Muzyka – i ludzie – wciąż czynią cuda [José Cura w Polskiej Filharmonii Bałtyckiej]

17.11.2023
José Cura

Na deskach Filharmonii Bałtyckiej 27 października wybrzmiał IX już koncert charytatywny w ramach cyklu Muzyka Czyni Cuda. Dzięki zaangażowaniu i ogromnemu nakładowi pracy ludzi dobrej woli, na czele z pomysłodawcą zdarzenia profesorem Piotrem Czauderną, działania Kliniki Chirurgii i Urologii Dzieci i Młodzieży wchodzącej w skład Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego wsparte zostały istotną pomocą finansową. Przy tym należy jednak zaznaczyć, iż nie był to wieczór miły jedynie ze względu na motywację charytatywną – koncert José Cury i gości w towarzystwie gdańskich muzyków był muzycznie interesujący i wciągający, zaś wykreowana atmosfera – ciepła i pełna pogody, mimo postępującej jesieni.

José Cura, uznany tenor przybyły do Gdańska z dalekiej Argentyny, dołączył do grona wybitnych artystów zapraszanych na przestrzeni lat do projektu przez profesora Czaudernę z pewnością nieprzypadkowo. Przedstawiony we wprowadzeniu jako człowiek renesansu, poza muzyką pasjonujący się arkanami scenografii, reżyserii czy fotografii, na koncercie objawił się nie tylko jako znakomity śpiewak – zaprezentował się także w roli dyrygenta, a nawet kompozytora. I choć w mojej ocenie to w tej pierwszej roli błyszczał najbardziej, nie można odmówić artyście umiejętności, warsztatu i doświadczenia w każdej z muzycznych dziedzin, po których się porusza, jak również charyzmy i uroku osobistego.

 

Nie sposób przy okazji opisywania wydarzenia nie wspomnieć o tym, jak znakomicie Cura sprawdził się w roli konferansjera czy – można by wręcz rzec – wodzireja koncertu. Maestro zwłaszcza w pierwszej części nieustannie przekraczał to, co w pewnym sensie określić możemy jako „czwartą ścianę”. Jego zapowiedzi raczej należałoby nazwać bardzo obszernymi wypowiedziami – niczym najlepszy gawędziarz sypał anegdotami, wciąż nawiązywał kontakt z publicznością. Każdy z utworów, który miał zostać wykonany, okraszał mniejszym bądź istotniejszym komentarzem, dotyczącym nie tylko treści utworu, ale często także jego historii, wydźwięku kulturowego w ojczyźnie, a nawet personalnych odczuć artysty. W pewnym momencie koncert przybrał formę niemal audycji muzycznej dla zgromadzonych słuchaczy, kiedy argentyński Mistrz opowiadał publiczności o ważnych w ramach danego utworu instrumentach i ich walorach brzmieniowych.

Z kolei już w trakcie utworów przez siebie wykonywanych Cura zupełnie rozluźniony przechadzał się po scenie. Śpiewając, zwracał się we wszystkie strony sali, tak jakby pragnął, żeby żaden ze słuchaczy nie poczuł się pominięty. Podchodził do muzyków, by poklepać ich po ramieniu czy wymienić uśmiechy; dotarł nawet na skraj sceny, do rzędów zajmowanych przez widownię, by z częścią z nich wymienić krzepiące uściski rąk. Nie mógł umknąć uwadze także temperament artysty – kiedy w kącie sali zabrzmiał telefon, spojrzał w stronę źródła dźwięku z ostrzegawczym wyrazem twarzy i lekko poirytowany powiedział: „check your phones – it never fails”. Kiedy konferansjer wkroczył na scenę z drugim wystąpieniem, zupełnie bezpardonowo przerwał jego narrację i wszedł z nim w dialog. Wszystko to sprawiło, że atmosfera spotkania była iście domowa – każdy z gości wydarzenia mógł się na nim poczuć po prostu swojsko, przyjaźnie, niczym w otoczeniu przyjaciół.

