"Brundibar" – jak śpiewająco wychowywać dzieci?

16.10.2024

W dniach 28 oraz 29 września bieżącego roku w Filharmonii Krakowskiej wystawiono operę dziecięcą Hansa Krásy pt. Brundibar. Spektakl przeznaczony dla dzieci, jak i przez nie wykonywany, ewidentnie został bardzo ciepło przyjęty. O tym – poza owacjami na stojąco – świadczy fakt, że na wejściu do budynku obiła mi się o ucho rozmowa, jak to w dniu premiery jeden z widzów wykazał taki entuzjazm, że wynegocjował u swojej mamy przyjście następnego dnia na dokładnie to samo wydarzenie jeszcze raz.

 

Pamiętajmy, że jest to opera skomponowana przez żydowskiego kompozytora w 1938 roku. Wiązało się to z jej niezwykłą historią. Otóż kompozytor wraz z reżyserem oraz dyrygentem podczas Drugiej Wojny Światowej znaleźli się w tym samym getcie – Theresienstadt w Czechach. Podjęli oni decyzję o reaktywowaniu opery wraz z obecnymi tam dziećmi. Niezwykłości tej sytuacji dodaje fakt, że syn dyrektora sierocińca, w którym miało miejsce prawykonanie Brundibara, również się tam znalazł, przemycając ze sobą wyciąg fortepianowy, co umożliwiło szybkie odtworzenie całego projektu. Utwór o niezaprzeczalnie antynazistowskich inklinacjach jakimś cudem uniknął cenzury, wykonano go w getcie ponad 50 razy, w tym podczas przeprowadzanej przez Czerwony Krzyż inspekcji, gdzie Terezin przeobrażony został przez nazistów w iluzję spokojnego, szczęśliwego miasteczka.

 

Fabuła autorstwa Adolfa Hoffmeistera opowiada o dwójce dzieci, które chcą uzbierać pieniądze na zakup mleka dla chorej mamy. Decydują się one w tym celu zaśpiewać na rynku, jednak nie pozwala im na to złowrogi kataryniarz Brundibar. Bohaterowie stają przed wyzwaniem zmierzenia się z dużo silniejszym wrogiem.

 

Chociaż proponowana przez reżysera Bartosza Buławę adaptacja opery miała lekki, bajkowy ton, zachowała przy tym przestrogę przed populizmem, psychologią tłumu i niezważaniem na krzywdę słabszych, dając tym samym młodym chórzystom szansę na uczestniczenie w projekcie z pięknym przesłaniem.

 

Aby zrozumieć, jak ogromne znaczenie mogło mieć dla dzieci to poczucie misji i sprawczości, należy przyjrzeć się naszym młodym artystom. W spektaklu brały udział Chór Chłopięcy i Dziewczęcy Filharmonii Krakowskiej oraz powstały w czerwcu 2022 roku z inicjatywy Dyrekcji Filharmonii Krakowskiej Dziecięcy Chór Ukraiński – w jego skład wchodzą dzieci, które z powodu wojny w Ukrainie zmuszone były uciekać do Polski w poszukiwaniu spokoju i możliwości rozwoju. W tym kontekście opowieść o walce z niesprawiedliwością staje się realnym i bardzo aktualnym wyzwaniem.

 

Zaangażowanie i profesjonalizm, z jakimi dzieci podjęły się realizacji przedstawienia, wywarły na mnie ogromne wrażenie. Trzeba podkreślić, że partie opery, choć skomponowane z myślą o możliwościach młodych wykonawców, nie należą do łatwych. W połączeniu z grą sceniczną i elementami tanecznymi wymagały ogromnej pracy i odwagi. Wpłynęło to na mnie szczególnie silnie, gdyż dzień wcześniej wysłuchałem finału Warszawskiej Jesieni, gdzie wykonywano diabelnie złożoną i trudną muzykę, w tym utwór wymagający trzech dyrygentów pracujących jednocześnie. Było to trochę tak, jakbym zobaczył baobab, a następnego dnia nasionko, z którego takowy może wyrosnąć. Staje się tu ewidentnym, jak cenny dla młodych ludzi jest kontakt ze sztuką. To rewelacyjna szkoła pewności siebie, szukania własnych form ekspresji oraz dyscypliny. Cechy te należą do kluczowych, gdy chce się nawigować we współczesnym społeczeństwie, gdzie kreatywność i nieustępliwość zdają się być coraz bardziej istotne.

