycone; sam Rumi był wszak sufitą, wyznawcą mistycznego nurtu islamu), a ponad sto lat temu zainspirował Karola Szymanowskiego do napisania jednego z bardziej niezwykłych, zaskakujących brzmieniowo i emocjonalnie utworów w dorobku kompozytora, jak i całej polskiej muzyki.

 

Bo i sam Szymanowski to jeden z najważniejszych (w skali świata) polskich kompozytorów. A także patron wielu instytucji kultury – od krakowskiej Filharmonii po chociażby szkołę muzyczną, w której uczył się piszący ten tekst. Wybór jego utworu był więc zdecydowanie uzasadniony. Nowemu dyrektorowi artystycznemu Michałowi Klauzie zależało zresztą na dodaniu do programu rozpoczynającego się sezonu także kilku innych polskich akcentów (chociaż większość koncertów programował oczywiście jeszcze poprzedni dyrektor artystyczny Alexander Humala). On także wyszedł z inicjatywą, aby to dzieło Szymanowskiego zabrzmiało na koncertach inauguracyjnych jako pierwsze.

 

Drugi kompozytor obu wieczorów to właściwie patron wszystkich muzyków klasycznych. Symfonia Jowiszowa, ostatnia w dorobku Wolfganga Amadeusza Mozarta (konkretnie o numerze 41. i w tonacji C-dur) znacznie ustępuje III Symfonii Szymanowskiego obsadą, wyprzedza chronologią i przewyższa rzeczoną „klasycznością”. Ale to ona zamykała pierwsze koncerty nowego sezonu, gdyż – jak tłumaczył maestro – chciał, by słuchacze wyszli z koncertów pełni optymizmu i pozytywnej energii.

 

Rzeczywiście, temperament Mozartowskiej Jowiszowej jest dużo bardziej ekstrawertyczny niż Pieśni o nocy. Nie tylko za sprawą otwierającej części Allegro vivace, ale też słynnej fugi, pięciogłosowej i pięciotematowej, w zamykającej symfonię części Molto Allegro, będącej dowodem mistrzowskiego kunsztu kompozytora. Orkiestra Filharmonii Krakowskiej pod batutą Michała Klauzy zaskoczyła słuchaczy różnorodnością emocji i nastrojów w całej symfonii, nie tylko wykonując z imponującą werwą i charyzmą wspomniane części skrajne, ale też odkrywając momentami głęboki dramatyzm części drugiej (Andante cantabile) oraz dowcipność, zawadiackość, a nawet rubaszność (choć nie pozbawioną wdzięku) menueta w części trzeciej (Menuet. Allegretto – Trio). W całości pokazała znakomite zgranie, precyzję wykonawczą, klarowność wizji artystycznej i świetną formę zespołu, w jakiej zostawił go – co podkreślano zarówno przy dziennikarzach, jak i słuchaczach – poprzedni dyrektor artystyczny Alexander Humala.   

 

Podczas koncertów inaugurujących 81. sezon artystyczny krakowscy filharmonicy pod batutą Michała Klauzy, ich nowego artystycznego szefa, najpierw roztoczyli przed nami wysublimowaną, niemal oniryczną wizję, by chwilę potem wyrwać nas z niej imponującym pokazem rzemieślniczego kunsztu, precyzji, lekkości i wyczucia. I to zdecydowanie dobry prognostyk na przyszłość. Tę bliższą i tę dalszą.

Wszystkie treści na PrestoPortal.pl czytasz za darmo. Jesteśmy niezależnym, rzetelnym, polskim medium. Jeśli chcesz, abyśmy takim pozostali, wspieraj nas - zostań stałym czytelnikiem kwartalnika Presto. Szczegóły TUTAJ.

Jeśli jesteś organizatorem życia muzycznego, artystycznego w Polsce, wydawcą płyt, przedstawicielem instytucji kultury albo po prostu odpowiedzialnym społecznie przedsiębiorcą - wspieraj Presto reklamując się na naszych łamach.

Więcej informacji:

Teresa Wysocka , teresa.wysocka [at] prestoportal.pl +48 579 667 678

Może Cię zainteresować...

Drogi użytkowniku, zaloguj się aby móc komentować nasze treści.