 

Samo ustawienie orkiestry nie było typowe i sprzyjało otwartej i relatywnie swobodnej konwencji koncertu. W pierwszej części wystąpił jej bardziej kameralny skład, później poszerzony na rzecz szerzej zinstrumentowanych kompozycji. Repertuar koncertu był bogaty. Zdominowała go zdecydowanie muzyka argentyńska – jak przystało – choć znalazła się w nim także przestrzeń na kompozycje europejskie. Na początku wybrzmiało pięć pieśni kompozytora argentyńskiego Carlosa Guastavino – nieskomplikowane konstrukcyjnie, ale bardzo urokliwe, wzruszające i zróżnicowane ekspresyjnie kompozycje, dotykające zagadnień prostych, bliskich człowiekowi (Wiciokrzew, Emerytura, Chusteczka etc.). Po nich nastąpiło wykonanie Koncertu Gitarowego autorstwa samego zaproszonego gościa. Partię solową w śmiały i skrupulatny sposób wykonała młoda gitarzystka czeskiego pochodzenia – Barbora Kubiková.

Barbora Kubiková

W drugiej części kierowanie zespołem przejął Maestro Mario de Rose. Wybrzmiały kolejne kompozycje zza oceanu, silnie nawiązujące do tamtejszego folkloru – Argentyńczyka Alberta Ginastery i pochodzącego z Meksyku Armanda Manzanero – a następnie kilka słynnych arii europejskich, pośród nich chociażby brawurowa aria Rozyny z Cyrulika Sewilskiego Gioacchino Rossiniego. Tę kompozycję wykonała gościnnie Sibylla Elsing, znakomita niemiecka sopranistka. Co ważne, podobnie zresztą jak Kubiková, młoda – na co zwrócił uwagę sam Maestro Cura. Samo zaangażowanie tych właśnie artystek stało się jego swoistym manifestem, który pięknie wybrzmiał w świetle idei wydarzenia – właśnie w młodych ludziach jest siła, talent, zapał i przyszłość, by uczynić ten świat nieco lepszym. W mocy dorosłych jest przekazać im wiedzę, doświadczenie, ale także perspektywy i szanse rozwoju – bo kiedy je otrzymają, będą mogli czynić kolejne i kolejne cuda.

 

Cały koncert określić można jako lekko chaotyczną i eklektyczną (nie mylić z bałaganem!), ale przy tym satysfakcjonującą i miło zaskakującą całość. W gdańskiej Filharmonii rozległy się dźwięki muzyki przyjemnej, przyswajalnej chyba dla każdego, a przy tym nieco egzotycznej i nieogranej jeszcze w europejskich filharmoniach. Każda ze stron biorąca udział w wydarzeniu – organizatorzy, wykonawcy oraz słuchacze – przybyła w mury gdańskiej Filharmonii w dobrym celu: by wspólnie realizować piękną ideę, dołożyć cegiełkę do poprawy losu wielu chorych dzieci. I cel ten udało się z całą pewnością zrealizować. Choć jak stwierdził sam Maestro Cura, w przypadku takich inicjatyw tak naprawdę żadne z siedzeń Filharmonii tego dnia nie powinno zostać puste – kiedy toczy się walka w sprawach najważniejszych, nikt nie powinien pozostawać obojętny.

Wszystkie treści na PrestoPortal.pl czytasz za darmo. Jesteśmy niezależnym, rzetelnym, polskim medium. Jeśli chcesz, abyśmy takim pozostali, wspieraj nas - zostań stałym czytelnikiem kwartalnika Presto. Szczegóły TUTAJ.

Jeśli jesteś organizatorem życia muzycznego, artystycznego w Polsce, wydawcą płyt, przedstawicielem instytucji kultury albo po prostu odpowiedzialnym społecznie przedsiębiorcą - wspieraj Presto reklamując się na naszych łamach.

Więcej informacji:

Teresa Wysocka , teresa.wysocka [at] prestoportal.pl +48 579 667 678

Może Cię zainteresować...

Drogi użytkowniku, zaloguj się aby móc komentować nasze treści.