Francuska elegancja [„Armide” w Opéra Royal de Versailles]

02.06.2023
„Armide” w  Opéra Royal de Versailles

Opera Królewska w Wersalu została powołana do życia w 1770 roku przez Ludwika XV. Dzisiejszy teatr operowy w Wersalu powołuje się wprawdzie na 250 lat tradycji, ale jest to dość młoda instytucja założona w 2009 roku, od samego początku funkcjonująca pod kierownictwem Laurenta Brunnera.

Teatr w Wersalu jest jednym z najwspanialszych przykładów późnobarokowej architektury. Po niedawnej renowacji było wiele pomysłów, jak wykorzystać tę przestrzeń. Laurent Brunner wyszedł z ambitnym pomysłem, aby stworzyć nowy teatr operowy, który będzie prezentował pełen sezon składający się ze scenicznych produkcji oper, baletów oraz koncertów. Mogłoby się wydawać, że otwarcie nowego teatru operowego na przedmieściach Paryża to nie tyle ryzyko, co niemal szaleństwo. Brunner jednak od początku konsekwentnie realizował swój plan. Dziś po nieco ponad dekadzie funkcjonowania Opera Królewska w Wersalu jest przykładem dla innych tego typu instytucji. Melomani z całej Europy przyjeżdżają tutaj na przedstawienia i koncerty, a bilety na większość wydarzeń są wyprzedane.

 

Niedawno postanowiłem wybrać się do Francji na przedstawienie „Armide” i przekonać się na własne oczy o fenomenie Opéra Royal de Versailles. Przede wszystkim Opera w Wersalu to niezwykle piękny teatr, pełen barokowych ornamentów. Widz, już wchodząc, jest pod wrażeniem bogactwa kolorów, płaskorzeźb, fresków. To dość niewielkich rozmiarów drewniany teatr na siedemset osób, który posiada unikatową akustykę. Już sama obecność tutaj jest wyjątkowym przeżyciem, ale, idąc do opery, nie chcę zobaczyć jedynie imponujących wnętrz. Do Wersalu przyciągnęła mnie „Armide” Lully’ego, gdyż jest to jedno z najważniejszych dzieł wczesnego francuskiego baroku. Nigdy wcześniej nie miałem okazji obejrzeć tej opery, gdyż pojawia się ona niezwykle rzadko na scenach operowych.

Opéra Royal de Versailles

Pochodząca z 1686 roku „Armide” oparta jest na bardzo popularnym w dobie baroku poemacie Torquato Tassa „La Gerusalemme liberata”. Sama historia władczyni z obcej kultury, która uwodzi chrześcijańskiego rycerza, nie jest specjalnie fascynująca, ale posiada ona wszystko, co barokowa opera powinna mieć: jest tragiczna bohaterka, jest miłość, są czary, konflikt obowiązku z uczuciami i wreszcie tragiczne zakończenie. Lully opowiadał ówcześnie dobrze znaną historię, zatem nie chodziło o to, by widza zaskoczyć jakimś suspensem czy nagłym zwrotem akcji. „Armide” to muzyczna celebracja rytmu i stylu. Stylu, który już za życia Lully’ego stał się niemal synonimem francuskiej muzyki. Dla przyszłych pokoleń kompozytorów opera ta była dziełem egzemplarycznym, które do XIX wieku inspirowało i wytaczało standardy. Dziś wielu uważa, że „Armide” to historyczny relikt, ale dobrze wyrobić sobie własne zdanie, słuchając tej muzyki.

 

Produkcję „Armidy” dla Opery Królewskiej w Wersalu od strony muzycznej przygotował Vincent Dumestre, który poprowadził zespół Le Poème Harmonique. Pod batutą Dumestre’a muzyka Lully’ego posiadała to, czego można od francuskiego baroku oczekiwać: niezwykle bogatą rytmikę. Instrumenty dęte w Le Poème Harmonique nie miały idealnego brzmienia, ale nie było to kluczowe, gdyż muzycy grali z prawdziwą pasją. Dzieło Lully’ego mieniło się od barw, było pełne elegancji, ale też brzmiało żywiołowo i porywało słuchaczy energią. Dla mnie było to bardzo wciągające wykonanie. Rzadko można usłyszeć, szczególnie poza Francją, tak wspaniale wykonywaną francuską muzykę barokową. Dumestre skupia się na szczegółach, takich jak frazowanie, dynamika dźwięku, ale zarazem konsekwentnie prowadzi narrację muzyczną.

