Oda do Samotności
„O Solitude” Henry'ego Purcella to utwór, który nieustannie rozpala wyobraźnię wykonawców. Jedną z najpiękniejszych muzyczno-wizualnych interpretacji tego dzieła zrealizowała grupa Birds On Wire, w biało-czarnym klipie ukazując ludzi w środkach transportu miejskiego na pewnej francuskiej stacji…
Obserwowani pasażerowie pozostają jakby we własnej „bańce”, nieustannie się mijają. Podglądają lub – przeciwnie – nie zauważają, spieszą dokądś czy usiłują przeczekać okres podróży, wyraźnie zmęczeni, zamyśleni, pogrążeni w swoich sprawach… do samego końca, nawet gdy są blisko siebie, to jednak wciąż siebie nawzajem nie zauważając. Może dlatego w obrazie pojawiają się symboliczne bańki mydlane, które suną przez podziemne tunele, oczarowując lekkością, lśnieniem światła na swojej powierzchni i pękając, zanim zdążymy się do nich zbliżyć. Towarzyszące wokalnej partii solowej kroczące pizzicato i posuwiste legato rozwibrowanych smyczków brzmi tu nostalgicznie, niczym cicha prośba o bliskość i zarazem przekorne uświęcenie prywatności, samotności z wyboru – intymności jednostki. Ostatecznie tekst pieśni o tym mówi: „O, Samotności! Najsłodszy wyborze!/Wy – miejsca od zgiełku tak oddalone,/Oddane ślepej, nocnej porze,/Jakże koicie me myśli strapione! (…) Jakże ja kocham stan tej Alienacji,/Żywioł umysłu najszlachetniejszego, (…) Choć kiedy myślę poprzez siebie –/Powód mam, by jej nienawidzić także,/Wszak powstrzymują mnie jej wymagania/Od z Tobą drogiego mi obcowania”. Autorem tych słów jest francuski poeta Antoine Girard Saint-Amant (1594–1661), którego wiersz „La Solitude” przetłumaczyła Katherine Fowler Philips, znana także jako Orinda (1631–1695). Niedziwne więc, że bohaterowie teledysku „Birds On Wire” wydają się trwać jak zaklęci, omamieni czarem, w którym celebrują swoją samotność, zarazem nie mogąc się z niej wyzwolić. Warstwa wizualna pozostaje poetycka, na wskroś współczesna, a jednocześnie operująca nienarzucającą się metaforyką. W moim przekonaniu to jeden z najpiękniejszych wideoklipów ostatnich lat; koniecznie warto znaleźć dla niego przestrzeń, na chwilę zatrzymać się, zasłuchać, zapatrzeć.
(MB)