Studium przemocy domowej [„Werther” w TWON]

24.10.2020
fot. Krzysztof Bielinski

Niedawno na deskach Opery Narodowej w Warszawie odbyła się premiera opery Julesa Masseneta „Werther”. Miała premierę w 1892 r. i od tego czasu nie schodzi z afiszów najważniejszych teatrów operowych. W TWON mieliśmy okazję zobaczyć produkcję Willy'ego Deckera, której premiera odbyła się w 1995 r. i która od tamtego czasu pojawiała się na różnych scenach Europy.

Historia Wertera jest luźno oparta na dziele Johanna Wolfganga von Goethego. Młody nadwrażliwy człowiek zakochuje się w dopiero co poznanej kobiecie. Ona wychodzi za mąż za innego, natomiast Werter popełnia samobójstwo. Massenet pokazał tę historię w niezmiernie bogaty sposób. Muzyka jest tutaj niekiedy bardzo dramatyczna, przerysowana. Chwilami nie wiemy, czy mamy ją brać do końca poważnie, szczególnie że dramatyczne momenty są przeplatane muzyką niezwykle rytmiczną, niemal taneczną.

Reżyseria Deckera oddaje wieloznaczność dzieła Masseneta. To malarska produkcja, w której kolory i gra świateł oddają wewnętrzne stany bohaterów. Z początku dominują barwy ciepłe, jednak na koniec pozostaje jedynie biel. Reżyser jest wierny librettu i muzyce kompozytora, ale zarazem wyzbywa się nadmiernego sentymentalizmu, który często towarzyszy tej operze. Decker czerpie inspiracje z psychoanalizy. Wiele scen wydaje się ilustracją psychiki głównego bohatera. Werter jest tutaj odmieńcem. Widać to już po samych kostiumach. Wszystkie postacie noszą czarne, purytańskie ubrania, natomiast Werter jako jedyny ma na sobie kolorową, fantazyjną, nieco ekstrawagancką odzież.

Pierwsza scena ukazuje ojca uczącego pokaźną gromadkę swoich dzieci śpiewać kolędy. Już tutaj jest coś pomiędzy ojcowską czułością a tresurą. Decker często zwraca uwagę publiczności na portret zmarłej matki. W pewnym sensie to ona jest tutaj spiritus movens. To niejako w cieniu jej portretu żyje cała rodzina Charlotty, ukochanej Wertera. Kobieta wychodzi za mąż za Alberta, gdyż tego oczekiwała od niej matka. Charlotta i jej rodzina realizują oczekiwania społeczne, pozbawieni są własnej woli i tożsamości. Wszyscy są ubrani podobnie i mają się zachowywać podobnie. Ich życie opiera się na powielaniu schematów z przeszłości. Werter pragnie przekonać Charlottę, że mogłaby się wyrwać z tego kręgu. Pragnie udowodnić, że można kochać i żyć na własny sposób. Być może jednak właśnie ten idealizm gubi go i dlatego opera kończy się jego śmiercią, a Charlotta pozostaje z apodyktycznym mężem. Symboliczny portret matki gwarantuje ciągłość i niezmienność. A gdy Werter umiera, dzieci wreszcie idealnie śpiewają kolędy.

Decker oferuje nam niebanalną refleksję nad rodziną i odmiennością, refleksję, która dziś w Polsce może być nawet bardziej aktualna niż w czasie premiery tego przedstawienia w Amsterdamie w 1995 r.


fot. Patrik Borecky

Gwiazdą wieczoru był Piotr Beczała. Rola Wertera jest dla niego idealna. Głos miał lśniący, brzmiał pięknie i wyraziście, natomiast interpretacja była nadzwyczaj wirtuozerska. Jest to jedna z tych kreacji wokalnych, których się nie zapomina. Irina Zhytynska jako Charlotta rozczarowała słabymi wysokimi dźwiękami. Poza tym jej głos miał nieco metaliczne, ostre brzmienie. Dobrze spisał się zaś Stanislav Kuflyuk w roli Alberta. Jego głos brzmiał pewnie i dramatycznie. Sylwia Olszyńska sprawdziła się jako Sophie. Jej głos odznaczał się jedwabistą barwą. Śpiewaczka świetnie czuje muzykę, co sprawia, że jej głos jest naturalny i swobodny.

Ogromne brawa należą się Patrickowi Fournillierowi, który przygotował „Werthera” od strony muzycznej. Wydobywał z muzyki Masseneta jej francuską rytmiczność tak, że chwilami brzmi ona nieco tanecznie. Dyrygent stroni od pompatyczności, która często towarzyszy „Wertherowi”, wydobywając z tej muzyki wszystkie możliwe detale. Dzięki temu jego interpretacja nabiera wieloznaczności.

dr Jacek Kornak

Wszystkie treści na PrestoPortal.pl czytasz za darmo. Jesteśmy niezależnym, rzetelnym, polskim medium. Jeśli chcesz, abyśmy takim pozostali, wspieraj nas - zostań stałym czytelnikiem kwartalnika Presto. Szczegóły TUTAJ.

Jeśli jesteś organizatorem życia muzycznego, artystycznego w Polsce, wydawcą płyt, przedstawicielem instytucji kultury albo po prostu odpowiedzialnym społecznie przedsiębiorcą - wspieraj Presto reklamując się na naszych łamach.

Więcej informacji:

Teresa Wysocka , teresa.wysocka [at] prestoportal.pl +48 579 667 678

Drogi użytkowniku, zaloguj się aby móc komentować nasze treści.