Nie żyje Wiesław Michnikowski
Był aktorem teatralnym i filmowym. Takim, którego się nie zapomina. Nadał kabaretowi nowy wymiar, jego kreacje w Wagabundzie, Kabarecie Starszych Panów, kaberecie Dudek są nie do powtórzenia, na pewno do zapamiętania na zawsze. Wiesław Michnikowski umarł dziś, 29 września, w wieku 95 lat.
Bardzo pracowity, a że zdolny - to obsadzany w najważniejszych premierach teatralnych (choćby "Zabawa", "Tango", "Emigranci") i filmach (m.in. "Gangsterzy i filantropi", "Hydrozagadka", "Hallo Szpicbródka"), serialach ("Czterej pancerni i pies", "Jan Serce"), filmach animowanych (Papa Smerf), choć i tak wszyscy zapamiętali go z brawurowej roli Jej Ekscelencji w kultowej "Seksmisji" Juliusza Machulskiego. I z piosenek kabaretowych.
Mechanik w pomidorach
Jego pasją były samochody a pierwsze wykształcenie - mechanik. W czasie wojny praca w warsztacie zapewniała mu rodzaj bezpieczeństwa. I wtedy też zdobywał pierwsze szlify aktorskie... Studium aktorskie z prawdziwego zdarzenia było jednak już po wojnie, w Lublinie, gdzie Michnikowski miał się kształcić na inżyniera. Szybko zmienił zdanie i już od 1946 roku realizował się jako aktor. Potem na 33 sezony wylądował w warszawskim Teatrze Współczesnym. W międzyczasie nawiązał współpracę z kabaretami. Jako osoba z wrodzonym poczuciem humoru natychmiast stał się integralną częścią Kabaretu Starszych Panów, z którego piosenki w jego wykonaniu są już kultowe. "Adio pomidory!", "Jeżeli kochać to nie indywidualnie", "Inwokacja" - podśpiewują do dziś nasi dziadkowie, a nie może ich zabraknąć na żadnym przeglądzie piosenki aktorskiej.
Nie lubił mówić o sobie. A za to dobrze mówił o innych. Był lubiany, za życia, teraz pewnie będzie lubiany jeszcze bardziej. Zostawił nam piękne wspomnienia. Dziękujemy, Panie Wiesławie!