Krótka historia ucieleśnienia ["A Body for Harnasie" w NOSPR]

21.03.2024
A Body for Harnasie

Monumentalny projekt A Body for Harnasie był przykładem intensywnej współpracy wielu instytucji i próby synergii sztuk. Mimo zapowiadanej interdyscyplinarności na zdecydowane prowadzenie wysunęła się muzyka i jakość jej wykonania, a element wizualno-taneczno-technologiczny okazał się skądinąd interesującą, ale jednak tylko towarzyszącą ciekawostką.

Katowicki NOSPR to jeden z najwspanialszych przykładów infrastruktury świadomej swojego otoczenia, historii regionu, a także wysokich wymagań, jakie obiektom koncertowym stawiają orkiestry symfoniczne. Trudno się dziwić, że przedsięwzięcie łączące taniec, muzykę wokalno-instrumentalną oraz SI odbyło się właśnie tam – w miejscu, w którym każdy szczegół konstrukcyjny został zaplanowany z myślą o jak najlepszym odbiorze sztuki.

 

Wydarzenia łączące różne gatunki twórczości wpisują się w obecny od kilkudziesięciu lat trend zwiększającej się multimedialności sztuki. Najnowszym jego elementem jest SI, wykorzystywane w najróżniejszych kontekstach – od abstrakcyjnych materiałów wizualnych aż po generowanie prozy, poezji, tekstów czy nawet fragmentów utworów. A Body for Harnasie całkowicie wpisało się w ten obraz. Muzyka Karola Szymanowskiego była podstawą dla stworzenia, korzystając z wokabularza twórców, „języka kinetycznego”, który wchodził w specyficzne zależności z partyturą oraz możliwościami SI.

 

Ale najpierw przystawka – przed adaptacją Harnasiów wybrzmiały Five Flower Songs Benjamina Brittena na chór a cappella. Przestrzeń NOSPR życzliwie przyjęła skrupulatnie przygotowany Chór Opery i Filharmonii Podlaskiej. Muzycy śpiewali z bardzo wyraźną dykcją, niemal idealną synchronizacją aż do najdrobniejszych spółgłosek. Zaryzykuję stwierdzenie, że jakość wykonania była wręcz wyższa niż samej kompozycji. Wielość i karkołomność muzycznych myśli w Brittenowskim cyklu stworzyły portret kompozytora rozkojarzonego, który próbował prowadzić zbyt wiele wątków naraz, nadmierny rozkwit jednych fraz suplementując lakonicznością innych, niestety ciekawszych w odbiorze. Szczęśliwie nie popełnił błędu kardynalnego i utrzymał Pieśni w rozsądnych wymiarach czasowych.

 

Początkowe wokalne rozkojarzenie nie utrudniło mi odbioru Harnasiów. Skupiając się na warstwie muzycznej, stwierdzę od razu: było dynamicznie, bardzo przekonująco, a Andrzej Lampert jako solista zaprezentował popis nieskazitelnej techniki i ekspresji. Chór utrzymał poziom z wykonania pieśni Brittena, tworząc świetny blend z warstwą instrumentalną. Akustyczna gościnność NOSPR dopisała – orkiestra grała u siebie, a element wokalny był nieprzerwanie wyraźnie słyszalny.

NOSPR

 

Tymi słowami można by relację zakończyć, jednak Harnasie Szymanowskiego to tylko jedna z dwóch szal projektu – jej komplementarną przeciwwagą miał być element taneczny oraz technologiczny. Piszę „miał być”, ponieważ pozostał możliwym do pominięcia, interesującym dodatkiem, który wyrazowo nie stał na równi z warstwą muzyczną. Nad orkiestrą widniał duży, ruchomy ekran, na którym wyświetlała się choreografia taneczna trzech postaci – dwóch mężczyzn i kobiety, co korespondowało z oryginalną pantomimą Szymanowskiego. Ujęcia ruchu poprzeplatane były częściowo generatywnymi sekwencjami ukazującymi góry oraz animacje.

 

Moim najogólniejszym wrażeniem przy odbiorze A Body for Harnasie jako całości była statyczność ekspresji warstwy wideo w porównaniu z muzyką. Większość ujęć tanecznych sfilmowana była w slow motion, które najczęściej pozostawało niezmienione nawet w najbardziej ekspresyjnych, kulminacyjnych ustępach muzyki Karola Szymanowskiego. Ten podstawowy dysonans wywołał uczucie znacznego odłączenia materiału widzianego od słyszanego, zaburzając zapowiadaną synergię i komplementarność. Obecność elementu SI okazała się w takiej sytuacji drugorzędna, wręcz trudno zauważalna – wszystko przez, korzystając z bardziej technicznego języka, odcięcie audio od wideo.

 

Ostatecznie bezpośrednie wyrażenie muzyki przy pomocy obrazu możliwe jest chyba tylko przy pomocy środków audioreaktywnych. Trudno oczekiwać od A Body for Harnasie wypełnienia całej warstwy wizualnej tylko taką treścią. Łatwiejsze i, być może, zasadne jest oczekiwanie podjęcia prób upodobnienia ekspresji ruchu i animacji do muzyki. Pod tym względem była próżnia, którą, szczęśliwie, wypełniła muzyka Karola Szymanowskiego, całkowicie przejmując inicjatywę całego projektu.

Wszystkie treści na PrestoPortal.pl czytasz za darmo. Jesteśmy niezależnym, rzetelnym, polskim medium. Jeśli chcesz, abyśmy takim pozostali, wspieraj nas - zostań stałym czytelnikiem kwartalnika Presto. Szczegóły TUTAJ.

Jeśli jesteś organizatorem życia muzycznego, artystycznego w Polsce, wydawcą płyt, przedstawicielem instytucji kultury albo po prostu odpowiedzialnym społecznie przedsiębiorcą - wspieraj Presto reklamując się na naszych łamach.

Więcej informacji:

Teresa Wysocka , teresa.wysocka [at] prestoportal.pl +48 579 667 678

Może Cię zainteresować...

Drogi użytkowniku, zaloguj się aby móc komentować nasze treści.