Czas nas uczy pogody

24.01.2018
fot. Pexles

Ludzie nadwrażliwi nie mają łatwo. Owszem, mają pewien szczególny talent – są empatyczni i dostrzegają czasem więcej niż inni. Bywają też bardzo kreatywni, a walka z samym sobą, mobilizuje ich do wielu heroicznych działań (przynajmniej mierząc je ich miarą). Jeśli tylko nie działają w obronie własnego „ego”, wesprą każdego, kto wyda im się choćby przez ułamek sekundy smutny, niespełniony czy w jakiś sposób „stłamszony”, Zresztą z tym „ego” to też nie jest wszystko takie oczywiste. Człowiek nadwrażliwy czuje się po prostu wiecznie „na muszce”. Byle czym można go zranić.

Znałam kiedyś kobietę, która pomagała wszystkim ludziom naokoło. Sama wiele w życiu przeżyła. Dzięki temu rozumiała innych w biedzie. Mówiono o niej, że „nie ma skóry”. Bo mimo że los wystawił ją na wiele ciężkich prób, które zwycięsko przeszła, to każdego dnia doświadczała wielu nieraz skrajnych emocji. Czyjeś kąśliwe słowo, krzywe spojrzenie – paliły ją jak żywy ogień. Jak więc zdołała znieść dotąd aż tyle?
Cóż, być może owa szczególna wrażliwość sprawiła, że w umyśle kobiety zaczęła się tworzyć naturalna enklawa. Zbudowała własny świat – misternie skonstruowany z wiary, muzyki, wierszy, każdego uśmiechu i każdej jaśniejszej chwili w na pozór szarej codzienności. W tym świecie chroniła się przed rzeczywistością, którą odczuwała za mocno. Nabierała tam sił, a potem wracała „do gry”. By dalej pomagać ludziom. Zwłaszcza równie wrażliwym jak ona. Dawała im nadzieję, że ludzie nadwrażliwi też są na tej planecie potrzebni. Że strzegą piękna. Że to piękno zawsze trzeba gdzieś znajdywać, nawet w największej ciemności. Że to też jest życie „tu i teraz”, tylko postrzegane przez inny, zdrowszy pryzmat. Że emocje są po to, by sobie z nimi jakoś radzić i czerpać z nich inspirację do produktywnych działań. I że da się przejść przez życie, chorując na „brak skóry”.

I ja tę kobietę spotkałam i to spotkanie mnie odmieniło. Ilekroć dzień codzienny za bardzo mnie boli, myślę o niej. Gdy kiedyś na nią patrzyłam, to tak, jakbym widziała siebie wiele lat później. Stałyśmy „po dwóch stronach czasu”. Ona być może widziała we mnie siebie z młodości.

Jest taka piosenka, która mi przypomina o tym dystansie czasowym, jaki pozwala nam przejść do porządku dziennego ponad doznanymi przykrościami. „Czas nas uczy pogody”. I gdy już myślę, że nie mam siły dłużej tak się męczyć z własnymi emocjami, przypominam sobie słowa tej piosenki. Dla mnie są jak kobieta, o której wcześniej wspomniałam. Kiedy czasem usłyszę tę piosenkę w radiu, robi mi się lżej na duszy.

„Wiele dni, wiele lat, czas nas uczy pogody,
zaplącze drogi, pomyli prawdy,
nim zboże oddzieli od trawy.
Bronisz się, siejesz wiatr, myślisz jestem tak młody,
czas nas uczy pogody,
tak od lat, tak od lat.

Ilu ludzi czas wyleczył z ran,
zamienił w spokój burze krwi,
pewnie kiedyś tam, pod jesień tak,
też czoło wypogodzi i wygładzi brwi. ”

(Grażyna Łobaszewska, „Czas nas uczy pogody”)

- Nadwrażliwy Człowiek nr X

Słowa: Jacek Cygan
Muzyka: Krzesimir Dębski
Ta piosenka nie powstała sama. Pamiętaj o twórcach | #ZAiKS100. Stulecie ZAiKS

***
Jeśli chcesz się z nami podzielić swoją muzyczną opowieścią, napisz na adres: [email protected]

Wszystkie treści na PrestoPortal.pl czytasz za darmo. Jesteśmy niezależnym, rzetelnym, polskim medium. Jeśli chcesz, abyśmy takim pozostali, wspieraj nas - zostań stałym czytelnikiem kwartalnika Presto. Szczegóły TUTAJ.

Jeśli jesteś organizatorem życia muzycznego, artystycznego w Polsce, wydawcą płyt, przedstawicielem instytucji kultury albo po prostu odpowiedzialnym społecznie przedsiębiorcą - wspieraj Presto reklamując się na naszych łamach.

Więcej informacji:

Teresa Wysocka , teresa.wysocka [at] prestoportal.pl +48 579 667 678

Może Cię zainteresować...

Drogi użytkowniku, zaloguj się aby móc komentować nasze treści.