„Armide” w  Opéra Royal de Versailles

Bezsprzecznie gwiazdą wieczoru była wykonawczyni tytułowej roli Stéphanie d’Oustrac. Śpiewaczka dysponuje lekkim, lirycznym sopranem, który sam w sobie ma piękne brzmienie, ale to, co sprawia, że jej wykonanie partii Armidy było porywające, to emocjonalna głębia i intensywność. D’Oustrac dysponuje nieskazitelną techniką wokalną, ale też sceniczną charyzmą. Połączenie tych dwóch cech sprawia, że jej Armide była wybitną kreacją wokalną. Reszta obsady była porządna, ale nikt nie mógł się równać z d’Oustrac. Jako Renaud wystąpił Cyril Auvity. Posiadał on dobrą technikę wokalną, ale w sposób ograniczony operował dynamiką wokalną. Chwilami brak tutaj było większego zaangażowania emocjonalnego. Na plus wyróżniała się Eva Zaïcik. Wykonała ona kilka mniejszych ról. Jej głos był krągły, posiadał wyrazistą barwę i przyciągał uwagę.

 

Przedstawienie wyreżyserował Dominique Pitoiset. Nawiązuje on do konwencji barokowej poprzez obecność tancerzy na scenie, ale jest to w pełni oryginalne odczytanie „Armide”. Reżyser usytuował akcję w niedalekiej przyszłości. W świecie sztucznej inteligencji i wirtualnej rzeczywistości bohaterowie tracą poczucie, co jest realne, a co jest fikcją. Pitoiset stawia ważne pytania o granice iluzji, ale samo przedstawienie wydaje się dość proste, a chwilami nawet niedopracowane. Ciekawe pomysły nie przekładają się na detale sceniczne, w rezultacie niektóre sceny od strony wizualnej dłużą się.

 

Po obejrzeniu przedstawienia „Armide” w Wersalu śmiało mogę powiedzieć, że jest to wyjątkowe miejsce na europejskiej mapie operowej. Jako instytucja Opéra Royal de Versailles ma wyraźną tożsamość. Jej trzon stanowią dziś rzadko wykonywane francuskie dzieła barokowe. Pojawiają się tutaj też na przykład opery Mozarta, ale instytucja ta nie stara się być kolejnym teatrem prezentującym szeroki repertuar dzieł. Specjalizacja w dość niszowym programie sprawia, że warto tutaj przyjechać, bo mamy pewność, że zobaczymy barokowe produkcje na najwyższym poziomie. Po ponad dekadzie działalności Opéra Royal de Versailles udowodniła nie tylko, że jest miejsce na kolejne teatry operowe w Europie, ale także że dobrą, konsekwentnie budowaną linią programową można stworzyć unikatową instytucję, która obecnie wyznacza standardy w wykonawstwie baroku.

Wszystkie treści na PrestoPortal.pl czytasz za darmo. Jesteśmy niezależnym, rzetelnym, polskim medium. Jeśli chcesz, abyśmy takim pozostali, wspieraj nas - zostań stałym czytelnikiem kwartalnika Presto. Szczegóły TUTAJ.

Jeśli jesteś organizatorem życia muzycznego, artystycznego w Polsce, wydawcą płyt, przedstawicielem instytucji kultury albo po prostu odpowiedzialnym społecznie przedsiębiorcą - wspieraj Presto reklamując się na naszych łamach.

Więcej informacji:

Teresa Wysocka , teresa.wysocka [at] prestoportal.pl +48 579 667 678

Może Cię zainteresować...

Drogi użytkowniku, zaloguj się aby móc komentować nasze treści.