Barwne cienie jesieni [Jerzy Maksymiuk i Sinfonia Iuventus]

06.11.2023
Jerzy Maksymiuk i Sinfonia Iuventus

Jerzy Maksymiuk dyrygent gigant i Sinfonia Iuventus młoda, polska chluba orkiestrowa. Październikowy koncert gwarantował radość słuchania.

Młodzi muzycy z „Juwe” tak pieszczotliwie nazywa ich dyrektor Piotr Baron – z koncertowym repertuarem nie obcują po raz sto dziewięćdziesiąty dziewiąty, jak ich starsi koledzy po fachu, stąd niecały tydzień przygotowań do występu to zupełnie niewiele, by wykonać program z zamkniętymi oczami. Zresztą przecież nie o to chodzi, no i rutyna czyha za rogiem (więc nie polecamy). Polska Orkiestra Sinfonia Iuventus jest zespołem muzyków, którzy mogą wszystko, tylko jeszcze o tym nie wiedzą. To ich miejsce, to ich czas, gdzie na orkiestrowym poligonie mają możliwość wykuwać swoją zawodową, wielką rzeźbę. Kiedy prowadzi ich mistrz światowego formatu jak Jerzy Maksymiuk, postęp mierzy się w latach świetlnych. Takie też odniosłam wrażenie, gdy słuchałam młodych w piątkowy wieczór 20 października. W programie znalazły się utwory Franka Martina, Jeana Sibeliusa oraz samego Jerzego Maksymiuka. Istotnym bonusem koncertu były barwne interpolacje Maestro, który z właściwą sobie muzyczną erudycją i poczuciem humoru opowiadał o prezentowanych kompozycjach, częstował też zgromadzonych w Studio Lutosławskiego dowcipnymi anegdotami, mającymi nierzadko status złotych myśli.

 

Vers per archi (2014) Jerzego Maksymiuka to utwór frapujący, o budowie wyraźnie łukowej, rapsodyczny w charakterze. Już od pierwszych taktów frazy przeplatane licznymi pauzami budowane są na kształt znaków zapytania. Jest w nich miękkość i subtelność (chciałoby się powiedzieć – kobieca), ale także przejmujący smutek. To utwór-upamiętnienie, skomponowany w hołdzie dla Hanny Czaki, łączniczki AK, zamordowanej przez hitlerowców w 1944 roku. Utwór nasycony jest ogromnym ładunkiem ekspresji – tej czułej, ale też takiej, która wskazywać ma na niezłomność studentki socjologii. Dzieło posiada jeszcze jedną ważną inspiracyjnie inkrustację. Otóż Jerzy Maksymiuk, czytając poezję Anny Kubaczyńskiej, szczególnie zatrzymał swą refleksję na wierszu Wrażliwość, a wers: „może da się zatańczyć na linii barwnym cieniem” stał się pulsującą linią horyzontu muzycznej liryki. W istocie, utwór pełen jest wrażliwej uważności, szczególnie w partiach solowych. Z kolei w części agitato słychać metaforę – może wojennych koszmarów, z pewnością bezkompromisowej siły i mocy. Myślę, że utwór był dla młodych muzyków nie lada wyzwaniem. Orkiestra pod batutą Maksymiuka zachwycała brzmieniem pełnej prawdy emocji, oddanej w najcichszych pianach, wręcz cieniach oraz gwałtownych dźwiękach wyrażających ból, cierpienie i trwogę, ale też hart ludzkiego ducha.

Jerzy Maksymiuk, POSI

 

Koncert na 7 instrumentów dętych, kotły, perkusję i orkiestrę smyczkową (1949) Franka Martina jest utworem zgrabnie pomyślanym, niebanalnym rytmicznie i kolorystycznie. Jakkolwiek utwór skomponowany został w poetyce concerto grosso, to jednak w grupie concertino – bardzo sowizdrzalskiej w charakterze, nie wszystkie instrumenty w równym stopniu zaznaczają swój solistyczny ślad. Odbiorca zaproszony jest do słuchania krewko prowadzonej przez brylujących swoim elokwentnym esprit liderów dysputy. Z estetyczną satysfakcją obserwowałam muzyczne popisy klarnetu (Bolesław Twardzik). Jego głos brzmiał ciekawą osobowością, był zwinny i bystry, przy tym bardzo dowcipny. Doskonałym interlokutorem okazała się trąbka (Szymon Gwóźdź). Tutaj oklaski należą się za odwagę ciętych ripost. Puzon z kolei (Mateusz Markiewicz) dorzucał do muzycznego dyskursu swoje pysznie groteskowe trzy grosze. Jerzy Maksymiuk wydobył z orkiestry lekki, jazzowy sznyt, z którym najwyraźniej po drodze jest młodym artystom. Część druga kapie monotonnym portato. Jest jak zegar wybijający ostatnie godziny. Triolowe motywy przemykające w partiach solowych rzucają cień parodii bolerowskich figur. Finałowe allegro vivace to z kolei brawurowy, kapryśny nieco taniec z elementami dziwacznego marszu, gdzie swoją pozycję mocno zaznaczają kotły (Ewa Michajłow). Podczas koncertu zabrzmiały one zdecydowanym, charakternym głosem.

