Muzyczny prezent od Sinfonii Varsovii

17.08.2020
fot. mat. pras.

Sinfonia Varsovia nie po raz pierwszy podbija serca mieszkańców Warszawy, pomysłowo animując życie kulturalne stolicy. Spośród jej wielu inicjatyw, jak np.: „Odźwięki. Nowa muzyka polska”, „Szalone Dni Muzyki”, „Eksperymentalne wtorki”, „Potańcówki”, „Akcja Labirynt”, „Smykofonia na Grochowskiej”, my w pewne letnie popołudnie wybraliśmy koncert z cyklu „Sinfonia Varsovia swojemu miastu”...

...czyli Festiwal im. Franciszka Wybrańczyka. Jest to muzyczny prezent orkiestry dla mieszkańców Warszawy, który po raz pierwszy został zorganizowany w 2001 r. z inicjatywy wieloletniego dyrektora Sinfonii Varsovii Franciszka Wybrańczyka. Ponieważ kierowany przez niego zespół przez długi czas nie posiadał własnej siedziby, a muzycy o wiele częściej koncertowali za granicą niż w rodzinnym mieście, narodził się pomysł, aby Sinfonia Varsovia odbywała wyjątkowe tournée po różnych dzielnicach Warszawy, grając koncerty specjalnie dla warszawiaków i warszawianek. „Sinfonia Varsovia swojemu miastu” obejmuje zarówno koncerty kameralne, jak i symfoniczne, podczas których razem z orkiestrą występują uznani soliści i dyrygenci. Jednak od kiedy siedziba Sinfonii Varsovii mieści się na przy ul. Grochowskiej 272, wiele koncertów w ramach festiwalu odbywa się właśnie w tym miejscu, wzbogacając życie muzyczne na Pradze Południe.

Tak też się stało 9 sierpnia w imponującym pawilonie koncertowym, osłaniającym słuchaczy w tym dniu wprawdzie nie przed deszczem, ale przed upałem i skwarem. W gronie wykonawców znaleźli się: Karol Sikora (klarnet), jako trio smyczkowe: Celina Kotz (skrzypce), Mateusz Doniec (altówka), Piotr Mazurek (wiolonczela) i jako trio fortepianowe: Agnieszka Guz-Tarnowska – skrzypce, Katarzyna Drzewiecka – wiolonczela, Aleksandra Świgut – fortepian.

Na uwagę zasługują pozostająca na wysokim poziomie organizacja wydarzenia, przyjazna atmosfera oraz zróżnicowany repertuar, w ramach którego wysłuchaliśmy: tria smyczkowego oraz kwartetu na klarnet i trio smyczkowe Krzysztofa Pendereckiego (1933–2020), tria g-moll op. 8 Fryderyka Chopina (1810–1849) oraz dwóch miniatur Jana Drzewieckiego (1938–2006): „W łagodnym spojrzeniu” oraz „Jokingly Variations”. Te ostatnie, powszechnie dość mało znane, okazały się bardzo interesujące poznawczo, dobrze względem siebie skontrastowane, a przy tym wykonane rzetelnie i z finezją. Jednak prawdziwy popis kunsztu wykonawczego usłyszeliśmy w kwartecie Pendereckiego, pełnym trudnych do zestrojenia flażoletów, operującym wymagającym interpretacyjnie dialogiem pomiędzy partiami poszczególnych instrumentów. Muzycy nie tylko osiągnęli doskonały balans i opowiadali swoje muzyczne wątki niesłychanie ekspresyjnie (zwłaszcza skrzypaczka!), lecz także wyeksponowali piękne harmonie i hipnotyczny, skłaniający do niemal nabożnego skupienia, nastrój. W tym wszystkim jedno, co okazało się bardzo uciążliwe, to wymóg słuchania muzyki w maseczkach – biorąc pod uwagę panującą na zewnątrz temperaturę, cud, że nikt nie zasłabł, o zakłóconym odbiorze muzyki nie wspominając, choć oczywiście sytuacja ta pozostaje poza gestią organizatorów. Na szczęście ożywcze komentarze Michała Niżyńskiego pomagały przetrwać najtrudniejsze momenty na widowni.

(MB)

Wszystkie treści na PrestoPortal.pl czytasz za darmo. Jesteśmy niezależnym, rzetelnym, polskim medium. Jeśli chcesz, abyśmy takim pozostali, wspieraj nas - zostań stałym czytelnikiem kwartalnika Presto. Szczegóły TUTAJ.

Jeśli jesteś organizatorem życia muzycznego, artystycznego w Polsce, wydawcą płyt, przedstawicielem instytucji kultury albo po prostu odpowiedzialnym społecznie przedsiębiorcą - wspieraj Presto reklamując się na naszych łamach.

Więcej informacji:

Teresa Wysocka , teresa.wysocka [at] prestoportal.pl

Drogi użytkowniku, zaloguj się aby móc komentować nasze treści.