Nowoczesne oblicze Azji [relacja]
Radio Azja Festival to muzyczna inicjatywa towarzysząca festiwalowi filmowemu „Pięć Smaków”. To także integrująca środowiska impreza ukazująca azjatyckich artystów na teatralnych i klubowych scenach, śmiało prezentująca ich nowoczesne oblicze.
Trzecia edycja Festiwalu Radio Azja, jedynej w Europie imprezy dedykowanej nowej muzyce azjatyckiej, odbyła się w Warszawie między 4 a 8 grudnia 2019 roku. Na scenie gościło pięć zjawiskowych zespołów z Nepalu, Tajwanu, Korei Południowej i Japonii, pozostających na peryferiach dominujących nurtów muzycznych. Byli to artyści nawiązujący tak do lokalności, jak i współczesnych, ogólnoświatowych trendów. Nie zabrakło prelekcji, spotkań z artystami i warsztatów, m.in. na temat muzycznych osobliwości japońskiej sceny alternatywnej czy nepalskich instrumentów tradycyjnych.
Zespół Night wprowadził nas w tajniki nepalskiej muzyki ludowej. Instrumentów perkusyjnych, smyczkowych i... liści! Tak, tak – gra na liściach to nieco już zapomniana i trudna sztuka – opowiada uczestniczka warsztatów, Karolina Sawicka. – Efekt był jednak zaskakująco przyjemny. Podczas warsztatów można było poznać typowe dla nepalskiej muzyki ludowej instrumenty i dowiedzieć się, kiedy i z jakiej okazji się ich używa. Na końcu miało miejsce wspólne muzykowanie. Nietypowy, bardzo delikatny jam session, w którym mogła brać udział publiczność – dodaje Sawicka. Z kolei na temat koncertu grupy Night w pięknych słowach wyraża się wolontariuszka, a prywatnie członkini zespołów Mehehe i Same Suki Helena Matuszewska: – Byli dla mnie jak delikatne, łagodne światło dźwięku w grudniowym cieniu i mroku.
Równie owocne okazały się warsztaty prowadzone przez najprawdziwszego koreańskiego szamana z Unsounded Sound Project, którzy koncertowali na festiwalu. Można było wypróbować tradycyjne instrumenty i sporo się dowiedzieć o szamańskich wierzeniach i zwyczajach. Prowadzący zdradził, że „magicznego” fachu nauczyła go babcia (rola przodków jest tu szczególnie istotna) a jego opiekuńczym bóstwem jest bóg natury, z gór. Co ciekawe i na pierwszy rzut oka wręcz niewiarygodne, podczas transowego tańca i śpiewów jedna z uczestniczek rzeczywiście odczuła obecność zmarłych bliskich, szaman wówczas pospieszył jej z pomocą, używając kolorowych flag w celu zapewnienia ochrony (kolor biały oznacza oczyszczenie i istotne jest, aby np. taki kolor z puli kolorowych flag wyciągnąć).
Z kolei słuchając szalonego japońskiego rave'u (J-Dub feat. WaqWay Kingdom) w Klubie 999, nie tylko mogliśmy odnieść wrażenie, że przenieśliśmy się do dzielnic przemysłowych Tokio, które, jak pamiętamy z naszej redakcyjnej podróży w czerwcu 2019, epatują kolorowymi światłami i zgiełkiem nieśpiącego miasta, ale też mogliśmy niemal uwierzyć, że właśnie znajdujemy się w centrum akcji kultowego „Ghost in the Shell”.
Ogromne wrażenie wywarł na nas także występ w TR Warszawa GoGo Machine Orchestra, prezentujących minimalistyczną elektrosymfonię. Muzycy otrzymali owacje na stojąco. Choć była to ich pierwsza wizyta w Polsce, to zapewne nie ostatnia. Potężny zestaw perkusyjny z dumnie stojącymi congami, marimba, instrumenty klawiszowe, gitara elektryczna, elektronika – wrażenie imponujące; wszyscy instrumentaliści osiągnęli poziom niemal wirtuozowski, a do tego, może poza drobnymi niedociągnięciami w introdukcji, byli doskonale ze sobą zgrani. Tytuł aktualnie promowanej przez nich ich płyty „Time” zdaje się tu całkiem uzasadniony, a transowe brzmienia w połączeniu z psychodelicznymi, acz oszczędnymi wizualizacjami przeniosły odbiorców w inny wymiar. „Rozpędzona maszyneria” – to bardzo trafne określenie ich hipnotyzującej muzyki. Festiwalowy program dopełnił interesujący koncert Jana Jelinka&Asuny Arashi. W przypadku Radia Azja Festival najwyraźniej nie ma nudnych występów.
Maja Baczyńska