RESINA zachwyca i niepokoi
Co może dać muzyce technologia? Niecodzienne subtelności, głębię brzmienia i poczucie tajemnicy. Co może dać muzyce człowiek? Charyzmę, głębię przekazu i dynamikę. Projekt RESINA łączy w sobie wszystkie te cechy.
Jest to solowy projekt Karoliny Rec. Kompozytorka i wiolonczelistka występowała już z szeregiem fantastycznych artystów, takich jak Maciej Cieślak czy Hubert Zemler, jednak „Traces” to już jej drugi solowy album. W swojej muzyce twórczo przetwarza brzmienia wiolonczeli, okrasza je motywami wokalnymi i perkusyjnymi, zapętla je, pozwalając słuchaczowi zasłuchać się w nałożonych na siebie warstwach. „Inspiracje czerpie ze swoistej obsesji na punkcie ruin obiektów sakralnych, obserwowanych przez nią uważnie wspomnień, świadectw ocalałych z przemocy i spustoszeń spowodowanych przez czas – wszelkich zjawisk związanych z pominięciem lub deformacją” – jak czytamy na stronie warszawskiego Klubu SPATIF, gdzie w 12-go stycznia Karolina Rec zagrała brawurowy koncert. Pojawiły się po nim komentarze: „piękny”, „cudowny”, ale na pozór trafne określenia tak naprawdę w ogóle nie oddają istoty sprawy. Resina to doświadczenie, które wspominamy z przyjemnym dreszczem na plecach i uczuciem pewnego niepokoju, czemu nie chcieliśmy z jej przestrzeni dźwiękowej powrócić.
Klip promujący płytę „Traces”:
{MB}