Taniec na pożegnanie
Mnóstwo pozytywnej energii i roztańczona publiczność na ostatnim dniu festiwalu.
Ostatniego dnia namiot festiwalowy był jak co roku wypełniony po brzegi, a kolejki po bilety ciągnęły się bez końca. Zakończenie musiało być szczęśliwe, wybrano więc muzykę lekką, łatwą i przyjemną. Wystąpili artyści z Afryki Zachodniej- Boubacar Traoré (Mali) i Dobet Gnahoré (Wybrzeże Kości Słoniowej).
Dziadek afrykańskiego bluesa, 70-letni Boubacar Traoré śpiewem i grą na gitarze ujął przyjemnymi, stonowanymi kompozycjami. Technikę gry przeniósł z afrykańskiej harfy- kory. Towarzyszyły mu bluesowe improwizacje na harmonijce i tajemniczy afrykański idiofon. Jego muzyka to symbol „pokoju, harmonii i wolności”, popularność zdobył w latach 60. po odzyskaniu niepodległości Mali. Nostalgiczny charakter bluesa połączony z afrykańską energią i rytmami skutecznie rozkołysał publiczność.
Po przerwie z pustej sceny rozległ się kobiecy, donośny głos. Swój występ, połączony z żywiołowym tańcem, zaczęła Dobet Gnahoré. Śpiewała aż w kilku afrykańskich językach. Gatunek muzyki nieco odbiegał od tej, którą można było usłyszeć podczas poprzednich dni festiwalowych. Zahaczał o muzykę funkową, soul, reggae, jednak pojawiły się także elementy tradycyjnej muzyki afrykańskiej- np. użycie kalimby czy grzechotki. Im bardziej energetyczna i rytmiczna stawała się muzyka, tym więcej osób wstawało i zaczynało tańczyć. Od najmłodszych po najstarszych, prawie cały namiot klaskał i bujał się razem z artystką. Pozytywna energia biła ze sceny i od samych tańczących.
Tym pozytywnym akcentem i oficjalnym dźwiękiem gongu zakończył się 8. Warszawski Festiwal Skrzyżowanie Kultur.
O wrażeniach z uczestnikami finałowego koncertu rozmawiała Ada Borowska (opr. Ewa Chamczyk):29.09
Ostatni dzień festiwalu dokumentował Marek Relich: