Trzy lekcje na życie z twórczości Stanisława Lema
„Pisanie o jutrze to moja umiejętność jedyna” – twierdził o sobie Stanisław Lem. Choć jako pisarz skupiał się na potencjale przyszłości, jego twórczość nie była oderwana od bagażu historii.
Swoim filozoficznym traktatem „Summa technologiae” (1964) nawiązał do trzynastowiecznej „Summy theologiae” św. Tomasza z Akwinu, w „Bajkach robotów” (1964) przetworzył najbardziej rozpoznawalne elementy starych baśni, a w przedmowie do „Głosu Pana” (1968) odnosił się do własnej przeszłości. Te trzy dzieła, łączące minione czasy z przyszłością, mogą być dla czytelnika źródłem mądrości: bo któż z nas nie chciałby, aby jego jutro było lepsze niż wczoraj? Oto trzy lekcje na życie z książek Stanisława Lema.
1. Chcesz znać swoją przyszłość? Badaj życie innych ludzi
Sposoby na poznanie naszej przyszłości są, według Lema, dwa. Pierwszy sposób to przeanalizowanie tego, co nas spotkało do tej pory i zbudowanie na podstawie tych informacji hipotez dotyczących dalszych naszych losów. Drugi sposób to obserwacja nie samego siebie, ale innych ludzi.
W „Summie technologiae” Lem zastanawia się nad kierunkiem, w jakim zmierza cała ludzka cywilizacja. Według pierwszego sposobu poznawania przyszłości proponuje porównanie rozwoju technologicznego ludzi do ich znacznie starszej ewolucji biologicznej. Pisarz uważa, że na podstawie tego, jak rozwijał się świat przyrody, możemy wywnioskować, co przyniesie postęp technologiczny. Na przykład nowe gatunki zawsze były podobne z wyglądu do tych wcześniejszych: pierwsze płazy do ryb, a ssaki do poprzedzających je jaszczurów. Tak samo pierwszy samolot przypominał w kształcie latawiec, a auto bryczkę.
Drugi sposób badania przyszłości jest jednak według Lema lepszy. Jak młody człowiek, który, chcąc stworzyć hipotezę swoich przyszłych losów, obserwuje wybory i zachowania innych ludzi, tak cała ziemska cywilizacja powinna obserwować działalność innych cywilizacji – tych spoza Ziemi. Jeśli udałoby się nawiązać kontakt z bardziej rozwiniętymi mieszkańcami kosmosu, ludzkość mogłaby dowiedzieć się czegoś o własnym potencjale rozwoju.
Ponad pół wieku po „Summie” Lema nadal nie znaleźliśmy oznak życia poza Ziemią. Kierunek, w którym zmierza technologiczna ewolucja, pozostaje więc w dużej mierze zagadką. Na szczęście, zamiast myśleć o tym, co przyniesie rok 3000, możemy skupić się na własnej, bliższej przyszłości. „Młodzieniec może los swój odczytać z losu innych ludzi” – pisze Lem. „Obserwując ich, dowie się, jakie drogi stoją przed nim otworem, jakie ma możliwości wyboru i jakie są tego wyboru ograniczenia”. Chcesz poznać swoją przyszłość? Badaj życie innych ludzi.
2. Dodałeś do swojego życia smoka? Każ mu się odjąć
Główna postać „Bajki o maszynie cyfrowej, co ze smokiem walczyła”, król Poleander, z nudów wywołuje sam przeciwko sobie cyberwojny. Kiedy zwykłe cyberbitwy też mu się nudzą, postanawia przenieść swoją działalność militarną do kosmosu. Na księżycu stawia maszynę cyfrową, która ma wyprodukować gwardie cyberwojska i zapasy cyberbroni. Pewnego dnia, chcąc przetestować umiejętności maszyny, Poleander wysyła jej polecenie, aby wykonała elektroskok – inżynierowie bowiem zapewniali króla, że maszyna potrafi wszystko. Niestety, treść depeszy Poleandra ulega zniekształceniu, a maszyna, zamiast elektroskoku, wykonuje elektrosmoka.
Poleander, widząc potwora, biegnie z prośbą o pomoc do starej maszyny strategicznej. Ta proponuje następujące rozwiązanie: należy wydać elektrosmokowi polecenie, by wykonał szereg zadań matematycznych. Najpierw potwór ma się przez siebie podzielić. Następnie ma wyciągnąć z siebie pierwiastek. W końcu elektrosmok ma się odjąć od siebie. Jako że smok minus smok równa się zero, Poleander pozbywa się bestii raz na zawsze.
Jaki morał płynie z bajki? Z technologii każdego rodzaju należy korzystać rozumnie. Kiedy pustkę zwykłej codzienności próbujemy wypełnić coraz bardziej ekscytującymi rozrywkami, z łatwością mogą się one przekształcić w potężniejszego od nas smoka. Jeśli coś, co do tej pory było dla ciebie niewinną zabawką, zamienia się w bestię, nie wahaj się stawić temu czoła. Dodałeś do swojego życia smoka? Każ mu się odjąć.
3. Miej odwagę wątpić w siebie samego
W przedmowie do powieści „Głos Pana” Lem opisuje swoje dzieciństwo, analizuje cechy własnej osobowości i wyjawia, jak mały Stanisław przeżywał śmierć matki. Autobiograficzne refleksje pisarza pełne są pesymizmu i samokrytyki. „Pierwszym człowiekiem, którego się zląkłem, byłem ja sam” – pisze Lem. „Znienawidziłem świat jako miejsce mojej egzystencji” – wyznaje. „Jak daleko mogę sięgnąć pamięcią w dzieciństwo, żyłem poszukiwaniem zła” – wspomina.
Szczerość Lema pozwala czytelnikowi stanąć twarzą w twarz z bolesną prawdą o człowieczeństwie: wszyscy mamy w sobie potencjał czynienia zła. Ciemność, chaos i grzech fascynują nas i kuszą, a wybranie dobra, światła i prawdy kosztuje ogromne zasoby energii. „Co sprawia, że destrukcja może nas pociągać?” pyta Lem i wyjaśnia: „Ta skłonność… jest czymś danym nam równie bezapelacyjnie jak dwunożność”.
Lem decyduje się mówić o ciemnej stronie swojej duszy, aby udowodnić czytelnikowi, że żaden człowiek – nawet geniusz – nie jest idealny. Według Lema „genialność jest nieustającym zwątpieniem” – stanem, w którym jasne myśli otoczone są mrokiem. Choć na pierwszy rzut oka genialny pisarz czy matematyk mogą się nam wydawać uosobieniem cnót, musimy pamiętać, że są oni tak samo jak inni zdolni do zła. Prawdziwy geniusz i heroizm nie polegają na byciu bez wad. Są one raczej dostrzeżeniem bezmiaru otaczającego mroku i podjęciem decyzji o pozostaniu ledwo się tlącym, samotnym jasnym punktem. Miej odwagę wątpić w siebie samego. Może to być twój pierwszy krok ku genialności.