Nie działam przez zaskoczenie [rozmowa z Pawłem Przytockim – dyrektorem artystycznym Filharmonii Łódzkiej]

06.09.2022
Paweł Przytocki

O minionym i przyszłym sezonie artystycznym, wpływie wojny na repertuar, a także o misji kierowania instytucją kultury z dyrektorem artystycznym Filharmonii Łódzkiej Pawłem Przytockim rozmawia Maria Krawczyk.

Miniony sezon artystyczny można uznać za zamknięcie jakiegoś etapu?

 

Zdecydowanie tak. Te pięć lat to ważny etap w moim życiu. Koncerty z Orkiestrą Filharmonii Łódzkiej w najważniejszych salach i ośrodkach muzycznych w Polsce: Katowice, Wrocław, Gdańsk, dwukrotnie Warszawa oraz Festival BHS Bratislava, Festiwal Ludwiga van Beethovena w 2022, nagrania płytowe z nominacjami i nagrodą Fryderyka w 2020.To chyba nieźle jak na 5 lat. Nie chcę zanudzać, mówiąc o trudnym okresie covidowym, bo już wszyscy ponarzekali i wypłakali się na ten temat. Mnie interesuje coś innego. Czy ten okres został dobrze przepracowany? Czy coś pozytywnego zostało zbudowane? Fakt, że zespoły Orkiestry i Chóru są w dobrej kondycji dowodzi, że zdecydowanie nie był to czas stracony. Właśnie skończyliśmy nagranie płytowe Symfonii Franciszka Mireckiego i Józefa Wieniawskiego. To jest również podsumowanie moich pięciu lat sprawowania funkcji dyrektora artystycznego wielce szacownej instytucji, jaką jest Filharmonia Łódzka.
 

Który koncert z ubiegłego sezonu utkwił Panu najbardziej w pamięci i dlaczego?

 

Nie lubię robić rankingu koncertów, bo każdy ma swoje preferencje i upodobania. Dla mnie osobiście rezydencja artystyczna Camille Thomas, która zaczęła się w czerwcu 2021 i trwała do czerwca 2022, była niezwykłym doświadczeniem. Ale jest to moja subiektywna ocena i nie wszyscy mogą się z nią zgadzać. Dlaczego? Bo jej sztuka interpretacji dociera do głębi i jest poruszająca od pierwszej do ostatniej nuty. Na pewno Andreas Scholl czy Howard Griffiths byli tymi artystami, którzy powrócą do Łodzi i zespoły będą oczekiwały tego powrotu z radością.

Koncert inaugurujący sezon odbędzie się 16 września. Będzie z przytupem?
 

Przy okazji inauguracji pragnę przypomnieć postać Romana Palestra i jego nagrodzony w Paryżu w 1937 roku utwór „Pieśń o ziemi”. Ponadto Marc Laforet, który nigdy nie grał w Łodzi, wykona Chopina Koncert fortepianowy f – moll, a na zakończenie „Harnasie” Karola Szymanowskiego. Szymanowski i jego III Symfonia pojawią się również na zakończenie sezonu. Dlaczego jestem taki uparty z tym Szymanowskim? Melomani w Polsce wciąż nie są przekonani do jego „uwodzicielskiego świata” (kto czytał „Uwodziciela” ten wie, o co chodzi), a tymczasem Trzecia Symfonia jest jednym z najcudowniejszych dzieł XX wieku nagrywanym i wykonywanym z wielkim sukcesem na całym świecie. Najwyższy czas, aby to zmienić i wreszcie się przekonać do wielkiego Karola z Atmy.
 

Nadchodzi nowy, kolejny sezon. Czym Filharmonia Łódzka zaskoczy swoich melomanów?

 

Nie działam przez zaskoczenie. Życie jest wystarczająco zaskakujące. Sezon opieram na artystach znanych, którzy znacząco utrwalili się w naszej pamięci i na artystach o światowej renomie, którzy do tej pory nie gościli w Łodzi. Są to m.in. dyrygenci – Oliver von Dohnanyi, Sascha Goetzel, Johannes Gustavsson, George Tchitchinadze, Andriy Yurkevych, Virginia Martinez, Marek Pijarowski, Dawid Runtz, Jӧrg Peter Weigle, Ronald Zollman czy Michał Nesterowicz, który jest pierwszym gościnnym dyrygentem Filharmonii Łódzkiej, a także wybitni instrumentaliści: Janos Balint, Anna Fedorova, Alexander Gadjiev, Sirkka-Liisa Kaakinen, Julia Kociuban, Maciej Kułakowski, Rosanne Philippens, Linus Roth, Senja Rummukainen, Astrig Siranossian, Camille Thomas, a także łódzcy artyści: Joanna Woś, Ewelina Zawiślak, Krzysztof Kamiński, Maciej Łabecki czy Piotr Pławner. Nie sposób wymienić wszystkich.
 

Czy wojna wpłynęła jakoś na dobór repertuaru?
 

To temat trudny, ale wymagający dyskusji. Od samego początku, czyli 24 lutego, stałem na stanowisku, że nie należy grać utworów i kompozytorów wspierających zbrodnicze poczynania Rosji i Rosjan. Ukraiński parlament 16 czerwca 2022 roku przegłosował ustawę „derusyfikacyjną”, która nakłada ograniczenia na książki oraz muzykę tworzone przez rosyjskich obywateli po upadku ZSRR, czyli po 1991 roku. Powtórzę raz jeszcze: po 1991 roku!!! I tu należy postawić kropkę. W sezonie 22/23 będą zarówno utwory Strawińskiego (przypomnę, że w 1920 roku ubiegał się o polskie obywatelstwo), jak i Rachmaninowa (uciekł z Rosji w 1905 roku) oraz Czajkowskiego.