 

Tu dodam wstawkę autobiograficzną – sam jestem wychowankiem Chóru Chłopięcego Filharmonii Krakowskiej. Śpiewanie w tym zespole okazało się mieć dla mnie ogromne skutki na całe życie. Nadal pamiętam, jak niezwykle intensywnym przeżyciem było wykonanie Mszy Elektronicznej Bogusława Schaeffera (https://youtu.be/HZXxvM2xt2Y?si=3pHY7QJTHWKNHpQv) jako małe dziecko. Gdy słyszałem niesamowite dźwięki taśmy, na przemian ze śpiewanymi przez chór łacińskimi częściami Mszy, w moim umyśle – umyśle małego chłopca – pojawiła się wizja planety Ziemi niszczonej przez kosmitów, którzy z bliżej nieokreślonych powodów nie atakują kościołów, w których ludzie schronili się, modląc, aby piekło na zewnątrz świątyni dobiegło końca. Bliski kontakt z muzyką tak abstrakcyjną i wyszukaną w młodym wieku miał permanentny wpływ na moje rozumienie estetyki muzycznej. To i wiele podobnych doświadczeń doprowadziło mnie do decyzji o wyborze studiów kompozytorskich.

 

Takich wspomnień jest wiele. To wręcz niesamowite, że wśród byłych wokalistów tego zespołu znajdziemy aż trzech rektorów polskich uczelni – prof. Wojciecha Widłaka, prof. Stanisława Krawczyńskiego oraz księdza prof. Roberta Tyrałę. O nich i wielu innych możemy czytać w książce Dzieci można nauczyć wszystkiego, gdzie Maria Wilczek-Krupa sporządziła błyskotliwie i z sercem napisaną historię Chóru Chłopięcego Filharmonii Krakowskiej. Opowiada ona zarówno o czysto artystycznym aspekcie pracy z takim zespołem, jak i o licznych przygodach i niespodziankach, jakie wiążą się z jego prowadzeniem. Nie zapominajmy, że chór chłopięcy oznacza również autokar pełen rozkrzyczanych dzieci, które należy dowieźć na miejsce koncertu i zapewnić im nocleg, bezpieczeństwo oraz wyżywienie. To gwarantuje unikatowy rodzaj trudności dla pedagogów, którzy podejmują się prowadzenia tego rodzaju chórów. Wśród nich jest obecna prowadząca zespół, pracująca od ponad 30 lat, wybitna prof. Lidia Matynian, od zeszłego roku Dama Orderu Uśmiechu.

 

Warto pamiętać o społecznych implikacjach wspólnej działalności artystycznej. Udany koncert może zostać potraktowany jako wizja skutecznie działającego społeczeństwa. Sztuka się uda, jeśli wszyscy grający będą słuchać się nawzajem i tworzyć większą wspólną wizję. Nie może to być zbiór solipsystycznych wysepek, gdzie każdy prze w swoją stronę, nie zważając na innych. Najlepsze zespoły grają jak wspólnoty indywidualistów, nie są to ani robotyczne armie, ani skłócone zgromadzenia. Możliwość bezpośredniego doświadczenia przez dziecko, jakie formy współpracy działają, a jakie nie, ma naprawdę poważne konsekwencje dla jego rozwoju. Działalność artystyczna w młodym wieku to znacznie więcej niż bajka z morałem.

 

 

 

Czy wiesz, że…

 

Dzieci rozpoczynają swoją przygodę z chórem dziecięcym FK bez przygotowania muzycznego. Nie znają nut i wcale nie muszą wyróżniać się wyjątkowym głosem. Przesłuchanie przeprowadzane w serdecznej atmosferze ma na celu jedynie zbadanie umiejętności powtórzenia melodii i rytmu. Imponujący poziom chórów dziecięcych Filharmonii Krakowskiej to nie wynik surowej selekcji dzieci, ale pracy wspaniałych pedagogów.

 

Wszystkie treści na PrestoPortal.pl czytasz za darmo. Jesteśmy niezależnym, rzetelnym, polskim medium. Jeśli chcesz, abyśmy takim pozostali, wspieraj nas - zostań stałym czytelnikiem kwartalnika Presto. Szczegóły TUTAJ.

Jeśli jesteś organizatorem życia muzycznego, artystycznego w Polsce, wydawcą płyt, przedstawicielem instytucji kultury albo po prostu odpowiedzialnym społecznie przedsiębiorcą - wspieraj Presto reklamując się na naszych łamach.

Więcej informacji:

Teresa Wysocka , teresa.wysocka [at] prestoportal.pl +48 579 667 678

Może Cię zainteresować...

Drogi użytkowniku, zaloguj się aby móc komentować nasze treści.