 

O walcach można by długo i wiele… To taki typ utworu, który porusza bardzo migotliwie struny zamyślenia. Jego lekkość nierzadko nie jest lekka, a wirowanie miesza w głowie myśli niedające się utrefnić. Taki jest właśnie Valse triste op. 44 nr 1 (1903) Jeana Sibeliusa, który zabrzmiał po przerwie. Pierwotnie utwór powstał na potrzeby przedstawienia dramaturga fińskiego Arvida Järnefelta (prywatnie kuzyna kompozytora). Muzyka w tragedii Kuolema (Śmierć) miała ilustrować wspomnienia przywołane przez umierającą kobietę. W jej wizyjnych majakach wirują w tańcu zaproszeni goście, a raczej ich cienie. Są pląsy raz lekko uśmiechnięte, raz szalone i namiętne, by po chwili nękać niechcianym wspomnieniem. W końcu do drzwi puka śmierć. Jerzy Maksymiuk stworzył z Orkiestrą Sinfonia Iuventus obrazy jak z filmu. Mistrzowsko zaimplementował techniki języka filmowego do muzyki symfonicznej. Dzięki niuansowemu cieniowaniu brzmień w poszczególnych sekcjach uzyskał efekt głębi ostrości, przez co słuchacz ma wrażenie, że jest świadkiem dwóch planów akcji jednocześnie – tej wspomnieniowej i dziejącej się tu i teraz. Stąd ładunek zarówno treściowy, jak i emocjonalny ujęcia staje się wyrazisty i niezwykle przejmujący. Valse triste w wykonaniu młodej orkiestry to esencja smutku. Zniuansowany w barwach, skupiony w refleksji, cieniowany dynamicznie zapada w pamięć. Utwór zagrany został odrobinę wolniej w stosunku do tych wykonań, których dotąd słuchałam, również pauzy brzmią jakby dłużej. Efekt jest przejmujący. Tak, ten walc zostawia słuchacza z pulsującym długo niepokojem. To niepokój twórczy, poruszający, taki właśnie, którego oczkujemy od sztuki przed duże „S”.

Jerzy Maksymiuk, POSI

Ostatnim utworem przygotowanym przez mistrza batuty, kompozytora, pianistę oraz doktora honoris causa Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina i Polską Orkiestrę Sinfonia Iuventus była VII Symfonia C-dur op. 105 (1924) Jeana Sibeliusa. Moja wyobraźnia usadowiła się pysznie między artystycznymi wypowiedziami kompozytorów północy a sztuką malarstwa skandynawskiego. Dodajmy jeszcze niepokojącą aurę filmu Melancholia Larsa von Triera i będzie komplet. To właściwie te same estetyczne, wrażeniowe przestrzenie, wyrażone tylko innym językiem. Jest surowa, ciemna uroda tamtejszej przyrody z charakterystycznym dla fińskiego krajobrazu jeziorem Keitele, w którego tafli odbijają się mroczne chmury, jest wiszący egzystencjalny niepokój.
 

Siódma, ostatnia Symfonia (ósmą Sibelius zniszczył) części nie posiada, to snująca się barwnie fantazja czy poemat. Dzieje się w niej dużo mamy tu liczne, zniuansowane kontrasty artykulacyjne i fakturalne, z którymi orkiestra poradziła sobie bardzo dobrze. Pewnie, że zdarzały się momenty gęstsze jak mroczne trzęsawiska. Młodzi artyści przeprowadzani przez nie byli precyzyjnym ruchem Maestro Maksymiuka, więc nikomu nic złego się nie stało. Moja uwaga cały czas pracowała w trybie wytężonym, co nie jest regułą. Z pasją wsłuchiwałam się w konsekwentnie budowane napięcia i kulminacje. Prawdziwą przyjemność sprawiło mi nasycone, głębokie brzmienie sekcji wiolonczel oraz kontrabasów.

Koncert październikowy Sinfonii Iuventus przyniósł mi piękne wrażenia, młodym muzykom zaś z pewnością warsztatowo-artystyczne solidne doświadczenia.

I jeszcze jedno – siedemnastolatek pyta o dokładne tytuły utworów, by je dołączyć do swojej listy na Spotify. To chyba najlepsza rekomendacja!

 

20.10. 2023, Koncert Sinfonia Iuventus

Wszystkie treści na PrestoPortal.pl czytasz za darmo. Jesteśmy niezależnym, rzetelnym, polskim medium. Jeśli chcesz, abyśmy takim pozostali, wspieraj nas - zostań stałym czytelnikiem kwartalnika Presto. Szczegóły TUTAJ.

Jeśli jesteś organizatorem życia muzycznego, artystycznego w Polsce, wydawcą płyt, przedstawicielem instytucji kultury albo po prostu odpowiedzialnym społecznie przedsiębiorcą - wspieraj Presto reklamując się na naszych łamach.

Więcej informacji:

Teresa Wysocka , teresa.wysocka [at] prestoportal.pl +48 579 667 678

Może Cię zainteresować...

Drogi użytkowniku, zaloguj się aby móc komentować nasze treści.