 

Zapytam jeszcze o rzecz, która bywa niezwykle kontrowersyjna dla niektórych melomanów – wynajem sceny dla artystów niezwiązanych z muzyką poważną. Dlaczego instytucje decydują się na takie działania?

 

Dobrze, że postawiła Pani to pytanie. Mam dosyć incydentów z „Zenkami” w polskich instytucjach kultury, instytucjach dotowanych przez państwo, czyli przez obywateli płacących podatki. Czas z tym skończyć. To zjawisko jest jakąś plagą, przekleństwem i wpływa bardzo negatywnie na obraz polskiej muzyki klasycznej. To jest nieustanne „rozwadnianie” życia muzycznego w filharmoniach i teatrach operowych i konsekwentne testowanie dna. To zjawisko występuje nie tylko w muzyce. To tak jakby ktoś dolewał starą lemoniadę do najlepszych roczników Châteauneuf-du-Pape. Oczywiście jestem za tym, aby pojawiła się seria koncertów „Jazz w filharmonii” i tak będzie w najbliższym sezonie, gdy wystąpią: Adam Makowicz, Leszek Możdżer czy Karen Edwards. Dlaczego instytucje decydują się na takie działania? Bo jest to najprostszy sposób na łatanie budżetu.
 

Jaką misję wyznaczył Pan sobie na ten kolejny rok bycia dyrektorem artystycznym Filharmonii Łódzkiej? Jakim głosem chciałby Pan, żeby Filharmonia mówiła w XXI w.?

 

Kreacja i misja – to są najważniejsze zadania w kierowaniu i w myśleniu o instytucji, jaką jest Filharmonia. Muzyka i artyzm są rdzeniem kręgowym Filharmonii, choć tabelki i wykresy też są czasem potrzebne. Współczesna rzeczywistość została całkowicie „zalajkowana”. „Lajk” stał się narzędziem do akceptacji i wskazówką dotyczącą wyboru czy też odrzucenia. Kreacja jest ponad tę rzeczywistość i dlatego jest tak ważna. Filharmonia to w dużej mierze też edukacja zarówno młodych, jak i dorosłych słuchaczy. Jeden z krytyków zarzucił mi ostatnio, że przemycam utwory współczesne razem z „żelazną klasyką” w jednym programie. „Śmieszne i straszne”, ręce opadają, bo jak tu polemizować z takim jegomościem, który kompletnie nic nie rozumie i jeszcze ma czelność pisać o tym w sposób nieodpowiedzialny. Ostatnio w Gasteig w Monachium zorganizowano koncert wyłącznie młodych kompozytorów, na którym było pięćdziesięciu słuchaczy, z czego trzydziestu dostało darmowe bilety, bo byli rodzinnie powiązani z tymi kompozytorami. Wniosek z tego jest jednoznaczny: kanon klasycznej literatury muzycznej musi korespondować z nową twórczością, tak aby można było uchwycić nowe ciekawe konteksty muzyczne. Muzyka pozostaje w nieustannym ruchu, bo też akt twórczy jest zjawiskiem nieodgadnionym i wymyka się wszelkim definicjom i przewidywaniom. To jest w sztuce najpiękniejsze. Ale bez świadomości tradycji i świadomości kontynuacja niewiele z tego nowatorstwa wynika. Przypomina mi się reguła „4 K”, którą wybitny socjolog prof. Piotr Sztompka zaprezentował w jednym z wywiadów. Zasada 4K to: kompetencja, koherencja, konsekwencja i kontynuacja. To jest moje credo.
 

Ostatnie pytanie to jedno z tych, które pozwalają czytelnikom Presto poznać rozmówców od innej strony. Czy w czasie tych wakacji udało się Panu przeczytać jakąś książkę? Jeśli tak, proszę zdradzić jaką.

 

Hermann Hesse i jego opowiadania to spojrzenie na odchodzący i zmieniający się świat w okresie międzywojennym ubiegłego stulecia. Ciekawe jest porównanie z tym, co dzieje się teraz, czyli sto lat później. Można to podsumować jednym cytatem: „(...) Alles Vergängliche ist nur ein Gleichnis …” – ‘wszystko, co przemija, jest tylko podobieństwem’ (Goethe, "Faust").

Wszystkie treści na PrestoPortal.pl czytasz za darmo. Jesteśmy niezależnym, rzetelnym, polskim medium. Jeśli chcesz, abyśmy takim pozostali, wspieraj nas - zostań stałym czytelnikiem kwartalnika Presto. Szczegóły TUTAJ.

Jeśli jesteś organizatorem życia muzycznego, artystycznego w Polsce, wydawcą płyt, przedstawicielem instytucji kultury albo po prostu odpowiedzialnym społecznie przedsiębiorcą - wspieraj Presto reklamując się na naszych łamach.

Więcej informacji:

Teresa Wysocka , teresa.wysocka [at] prestoportal.pl +48 579 667 678

Drogi użytkowniku, zaloguj się aby móc komentować nasze treści.