Za czym tęsknię?
„Gigi L'amoroso 1974” – to piękna piosenka i jej wykonawczyni, Dalida, też była piękna. W 1974 r. rozpocząłem pracę; mieliśmy imprezę w domu jednej z koleżanek, na Woli...
Całą noc – na sucho nie było, rano jechaliśmy do domów pierwszym autobusem. Jeden z kolegów wysiadł wcześniej niż pozostali, ale cofnął się, postawił nogę na schodku, żeby kierowca nie mógł zamknąć drzwi i zaśpiewał dla nas, do wnętrza autobusu, cały refren „Gigiego...”. Było ciepło, musiało być lato, taki bardzo słoneczny, wczesny ranek. Jeśli to prawda, że „spłyną przeze mnie dni na przestrzał”, jak śpiewano w „Zegarmistrzu światła”, to jeszcze raz znajdę się w tamtym autobusie, na chwilkę. Chciałbym.
Władysław Rokiciński, Warszawa